5

4.5K 192 22
                                    

Usiadłam na łóżku po turecku i czekałam na tego idiote. Zaraz. czemu ja się tak nie mogę doczekać tego spotkani?
Spokojnie to tylko korki.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.

- Cześć. - wszedł i mnie objął jedną ręką.

- Daruj sobię. - odsunęłam się a on ściągną buty i sie uśmiechał sam do siebie.

- Co Cię tak bawi? - ruszyłam w stronę kuchni.

- Nic, nic. - odparł i objął mnie od tyłu. Nie no jeśli on tak bedzie robił cały czas to w końcu puszcze buraka.

- Devries! Łapy przy sobie. - odwróciłam sie do niego i odepchnęłam lekko.

- Ładnie Ci w czerwonym. - mruknął.

Kuźwa zauważył.

Oparł sie o blat. Ja tu ogarniam coś do picia, próbuje a on sobie stoi za mną i pewnie sie ślini do mojego tyłka, rewelacja.

- Trzymaj. - podałam mu szklankę soku i zobaczyłam jak szybko odrywa wzrok uśmiechając sie od mojej dupy kiedy sie odwracam. No ja pierdole.. - Chodź. - gestem kazałam mu iść za mną, na górę. On tylko uśmiechną i poszedł za mną.
- Daj mi pięć minut, przebiorę sie bo jest mi gorąco w tych dresach. - postawiłam szklankę na biurku i ruszyłam w stronę wyjścia z pokoju.

- Przy mnie jest zawsze gorąco kochana. - powiedział poruszając brwiami a ja przewróciłam oczami i szybko wyszłam z pokoju zabierając swoje ubrania.

Wróciłam a on na mój widok przegryzł dolną wargę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wróciłam a on na mój widok przegryzł dolną wargę.

- Dobra masz. - rzuciłam mu książki na nogi.

- Hola, hola. - odłożył je na bok.

- Co ty znowu chcesz? - Zmarszczyłam brwi.

- No jakieś wynagrodzenie musi być. - przybliżył się do mnie.

- Niedoczekanie. - rzuciłam z łobuzerskim uśmieszkiem.

- Chcesz sie przekonać? - uniósł brwi i się uśmiechnął.

- Nie, dziękuję. - posłałam mu buziaka.

- Jeszcze będziesz krzyczeć moje imię. - mruknął biorąc książki.

- Słucham? - podniosłam głos.

- Nie mów słucham bo cie wyrucham. - powiedział szukając czegoś w książce na mnie nie patrząc. To zaczyna być w sumie zabawne.

- Nie wszystkie marzenia się spełniają kochany. - prychnęłam. - Tłumacz. - zmarszczyłam brwi.

- Ja bym Ciebie jebał a nie. - uśmiechnął się. Boże.

- Słyszałeś historię o Magdzie? - oparłam głowę o rękę.

- To jakieś zagraniczne imię? - zaczął dalej coś szukać w książce.
- Nie. Ma gdzie, ale nie ma z kim. Tak samo jak ty. - odparłam i wyrwałam mu z rąk tą książkę.

- Oberwiesz jak Ci to wytłumaczę, zobaczysz. - powiedział i zaczął pisać zadania na kartce.

Po około półtorej godziny wszystko rozumiałam. Jak to zrobił?

- I teraz jakaś nagroda, maleńka. - odłożył książki i usiadł naprzeciwko mnie.

- Nie? - To była bardziej odpowiedź niż pytanie.

- Tak, tak. - przybliżył się do mnie. - Ze mną nie ma nic za darmo. - Uniósł jeden kącik ust.

- Um no dobra ale zaraz. - westchnęłam i chciałam już wstać.

- Zaraz to taka bakteria. - powiedział i złapł mnie za rękę poczym przysunął do siebie.

Położył rękę na moim policzku i zaczął całować, w usta. Bez wahania oddawałam pocałunki. Z czasem zaczęliśmy wspólnie je pogłębiać. Nasze języki zaczęły ze sobą walczyć co było podniecające.

Całowaliśmy się dopóki nie zadzwonił jego telefon.

- Kurwa. - warknął wkurzony tym, że ktoś nam przerwał. To było zabawne.

- Czego? - przewrócił oczami.

- Japierdole stary ale masz wyczucie czasu. - Rozłączył się chowając telefon do kieszeni.

- Muszę się zbierać. - Rzucił.

- Już myślałam, że zostaniesz dłużej. - powiedziałam to jak mała, smutna dziewczynka.

- Ja wiem, że chciałabyś więcej ale nic nie poradzę. - Objął mnie w talii.

- No pewnie. - Przewróciłam oczami i odprowadziłam go do drzwi.

- Pa skarbie. - nasze usta dalej sie połączyły, ale na krócej. Nic się nie odezwałam tylko zamknęłam za nim drzwi.

Jutro impreza. Na samą myśl coś mnie w brzuchu ścisnęło.

Wzięłam prysznic poczym sie przebrałam w pidżamę.

- Gdyby mnie w tym Devries zobaczył

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Gdyby mnie w tym Devries zobaczył. - zaczęłam sie sama do siebie śmiać. Położyłam sie i usłyszałam, że przyszedł mi SMS, zobaczyłam, że to on niego.

Leondre: Dobranoc księżniczko ;*

Słodko.

Me: Dobranoc.

Leondre: Do zobaczenia jutro.

Sprawdziłam swoję social media. Wow moje ostatnie zdjęcie na Instagramie, aż tyle serduszek i komentarzy.

♡ polubień 186 506loren say what's on your mind verbatim Zobacz wszystkie komentarze: 5040

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

♡ polubień 186 506
loren say what's on your mind verbatim
Zobacz wszystkie komentarze: 5040

Sprawdziłam jeszcze Snapchat'a i zasnęłam. Ostatnie o czym pomyślałam: Jutro impreza.

Leondre Devries Bad Boy ? Maybe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz