Usiadłam na łóżku po turecku i czekałam na tego idiote. Zaraz. czemu ja się tak nie mogę doczekać tego spotkani?
Spokojnie to tylko korki.Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
- Cześć. - wszedł i mnie objął jedną ręką.
- Daruj sobię. - odsunęłam się a on ściągną buty i sie uśmiechał sam do siebie.
- Co Cię tak bawi? - ruszyłam w stronę kuchni.
- Nic, nic. - odparł i objął mnie od tyłu. Nie no jeśli on tak bedzie robił cały czas to w końcu puszcze buraka.
- Devries! Łapy przy sobie. - odwróciłam sie do niego i odepchnęłam lekko.
- Ładnie Ci w czerwonym. - mruknął.
Kuźwa zauważył.
Oparł sie o blat. Ja tu ogarniam coś do picia, próbuje a on sobie stoi za mną i pewnie sie ślini do mojego tyłka, rewelacja.
- Trzymaj. - podałam mu szklankę soku i zobaczyłam jak szybko odrywa wzrok uśmiechając sie od mojej dupy kiedy sie odwracam. No ja pierdole.. - Chodź. - gestem kazałam mu iść za mną, na górę. On tylko uśmiechną i poszedł za mną.
- Daj mi pięć minut, przebiorę sie bo jest mi gorąco w tych dresach. - postawiłam szklankę na biurku i ruszyłam w stronę wyjścia z pokoju.- Przy mnie jest zawsze gorąco kochana. - powiedział poruszając brwiami a ja przewróciłam oczami i szybko wyszłam z pokoju zabierając swoje ubrania.
Wróciłam a on na mój widok przegryzł dolną wargę.
- Dobra masz. - rzuciłam mu książki na nogi.
- Hola, hola. - odłożył je na bok.
- Co ty znowu chcesz? - Zmarszczyłam brwi.
- No jakieś wynagrodzenie musi być. - przybliżył się do mnie.
- Niedoczekanie. - rzuciłam z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Chcesz sie przekonać? - uniósł brwi i się uśmiechnął.
- Nie, dziękuję. - posłałam mu buziaka.
- Jeszcze będziesz krzyczeć moje imię. - mruknął biorąc książki.
- Słucham? - podniosłam głos.
- Nie mów słucham bo cie wyrucham. - powiedział szukając czegoś w książce na mnie nie patrząc. To zaczyna być w sumie zabawne.
- Nie wszystkie marzenia się spełniają kochany. - prychnęłam. - Tłumacz. - zmarszczyłam brwi.
- Ja bym Ciebie jebał a nie. - uśmiechnął się. Boże.
- Słyszałeś historię o Magdzie? - oparłam głowę o rękę.
- To jakieś zagraniczne imię? - zaczął dalej coś szukać w książce.
- Nie. Ma gdzie, ale nie ma z kim. Tak samo jak ty. - odparłam i wyrwałam mu z rąk tą książkę.- Oberwiesz jak Ci to wytłumaczę, zobaczysz. - powiedział i zaczął pisać zadania na kartce.
Po około półtorej godziny wszystko rozumiałam. Jak to zrobił?
- I teraz jakaś nagroda, maleńka. - odłożył książki i usiadł naprzeciwko mnie.
- Nie? - To była bardziej odpowiedź niż pytanie.
- Tak, tak. - przybliżył się do mnie. - Ze mną nie ma nic za darmo. - Uniósł jeden kącik ust.
- Um no dobra ale zaraz. - westchnęłam i chciałam już wstać.
- Zaraz to taka bakteria. - powiedział i złapł mnie za rękę poczym przysunął do siebie.
Położył rękę na moim policzku i zaczął całować, w usta. Bez wahania oddawałam pocałunki. Z czasem zaczęliśmy wspólnie je pogłębiać. Nasze języki zaczęły ze sobą walczyć co było podniecające.
Całowaliśmy się dopóki nie zadzwonił jego telefon.
- Kurwa. - warknął wkurzony tym, że ktoś nam przerwał. To było zabawne.
- Czego? - przewrócił oczami.
- Japierdole stary ale masz wyczucie czasu. - Rozłączył się chowając telefon do kieszeni.
- Muszę się zbierać. - Rzucił.
- Już myślałam, że zostaniesz dłużej. - powiedziałam to jak mała, smutna dziewczynka.
- Ja wiem, że chciałabyś więcej ale nic nie poradzę. - Objął mnie w talii.
- No pewnie. - Przewróciłam oczami i odprowadziłam go do drzwi.
- Pa skarbie. - nasze usta dalej sie połączyły, ale na krócej. Nic się nie odezwałam tylko zamknęłam za nim drzwi.
Jutro impreza. Na samą myśl coś mnie w brzuchu ścisnęło.
Wzięłam prysznic poczym sie przebrałam w pidżamę.
- Gdyby mnie w tym Devries zobaczył. - zaczęłam sie sama do siebie śmiać. Położyłam sie i usłyszałam, że przyszedł mi SMS, zobaczyłam, że to on niego.Leondre: Dobranoc księżniczko ;*
Słodko.
Me: Dobranoc.
Leondre: Do zobaczenia jutro.
Sprawdziłam swoję social media. Wow moje ostatnie zdjęcie na Instagramie, aż tyle serduszek i komentarzy.
♡ polubień 186 506
loren say what's on your mind verbatim
Zobacz wszystkie komentarze: 5040Sprawdziłam jeszcze Snapchat'a i zasnęłam. Ostatnie o czym pomyślałam: Jutro impreza.
CZYTASZ
Leondre Devries Bad Boy ? Maybe
FanfictionCzęść ✋ przed wami historia 15-letniej Loren, która rozpoczyna rok szkolny w nowej szkole. Poznaje tam Jess, stają się one przyjaciółkami poznaje też Leo.. zapewne kojarzycie. Co z tego wszystkiego będzie? Bądźcie na bieżąco a wszystko będzie jasne.