Leondre Devries Bad Boy ? Maybe

17

Czy on zawsze musi mnie tak budzić?

- Też to lubię. - znalazłam się na jego torsie.

- Ty lubisz niegrzeniejsze rzeczy.

- Oo, może ze mną pogrzeszysz? - musnął moje usta.

- Jak będziesz grzeczny. - wstałam.

- Przy tobie sie nie da. - złapał mnie za reke i wylądowałam na jego kolanach.

- Ok pogadamy jak opanujesz powstanie. - posłałam mu buziaka i wyszłam do łazienki.

Prysznic, makijaż i ubrania.

Kocham swój brzuch. Jest idealny! Jak reszta ciała. Nie mam kompleksów. Chociaż chciałabym być niższa.

- O kurwa! - czy on zawsze musi tak reagować jak mam takie bluzki?

- No wiem, wiem ładny. - westchnęłam i owinęłam ręce wokół jego szyji.

- Co dzisiaj chcesz robić?
- Wieesz..

- No wiem, ja też. - rzucił mnie na łóżko.

Czemu wszyscy o jednym?
Zaczął mnie całować więc oddawałam pocałunki.
- Stop!

- Co jest? - usiadł.

- Czyje to?! - wzięłam do ręki stanik, który leżał pod krzesłem. Czemu on ma taką zjebaną mine?!

- Nie wiem. - kurwa widze jak kłamie.

- To sobie przypomnij. - rzuciłam nim w niego, ubrałam buty, wzięłam torebke i wyszłam. - Radzę Ci sie pospieszyć. - odwróciłam się przy drzwiach.

- Oo hej. - Alex wow.

- E.. Hej. Dawno sie widzieliśmy.

- No właśnie. Gdzie wczoraj byłaś? - zjechaliśmy windą na dół.

- Wiesz zasneliśmy no i zostaliśmy w hotelu.

- Jak to zasneliście? - i tutaj mu wszystko opowiedziałam o moim związku z Leo.

Przeszliśmy się po parku rozmawiając na różne tematy, aż wkońcu musiał iść więc teraz siedzę sobie na ławce i przeglądam social media.

- Ej młoda nie wiesz gdzie ich wcięło? - o moja kochana siostrzyczka.

- Niee, jak wychodziłam to Leo został w pokoju.

- Co jest? - usiadła obok.

- Bo dzisiaj znalazłam jakiś stanik..

- A.. kurde.

- A kurde?! - nie no spoko nic sie nie stało.

- No bo ja wczoraj z Charlie'm u was. - aa.

- O jaa.

- Pewnie zrobiłaś niezłą awanturę.

- Znaczy no nie taką dużą.