Nowe lokum w stolicy

345 19 4
                                    

Było już późno, dzwonie do typa w celu oglądnięcia nowego domu. Umawiam się na 21:00 i czekam na podjeździe oparty o swojego golfa. Jakie było moje zdziwienie gdy podjechał wlaściciel domu. Był to ten sam typek z którym się scigałem.

Wysoki brunet o piwnych oczach, szczupły ubrany w ciemne jeansy i koszulkę na ramiączkach.

-No masz co za spotkanie tylko nie mów, że to ty chcesz kupić to mieszkanie - rzucił w moją stronę zdziwiony wlasciciel wysiadając z pognitego bmw.

-Widziałeś coś w ogóle gdy zredukowałem bieg? - zapytałem roześmiany.

-Zabawny jesteś, ciekaw tylko jestem jak ta twoja torpeda przechodzi przegląd - powiedział zerkają na mój wóz.

-Jakoś daje radę - odpowiedziałem. Po czym udałem się w stronę garażu.

-Mark miło mi - powiedział wlasciciel
-Jack - odpowiedziałem podając mu rękę na powitanie.

-Może zaczniemy od domu? - zapytał Mark.

-Bardziej obchodzi mnie garaż - odpowiedziałem.

Mark wyciągnął ze swoich jeansów pęk kluczy kierując jeden z nich do zamka bramy garażowej.

Otworzył ją,moim oczom ukazało się pełno wolnej przestrzeni, duży masywny stół z imadłem i dość spory kanał.
-Biorę - powiedziałem rozgladając się wokoło.

Zdziwiomy Mark kazał mi iść do domu. Siadłem na kanapie w salonie, na ścianie była duża plazma, pokój był fioletowy a meble miały dwa odcienie: jasny i ciemny.
Podpisaliśmy wszystkie papiery, wyłożyłem pieniądze i Mark pojechał.

Postanowiłem wyjść na zewnątrz po swoje rzeczy. Musiałem się przecież rozpakować. Zaniosłem torby do niewielkiej, jasnej sypialni która miała duże wygodne łóżko i niewielką komodę tóż przy nim.
Poskładałem ciuchy do starej masywnej szafy po czym udałem się do wozu w celu zrobienia niewielkich zakupów w pobliskim sklepie.

###

Ostatnia ProstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz