Wizyta w warsztacie

179 11 3
                                    

Rano ubrałem się i wybrałem pod adres który podała mi Rose. Zaparkowałem na dużym parkingu przed zakładem. Warsztat był duży, miał 3 podnośniki, kanał oraz kabinę lakierniczą. Nie wyglądał idealnie, ale sprzęt jaki tam mieli przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Od nowych szafek narzędziowych aż po bardzo silne klucze pneumatyczne.
Na kanale stał samochód Rose, maska pojazdu była otwarta. Przed otwartą komorą silnika stał nikt inny jak właścicielka...
Tak, ona sama grzebała przy swoim samochodzie... Miała na sobie szarą koszulkę na ramiączkach i krótkie jeansowe spodenki. Cała była wysmarowana, pobrudzona, widać było że to lubi.

-Cześć Rose

-Oo już jesteś - powiedziała odkrywając się od pracy przy swoim samochodzie.

-Jak mówiłaś tak jestem. Co ty tutaj robisz? - zapytałem lekko zdziwiony

-Wymieniam rozrząd a co nie widać?

Byłem lekko zdziwiony, nie wiedziałem co powiedzieć, a po chwili wydukałem:

-Sama?

-A widzisz tu kogoś innego bystrzaku? - zapytała z lekkim uśmieszkiem.

-A mechanik gdzie? - zapytałem rozgladając się po warsztacie

-Dalej nie ogarniasz? Ja tu pracuję, nie ma nikogo innego, no oprócz mojego starszego który jest tu szefem i lakiernikiem.

-Nie no przepraszam, to nie codzienny widok aby dziewczyna pracowała w tym zawodzie.

-Nic się nie stało, już sie przyzwyczaiłam do zdziwienia klientów którym naprawiam samochody.

-Ok to gdzie znajdę szefa? - zapytałem

- Chodź za mną - powiedziała, po czym położyła klucz który trzymała w ręce i otworzyła duże szklane drzwi.

Było to małe pomieszczenie, które mieściło tylko szafkę na dokumenty, biurko i komputer.
Na krześle przed biurkiem siedział wspomniany szef. Byl po 50tce prawie łysy, ubrany w strój roboczy z logiem firmy.

-Tato to jest ten mechanik o którym Ci mówiłam

-Dzień dobry - powiedziałem, po czym podałem rękę na powitanie.

-Siadaj młody człowieku, zostaw nas Rose - powiedział szef warsztatu.

Rose wyszła jak prosił ją jej ojciec a mnie włączył się stres.

-Widzę że wpadłeś Rose w oko, ona zawsze ma nosa do mechaników, ale do rzeczy. Szukasz pracy tak?

-Tak

-Oferuję ci 2500zł na rękę z możliwą premią po pierwszym miesiącu. Praca w godzinach 8:00 - 16:00, weekendy wolne. Jesteś zainteresowany?

-Tak jestem

-Okey to są papiery które musisz podpisać, zaczynasz od jutra. Rose pokaże Ci gdzie wszystko jest, myślę że szybko wszystko ogarniesz.

Podpisałem wszystkie potrzebne dokumenty, podziękowałem i wyszedłem.

Rose już poskładała samochód i właśnie go odpalała. Auto było wyraźniej glośniejsze, podszedłem do niej.

-Usłyszałaś mój wydech to teraz swój przerobilaś? - zapytałem z uśmieszkiem.

-Miałam to już w planach, ale dopiero po zlocie miałam chwilę żeby to ogarnąć.

-Ok, dzięki za załatwienie pracy

-Nic za darmo, kiedyś cię o coś poproszę.

-Ok nie ma sprawy, dobra to ja już lecę paaa - powiedziałem i udałem się do wyjścia

-Pa

Ostatnia ProstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz