Goście

225 9 2
                                    

Kolejny ranek, tym razem obudził mnie sms od Lucy.

Ratuj! Potrzebuję "chłopaka" na dziś. Przyjdź o 15:20, ubierz się ładnie, będę już w domu, wszystko Ci wyjaśnię.

Że co? Co prawda Lucy jest piękna a gdy tylko o niej myślę moje serce zaczyna szybciej bić, ale... Chłopaka na dziś? O co jej może chodzić? Miałem różne myśli nie pozostało mi nic innego jak czekać.

Wyprasowałem białą koszulę, ubrałem ją i ciemne jeansy, do tego ciemne eleganckie buty. Jak ja nie lubię się tak stroić, to nie dla mnie... Z drugiej strony czego się nie robi dla Lucy.

Na miejscu Lucy wyjaśniła mi, że dziś przyjadą jej "marudni" rodzice którzy wszystko wiedzą lepiej. Miałem udawać jej chłopaka a później wszystko ma wrócić do normy.

Zostałem już u Lucy, pomogłem jej przygotować kolację dla rodziców. Trzeba przyznać, że Lucy była uzdolniona kulinarnie. W całym domu pachniało lazanią która właśnie robiła się w piekarniku.
Lucy poszła się przebrać a mi pozostało pilnowanie aby nasza kolacja się nie spaliła.

Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Nie wiem czemu ale serce zaczęło mi szybciej bić. Usłyszałem głos Lucy dobiegający z pobliskiego pokoju.

-Kochanie otwórz drzwi.

Zaczyna się - pomyślałem i udałem się w kierunku drzwi wejściowych. Przekręciłem zamek i otworzyłem.

Zobaczyłem dwoje ludzi około 50 letnich. Ojciec był w garniturze a matka w jasnej sukience. Przywitałem się, przedstawiłem i zasiedliśmy do stołu. Chwilę później wyszła Lucy. Po raz kolejny mnie zamurowało. Była ubrana w niedlugą, czerwoną sexy sukienkę i rozpuszczone pofalowane włosy. Boże jakie ona miała nogi! Takie zgrabne.

-Lucy! Córeczko jak ty się zmieniłaś. No nie poznaję cię - powiedziała mama Lucy

-Dziękuję mamo. Jak minęła wam podróż?

-Wiesz jak to z ojcem 70km/h, jeździ jak emeryt. Prawie całą drogę spałam.

-Ekonomicznie - wtrącił ojciec

-Tak, tak jakbym była w ciąży i rodziła to też byś jechał ekonomicznie? A właśnie kiedy zostanę babcią? - zapytała wpatrzona w Lucy

Siedziałem cicho, z całej tej sytuacji chciało mi się śmiać. Co ja tu robię?

-Spokojnie mamo - powiedziała Lucy

-Róbcie swoje póki mamy jeszcze siłę by się wnukami zająć

-Dziecko ważna decyzja, a ty Jack kim jesteś z zawodu? - rzucił w moją stronę ojciec

-Mechanikem samochodowym

-Dobry fach pod warunkiem, że cały czas się rozwijasz.
Nic nie mówiąc kiwnąłem tylko głową na przytaknięcie

-Mieszkacie już razem? - zapytała ciekawa matka

Spojrzałem na Lucy która przez chwilę jadła jeszcze kawałek lasagne po czym powiedziała:

-Jack na razie mieszka dom obok

Tak właśnie mijał wieczór, koło 22:00 rodzice pojechali do domu.

-Boże Jack jak ja się ci odwdzięczę? - zapytała uradowana

-Jest jedno co chciałbym dostać kochanie - odpowiedziałem odważnie

-Jack rodziców już nie ma możesz już przestać

-A mogę, ale czy muszę?

-Dobra mów, co chcesz dostać?

-Hmm buziaka, albo wiesz co? Dwa buziaki - powiedziałem do ciekawej Lucy

-No dobrze chodź tu
Podszedłem do Lucy a gdy juz chciała dać mi buziaka w policzek obrócilem głowę tak, że zaczęliśmy się całować. Po chwili przestała i powiedziała:

-To co kochanie może zostaniesz na noc? - zapytała pewna siebie

-W sumie czemu nie - powiedziałem uśmiechnięty.
Poszliśmy do jej sypialni, położyliśmy się spać.







Ostatnia ProstaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz