Podjechałem do sklepu całe szczęście ze jest całodobowy - pomyślałem. Było w nim ciemno jednak zza szyb widziałem grupę ludzi. Postanowiłem złapać za klamkę aby się upewnić czy na pewno jest otwarty. Drzwi sie uchyliły - wszedłem.
Zobaczyłem pusztstego faceta który celuje spluwą w młodą kasjerkę pośpieszając ją aby szybciej dawała całą kasę. Było obok niego jeszcze paru typów obróconych w stronę kasjerki.
Ewidentnie był to napad. Bez zastanowienia wziąłem zza drzwi wazon i z całej siły uderzyłem nim w głowę najgrubszego z napastników, który padł upuszczając przy tym swoją broń. Szybko ją zabrałem i skierowałem w stronę dwóch pozostalych zbirów, którzy przestraszeni uciekli ze sklepu.
Położyłem broń na ladzie i kazałem przestraszonej kasjerce usiąść. Po czym zamknąłem zbira w magazynie i zadzwoniłem po policję.Policja przyjechała dopiero po 15 minutach. Dzięki temu kasjerka zdążyła dojść do siebie. Oddaliśmy zeznania, zrobiłem zakupy i zaproponowałem kasjerce że ją podwiozę. Zgodziła się.
Wyszliśmy ze sklepu wyciągnąłem pilota i otworzyłem samochód, wsiadła zamknąłem z jej strony drzwi i wsiadłem.
-Lucy - powiedziała młoda dziewczyna patrząc na mnie swoimi błękitnym oczami.
-Jack - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem odpalając swój wóz.
-Jesteś stąd? - zapytała Lucy wyraźnie zaciekawiona
-Dziś kupiłem dom w okolicy a ty?
-Też mieszkam niedaleko, jedź cały czas prosto - powiedziała, po czym dodała: niezły masz wóz, mój niestety sie zepsuł muszę oddać je do mechanika.
-Jutro mogę go obejrzeć, tak się składa, że znam sie na samochodach.
-Na prawdę? Nie musisz. Jakoś dam sobie radę. Zatrzymaj się tutaj.
- Mieszkasz tutaj? - zapytałem
-Tak, a czemu taki zdziwiony? -zapytała ciekawa Lucy
-W takim razie jutro zerknę na twój samochód, mieszkasz obok mnie - powiedziałem z lekkim usmiechem.
- Na prawdę? Super. Wpadnij jutro do mnie o 12:00 coś upiekę - powiedziała.
Zadowolony pożegnałem się z Lucy i wjechałem do swojego garażu.
CZYTASZ
Ostatnia Prosta
AksiJack był mechanikiem samochodowym, właśnie przeprowadził się do Warszawy. Szuka domu z wielkim garażem dla swojego samochodu. Chce się uwolnić od starszych którzy tylko trują mu ile to wydaję na swój wóz. W Warszawie poznaje nowe życie, nowe możliwo...