Obudziłem się, spojrzałem na telefon była już 10:00. Szok! Nigdy tyle nie śpię... Chyba wczoraj było za dużo wrażeń, pewnie tak. Wstaję z łóżka, głodny idę do kuchni robię sobie płatki z mlekiem, jem.
Przebrałem się w krótkie spodenki i jakaś jasną koszulkę, czas przygotować trochę auto.
Wyjechałem z garażu umyłem auto, po czym zacząłem je polerować. Efekt był lepszy niż się spodziewałem, biały lakier lśnił w słońcu, można było się w nim przejrzeć. Jeszcze tylko wytarłem deskę roździelczą specjalnymi ściereczkami i gotowe. Wjechałem znów do garażu i go zamknąłem.Wróciłem do domu była już 14:00 postanowiłem, że teraz trochę odpocznę. Położyłem się na kanapie w salonie i oglądałem TV.
O 17:30 zadzwonił dzwonek do drzwi, udałem się w ich kierunku. To pewnie Lucy. Tak też było. Ubrana w czarną koszulkę na ramiączkach z dość głębokim dekoltem i krótkie obcisłe jeansy.
Zamurowało mnie. Po chwili wyrwałem się z transu, gdy usłyszałem jej slodki głos.-Hallo Jack? Coś nie tak? Źle się ubrałam?
-Nie, nieee... Ubrałaś się super, ładnie ci w tym.
Lucy wyraźnie się zarumieniła.
-Już tak nie słodź - powiedziała uśmiechnięta.
-Mówię jak jest - powiedziałem
-Okey, to jak wóz gotowy? jedziemy?
Wyszliśmy z domu, otworzyłem garaż i wyjechałem. Lucy wsiadła do samochodu i zapieła w kubełkowych fotelach. Zamknąłem garaż, wsiadłem i ruszyliśmy.

Na miejscu było już parę samochodów, głównie volkswageny. Obniżone, lśniące, na szerokich felgach.
Poszukaliśmy miejsca i wysiedliśmy. Otworzyłem maskę, w końcu "serducho" też trzeba pokazać.Obok nas było jeszcze miejsce, które zaraz zajął biały golf mk1 na złotych felgach bbs. Obniżony, wnętrze w oryginalne ale... wysiada z niego dziewczyna. Ubrana w niebieską koszulkę z jeszcze wiekszym dekoltem niż Lucy, krótkie spodenki, pod kolor koszulki i trampki. Była szatynką, miała lekki make'up, wyglądała na taką co lubi postawić na swoim.
Ewidentnie zmierzała w moim kierunku.-To twój wóz? - zapytała nieznajoma
-Tak - odpowiedziałem
Dziewczyna obeszła wóz do okoła i zatrzymała się przy silniku i nachyliła się przy nim.-Co tu masz? - zapytała się patrząc na mnie
-Wydajniejsza turbosprężarka Garret GT2256v, większy intercooler, sprzęgło SACHS RACE, dolot z filtrem ITG, układ wydechowy 2,5 + tłumik R32 - odpowiedziałem
Lucy patrzyła na mnie ze zdziwieniem gdy to opowiadałem.
-Nieźle, sprawdzaleś go na hamowni? - zapytała zupełnie nie zwracając uwagę na Lucy
-Tak, wykres pokazał 210km.
-Sam to wszystko robiłeś? - dalej pytała
-Tak
-Jestem Rose a ty?
-Jack, a to Lucy - odpowiedziałem opierając się o swój wóz.
-Ta lampucera to twoja dziewczyna? - zapytała prowokująco
-Lepiej się zamknij bo nie ręcze za siebie - rzuciła Lucy do Rose
-Spokój! - wrzasnąłem, poddenerwowany
-Idziemy sie przejść Lucy, do zobaczenia Rose - dodałem na pożegnanie
-Pa - odpowiedziała Rose
Udałem się z Lucy wzdłuż szeregu samochodów, spokojnie podziwiając trud jaki włożyli właściciele pojazdów aby osiągnąć obecny stan samochodów. Dziewczyna była jakaś nieobecna, chyba cały czas przyjmowała się słowami Rose.
Nie dziwię jej się, to nie było miłe.Zjedliśmy zapiekanki które zamówiłem w pobliskiej budce i udaliśmy się na konkurs na najlepiej brzmiący wydech.
Każdy kolejno wkręcał na obroty swoją maszynę. Padło na mnie, rozgrzałem chwilę silnik i przygazowałem kilka razy po czym zgasiłem silnik. Dostałem nagrodę za najlepiej brzmiący wydech, był to mały chromowany kolektor wydechowy na podstawce, aby móc umieścić go na półce.Było już późno jako, że Lucy miała na rano do pracy postanowiliśmy już wracać. Lucy podziękowała i rozeszliśmy się do swoich domów.
CZYTASZ
Ostatnia Prosta
AcciónJack był mechanikiem samochodowym, właśnie przeprowadził się do Warszawy. Szuka domu z wielkim garażem dla swojego samochodu. Chce się uwolnić od starszych którzy tylko trują mu ile to wydaję na swój wóz. W Warszawie poznaje nowe życie, nowe możliwo...