#10

3.8K 281 85
                                    


Skierowałem się w stronę miasta, mniej więcej wiedziałem gdzie znajduje się jej dom.



Amber Pov.

Szłam ulicą cała zapłakana. Zastanawiałam się dlaczego ja w ogóle płaczę. Wydaje mi się, że płaczę przez to, że próbował mnie okłamać. Najbardziej nienawidzę ludzi którzy kłamią mi prosto w oczy. Chodź nie jestem pewna czy płacz został wywołany przez jego kłamstwa czy to nie jest co innego.


Jungkook Pov.

Szedłem sam ulica rozglądając się za dziewczyną. Po pewnym czasie zauważyłem ją jakieś 500-600 metrów ode mnie. Chciałem podbiec, ale nagle zniknęła z mojego pola widzenia.


Amber Pov.

Kierowałam się w stronę domu kiedy nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie za rękę i wciąga w ciemny zaułek. Chciałam krzyknąć, ale osoba zasłoniła mi usta.

-Słuchaj lala, bądź cicho, a nic ci się nie stanie.- powiedział mężczyzna, ja tylko pokiwałam twierdząco głową

-Czego ode mnie chcesz?- zapytałam kiedy zabrał swoją rękę

-Tego co każdy napalony facet.- odpowiedział i jedną rękę oparł o ścianę do której byłam przytrzaśnięta. Drugą zaś włożył pod moją sukienkę i zaczął macać mnie po pośladkach. Czułam się strasznie, ale na koniec wbił się w moje usta przysuwając się do mnie jeszcze bliżej. Czułam jak po policzkach zaczynają lecieć mi łzy. Byłam w tej chwili bezbronna, a w dodatku nikogo nie było kto mógłby mi pomóc. Zamknęłam tyko oczy, aby nie patrzeć na tego człowieka.


Jungkook Pov.

Kiedy jakimś cudem zniknęła zacząłem iść w stronę gdzie widziałem ją ostatnio. Kiedy dotarłem na miejsce zobaczyłem jak jakiś facet całuje ją. Podszedłem do niego, odepchnąłem go od Amber i zacząłem okładać pięściami. Gości nie był mi dłużny.


Amber Pov.

Miałam nadal zamknięte oczy kiedy poczułam, że już nie stoi nade mną. Zsunęłam się po ścianie o którą wcześniej się opierałam. Skuliłam się i zaczęłam płakać.

Po chwili ktoś usiadł obok i pogłaskał mnie.

-Amber już wszystko dobrze.- wyszeptał, skądś znałam ten głos. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jungkook'a. Bez namysłu wtuliłam się w mojego wybawiciela, a on objął mnie jeszcze mocniej.

-Dziękuję.- wyszeptałam

-Nie masz żadnych ran?- zapytał troskliwie, odsunęła się od niego

-Nie wszystko w miarę w porządku.- odparłam. Chłopak wstał i pociągnął mnie do góry. Złapał za rękę i pociągną w stronę, która była tylko jemu znana.

Szliśmy chwilę w totalnej ciszy weszliśmy do jakiegoś budynku i pojechaliśmy windą na 18 piętro weszliśmy do mieszkania.

-Rozgość się.- powiedział

-Gdzie my jesteśmy?- zapytałam siadając na sofie w salonie

-W moim mieszkaniu.- odparł siadając obok mnie

-Boże, Jungkook ty jesteś ranny!- wykrzyknęłam widząc jego rozciętą wargę i zadrapania na twarzy

-To nic takiego.- odpowiedział i uśmiechnął się

-Jak to nic, gdzie masz apteczkę?

-W szafce w kuchni.- odpowiedział, ja poszłam do wskazanego mi miejsca, zabrałam apteczkę i wróciłam do chłopaka. Zaczęłam przecierać jego rany, kiedy doszłam do rozciętej wargi chłopak syknął z bólu, ale zaraz udawał, że nic go nie boli.

-Dlaczego mnie uratowałeś?- zapytałam

-A co miałem innego zrobić, pozwolić temu palantowi na to co robił.- odpowiedział, a mi przed oczami pojawił się ten straszny obraz mimo wolne zaczęłam płakać

-Ej nowa nie płacz.- powiedział i przytulił mnie, po chwili odsunął się i chciał mnie pocałować

-Nie!- krzyknęłam i odsunęłam się

-Ja przepraszam.- odpowiedział

-To w takim razie ja już pójdę.- odpowiedziałam szybko i kierowałam się już w stronę wyjścia, ale mnie zatrzymał

-Amber nigdzie nie idziesz. Nie możesz stąd wyjść. Jeszcze ci się coś stanie.

-Ale na prawdę muszę iść, nie chcę robić ci problemów, a w dodatku moja ciocia będzie się martwiła.

-Zostajesz i koniec.- odpowiedział i zamknął drzwi na klucz, a ową rzecz schował do spodni

-Jungkook.

-Nie, zostajesz. Ja chcę spać w nocy, a nie martwić się czy na pewno wszystko z tobą w porządku.- odparł
Czy on przypadkiem się o mnie martwi? No nic pozostaje mi tylko zadzwonić do cioci, że nocuje u koleżanki. Wybrałam numer cioci.

-Halo? Ciociu?

-Tak, Amber co jest?

-Nic takiego, tylko zostaję dziś na noc u koleżanki.

-U Krystal czy Suzy?

-To inna koleżanka, a teraz muszę kończyć.

-Jasne, pa kochanie.

-Pa cioci.- i rozłączyłam się

-I jak?- spytał Jungkook

-A jak ma być. Zgodziła się. A ty wracasz do domu?- zapytałam

-To jest mój dom.

-Myślałam, że mieszkasz z rodzicami.- i w tej chwili przypomniałam sobie, że ma tylko matkę

-Ja nie mam ojca tylko matkę.

-Przepraszam nie chciałam.

-Nie ma sprawy.- odpowiedział i usiadł na sofie i ja zrobiłam to samo.- Nic na pewno ci nie jest?- zapytał

-Nie, wszystko w porządku.

-Jest dopiero 22, a jutro mamy sobotę. Co chcesz porobić?

-Mam małe pytanie.

-No to dawaj.

-Dlaczego jesteś dla mnie miły?- spytałam

Szkolna Miłość #1 II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz