WAŻNE! Wiem, że w opowiadaniu znajdują się błędy stylistyczne, językowe i czasem ortograficzne. Bardzo za nie przepraszam.
Jestem Amber i mam 18 lat. Pochodzę z Polski, do Korei przeprowadziłam się 2 tygodnie temu. Pytanie tylko dlaczego? Otóż 3 lat...
Gdy już się z nimi pogodziłam był koniec lekcji, Jimin zawiózł mnie do domu chwile spędziliśmy razem, ale chłopak musiał już wracać, żeby zdążyć się przebrać i jeszcze po mnie przyjechać.
Odrobiłam szybko lekcje i wzięłam prysznic, założyłam:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Do tego jeszcze czarna skórzana kurtka i byłam gotowa. O 18 wróciła ciocia i też się przebrała, później zeszła do salonu gdzie siedziałam i usiadła obok mnie.
-Gdzie umówiłaś się z Jimin'em?- zapytała
-Co? A tak, ma po nas przyjechać o 18:30.
-Nas?- spytała zdziwiona
-No tak, nie pozwolę ci jechać samej. Jedziemy razem.
Ciocia nic nie odpowiedziała tylko przytuliła mnie.
O wyznaczonej porze przyjechał Jimin ze swoim kierowcą. Ciocia usiadła obok kierowcy, a my z tyłu. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy jak małe dzieci, a ciocia tylko uśmiechała się pod nosem widząc nasze zachowanie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce weszliśmy do środka, a tam przywitała nas mama Jungkook'a.
-Cześć kochana, witaj Amber, dawno się nie widzieliśmy Jimin.- powiedziała i przytuliła naszą trójkę- Jungkook i ta dziewczyna już siedzą przy stole więc zapraszam.
Poszliśmy do jadalni, Jungkook i Bo-Na siedzieli obok siebie, pani Wendy na jednym, a ciocia na drugim końcu, a ja i Jimin na przeciwko pary. Muszę przyznać, że atmosfera była tragiczna, nikt nie raczył się odezwać i w dodatku później mieliśmy iść do pokoju Jungkook'a, żeby razem spędzić czas.
Posłusznie poszliśmy do pokoju i siedzieliśmy nie odzywając się do siebie ani słowem. Jungkook i jego dziewczyna siedzieli na łóżku i co chwilę się całowali. Jimin siedział na fotelu, a ja na jego kolanach. Cały czas wszyscy milczeli i nikt nie chciał się pierwszy odezwać, jednak grobową cisze przerwał Jimin.
-Jungkook mam pytanie do tej dziewczyny, czy ona wie z kim pierwszy raz się przespałeś?- zapytał, a Jungkook zrobił wielkie oczy ze strachu
-Park nie odważysz się tego powiedzieć, to miała być nasza tajemnica.- odparł Jeon
-Tak samo jak powinno zostać między tobą, a Amber wasz stosunek, ale jednak nie zatrzymałeś tego dla siebie więc ja powinienem zrobić to samo.
-Oppa nie mów tego.- przerwałam Jimin'owi przytulając go
-Powinien tak samo cierpieć jak ty. Czy to nie będzie sprawiedliwe?
-Będzie, ale ja nie chcę się mścić, chcę tylko zapomnieć o wszystkim co mnie i jego łączyło.
-Masz rację powinnaś zapomnieć o wszystkim i wyjechać jak najdalej stąd.- odparła dziewczyna
-Mam pytanie, Bo-Na czy ufasz Jungkook'owi i jesteś w nim aż tak zakochana?- zapytałam wkurzona słowami dziewczyny
-Kocham go.- odparła bez namysłu
-Odpowiedziałaś bez namysłu. Może mówisz prawdę, ale możesz tez kłamać. Powinnaś przemyśleć czy na pewno robisz dobrze mówiąc coś takiego. A ufasz mu?
-Słuchaj, o co ci chodzi?- zapytał Jungkook
-Chcę wiedzieć czy ona cie kocha, a ty kochasz ją?- pytałam dalej
-Kocham, jest jedyną, którą pokochałem.
-Ciekawe, bo jakiś miesiąc temu to samo mówiłeś mi, że nie zostawisz mnie i tego typu słowa. Nie sądzisz, że to jest przereklamowane. Mówienie kłamstw czy to ma jakiś sens?
-A ty kochasz Jimin'a?- zapytał
-Wiem, że przy nim mogę zapomnieć o moich dawnych uczuciach, ale czy to miłość czy tylko zauroczenie? Jeszcze tego nie wiem, chodź postaram się sprawić, żebym dowiedziała się tego jak najszybciej.- odparłam
-Już wiem czemu z nią tak długo byłeś.- zaśmiała się dziewczyna
-Amber może chcesz się przejść?- zapytał ChimChim
-Pewnie Oppa.- odparłam nieśmiało
Wstałam z kolan chłopaka i razem zeszliśmy do salonu, gdzie siedziała ciocia i mama Jeona. Podeszłam do nich i powiedziałam cioci, że idę się przejść z Jimin'em. Zgodziła się więc wyszliśmy z domu i poszliśmy do ogrodu. Jimin widocznie znał ten dom doskonale, bo widział gdzie powinniśmy iść. Zaprowadził mnie w chyba jedno z najśliczniejszych miejsc jakie widziałam. Przynajmniej było bardzo śliczne i romantyczne. Usiedliśmy na ławeczce na wprost podświetlanej fontanny. Chłopak przytulił mnie i założył na mnie swoją marynarkę.
-Zmarzniesz.- szepnęłam przytulając się jeszcze bardziej
-Najwyżej będę chory i będziesz do mnie przychodziła. Widzę same plusy.- zaśmiał się i pocałował mnie delikatnie w usta
-Oppa nie jesteś smutny za to co powiedziałam przed chwilą?
-O tym, że nie wiesz czy mnie kochasz?- zapytał w jego głosie można było wyczuć smutek
-To nie tak, że nic do ciebie nie czuję, po prostu chcę się upewnić, że to miłość.
-Wiem kochanie. Nie jestem smutny, po prostu byłem zdziwiony twoimi słowami.
-Nie chcę wracać do nich, wolę posiedzieć z tobą.
-Jest zimno, to może pojedziemy do mnie, a później odwiozę cię do domu?- zaproponował
-Jeśli ciocia się zgodzi to dobrze.
Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na sofie obok mojej cioci i pani Wendy.
-Ciociu mogę pojechać z Jimin'em do niego do domu?- zapytałam
-Odwiozę ją później, będzie w dobrych rękach.- wtrącił Jimin
-Dobrze, jeśli chcesz to możesz nawet u niego nocować. Przekonałam się do ciebie Jimin dzięki dobrym słowa od Wendy.- powiedziała ciocia
-Dziękuję proszę pani, za dobre słowa, a pani za zgodę.- odparł Jimin