#19

3.2K 236 69
                                    

Amber<3: Wątpię, nie robi się takich rzeczy przez przypadek. Czy ty go właśnie bronisz?


JJbadboy97: Nie, tylko próbuje zrozumieć jego zachowanie.

Amber<3: W takim razie ja kończę. Na razie.

JJbadboy97: Amber, poczekaj. Amber!

JJbadboy97: Amber?!

JJbadboy97: Wiem, że to czytasz.

JJbadboy97: Proszę odpisz mi. Błagam.

Amber<3: Co ty chcesz?

JJbadboy97: Dziękuję, że odpisałaś. :)

Amber<3: To co chcesz?

JJbadboy97: Możemy zostać przyjaciółmi?

Amber<3: Jakimi znowu przyjaciółmi?

JJbadboy97: No takimi internetowymi?

Amber<3: Zgoda.

JJbadboy97: Na prawdę?

Amber<3: Tak.

JJbadboy97: Jak ja się cieszę.

Amber<3: Dobra, ja już kończę bo chcę jeszcze trochę odpocząć.

JJbadboy97: Zdrowiej szybko ślicznotko.

Amber<3: Miałeś mnie tak nie nazywać!

JJbadboy97: Kocham cię.

Amber<3: A ja cię nienawidzę!

Odłożyłam telefon na stolik i zaczęłam się zastanawiać kim jest ta osoba. Może jest to ten sam chłopak co przesyła mi kwiaty. Jestem bardzo ciekawa kim jest. Zasnęłam w tych rozmyślaniach. Ze snu wzbudziła mnie dopiero ciocia, która zaczęła mnie budzić, żebym zjadła zupę, którą przygotowała.

-Amber wstać, skarbie, zjedz coś.- zaczęła spokojnym tonem

-Już. Poczekaj.- odparłam zaspana

-To na stole masz zupę, za chwilę przyjdę.

-Spoko.- powoli wstałam, rozejrzałam się po pokoju. Cioci w nim nie było. Podniosłam ciepłą zupę i zaczęłam ją jeść. Po chwili do pokoju powróciła ciocia.

-Smacznego.- powiedziała siadając obok mnie

-Dzięki.- kontynuowałam jedzenie

Kiedy skończyłam ciocia pozmywała i wróciła do mnie.

-Jak minął ci dzień?- zapytała

-Może być. A tobie?

-Dobrze. Jak się czujesz?

-Nie jest tragicznie, ale mogło by być lepiej.

-Sprawdzałaś czy masz gorączkę?

-Tak, nie mam.

-Martwię się o ciebie.

-Ciociu spoko nic mi takiego nie jest.

-Mam taką nadzieję. Liczę, że szybko wyzdrowiejesz.

-Na pewno.- uśmiechnęłam się

-Nie wymuszaj uśmiechu.- zaśmiała się ciocia

-Ja w cale nie wymuszam. Idę do siebie. Położę się.

-Dobrze.

Skierowałam się do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko i włączyłam telefon i zobaczyłam, że mam nowe wiadomości na Line.


JJbadboy97: Księżniczko co teraz robisz?

JJbadboy97: Spisz?

JJbadboy97: Odpisz.

JJbadboy97: Proszę.

JJbadboy97: Halo? Amber!?

Amber<3: Co chcesz?

JJbadboy97: Ty żyjesz! Jak się cieszę. ;)

Amber<3: Nie, umarłam.

JJbadboy97: To szkoda.

Amber<3: Kiedy powiesz mi kim jesteś?

JJbadboy97: Za jakiś czas. Dostałaś kwiaty?

Amber<3: To ty je przysyłałeś?

JJbadboy97: Tak, a ty myślałaś, że to jakiś pedofil?

Amber<3: Tak, miałam je już wyrzucić.

JJbadboy97: Wyrzuciłaś je!

Amber<3: Nie. Powiedziałam, że miałam. Ale jeszcze tego nie zrobiłam.

JJbadboy97: Czyli zależy ci na mnie.

Amber<3: Jeszcze ich nie wyrzuciłam, ale mogę to teraz zrobić.

JJbadboy97: Nie rób tego!

Amber<3: Bo?

JJbadboy97: Chcę żebyś je miała.

Amber<3: Czemu to aż takie ważne.

JJbadboy97: Bo jak spojrzysz na nie to będziesz wiedziała, że dostałaś je ode mnie.

Amber<3: Super, ale ja nie wiem jak wyglądasz.

JJbadboy97: Powiedziałem, że jesteśmy w jednej klasie.

Amber<3: Ale kim ty jesteś?

JJbadboy97: Co sądzisz o Bangtan Boys?

Amber<3: Nie zmieniaj tematu!

JJbadboy97: To co o nich myślisz?

Amber<3: Nie lubię ich.

JJbadboy97: Dlaczego. Co ci zrobili?

Amber<3: Dużo.

JJbadboy97: To opowiedz.

Amber<3: To zaczynając od najmłodszego, zranił mi nadgarstki, Jimin co chwila mnie podrywa, to jest tak wkurwiające. J-Hope złapał mnie za tyłek, Suga wpadł na mnie i jeszcze chciał żebym go za to przepraszała. No i ten ich cały lider Rap coś tam. On wpadł na mnie na stołówce.

JJbadboy97: Ale to nie są powody do ich nie lubienia.

Amber<3: To nie są powody! Wiesz co, kończę.

JJbadboy97: Nie poczekaj!

JJbadboy97: Amber? No odpisz.

JJbadboy97: Może mają powody żeby być tacy.


Odłożyłam telefon i położyłam się spać. Byłam zła za tego gościa za to co mi odpisał. Że to nie są powody żeby ich nie lubić. No błagam. Zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się o 9. Do szkoły miałam na... No właśnie miałam na 9. Kiedy chciałam już wstać do pokoju weszła ciocia.

-Dzień dobry kochanie. widzę, że lepiej się już czujesz.

-Hej. Tak już wszystko dobrze. Mogę iść do szkoły?

-Nie jeszcze dziś zostajesz w domu. Do szkoły pójdziesz dopiero jutro.

-A nie mogę dziś?

-Nie, dopiero jutro.

-Dobrze.- po moich słowach ciocia wyszła z pokoju i zostawiła mnie samą.

Przebrałam się i zeszłam do salonu. Cioci już w domu nie było. Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie i poszłam z nim do salonu. Włączyłam telewizor i zaczęłam jeść śniadanie. Kiedy już zjadłam poszłam pozmywać i wróciłam do salonu dalej oglądać telewizję.

Szkolna Miłość #1 II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz