Ruszyłam pędem do lasu nagle coś mi wyskoczyło a ja spadłam z górki trochę się obijając, wstałam i otrzepałam się nagle za drzew wyskoczył piękny Kary ( czarny zdjęcie u górze ) koń.
Kiedyś jeździłam konno ale gdy umarła moja przyjaciółka wtedy nie chciałam w ogóle widzieć koni aż do dzisiaj, gdy wyskoczyło to piękne cudo.
Podeszłam do niego powoli z ręką wyciągniętą w jego stronę koń od razu wiedział oco chodzi i zaczął brykać, ja szybko cofnęłam rękę i po chwili ponowiła czyn. Koń od razu podszedł i dał się pogłaskać wyglądało na to że jest niczyj bo jest trochę brudny.
- Hej maleńki - powiedziałam do konia a koń tylko parsknął
- Skąd ty się urwałeś jesteś strasznie zaniedbany - powiedziałam
- Nazwę cię Wicher ( Ostwnid tak jest po niemiecku xd ) podoba się ? - spytałam a koń tylko stanął dęba i z powrotem wrócił na ziemie.
Szłam z Wichrem w głąb lasu powoli zachodziło słońce, nagle weszliśmy na polanę która była cudowna był mały staw i pełno kwiatów dookoła niego był pomost który prowadził do stawu a przy nim wierzba było tu cudownie .
Było pewnie już grubo po 20 ale ja nie zamierzałam wracać nie po tym co on powiedział, dzisiaj byłą środa i na szczęście nie było szkoły przez 2 dni ze względu na jakieś święto czy coś więc nie musiałam z tond iść. Zaczęłam chodzić po pomoście i patrzeć na wodę usiadłam przy wierzbie a Wicher się położył więc się do niego przytuliłam nie chciałam by nas ktoś tu znalazł nie chciałam go nikomu oddać. Zrobiło się ciemno a ja razem z Wichrem zasnęliśmy.
*Sen*
Była godzina 20 a ja od kilku godzin dzwonie do Vanessy wiedziałam co ona przeszła i chciałem jej pomóc dzwoniłam pisałam ale nic, nikt nie odpowiada nie wiedziałam co się dzieje zaczęłam płakać. Długo się nie zastanawiałam wzięłam kluczyki od Motocykla mojego brata chodź się strasznie bałam po tym wypadku z Bartkiem, ale wiedziałam co chce zrobić chciałam zobaczyć czy nic nie jest Vanessie. Zbiegłam ze schodów z kluczykami i zatrzymał mnie brat z rodzicami.
-Gdzie się... Ej Mika co się dzieję ? -zapytał mój brat
- Vanessa ona nie o-od-odbiera - powiedziałam przez łzy - muszę do niej jechać i zobaczyć oco chodzi wiem co przeszła i ona nie wiem co może zrobić
- Poczekaj po..- coś mówił Luke ale mnie to gówno obchodziło liczyła się tylko Vanessa pobiegłam do motocykla i go odpaliłam potrafiłam jeździć na ścigaczu bo mój brat mnie uczył.
Łamałam wszystkie przepisy drogowa ale mnie to nie obchodziło tu bym spowodowała wypadek ale ja się nie zatrzymam nie teraz gdy już prawie jestem ... - myślałam
Zatrzymałam się pod domem Vanessy pukałam dzwoniłam , w końcu miałam dość i wyważyłam te pierdolone drzwi.
-Vanessaa!- krzyczałam
- Vanessa do cholery
Pobiegłam do jej pokoju i to co zobaczyłam... jest nie do opisania ona ...
*Teraźniejszość*
Wstałam z krzykiem byłam cała zapłakana a moje oczy strasznie szczypały spojrzałam na Wichra który patrzy na mnie nie wiedząc oco chodzi. Spojrzałam do góry i chyba była już 13 więc czas się zbierać do domu, wstałam z ziemi i skierowałam się z Wichrem w stronę mojego domu gdy już miałam wychodzić z lasu nie wiedziałam co zrobić z Koniem.
- Zostań tu ja będę do ciebie przychodzić codziennie tylko się nie wychylaj dobrze ? -zapytałam
Koń tylko się obrócił i ruszył biegiem w stronę polany a ja skierowałam się do domu. Złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi.....
---------------------------------------------------------------------------------------------Hejka moi mili :D dzisiaj to będzie taki króciutki rozdział i mam nadzieje że podoba wam się wątek z Koniem. Jeżeli ta część jak i inne wam się spodobały to gwiazdkujcie ;D . Ten rozdział dedykuję Pusia_33 :D mam nadzieję że się spodoba ten rozdzialik ;)
CZYTASZ
Nie ma miłości, jest tylko smutek
Novela JuvenilROZDZIAŁY ZOSTANĄ POPRAWIONE DO KOŃCA 2019 ROKU Isabel to nastolatka która ma nieciekawą przeszłość i także swój gang a raczej 2 gangi które się połączą, bierze udział w wyścigach motocyklowych i wygrywa. Pewnego dnia zakochuje się w Aronie i zosta...