41. Szczęśliwa ? A może smutna ?

1.6K 103 0
                                    

Gdy skończyłam opowiadać spojrzałam na Arona który nie wiedział co powiedzieć co chwile otwierał usta po czym je zamykał 

- Teraz już  wiesz dlaczego tego nie mówiłam bo to jest trudny temat dla mnie .

- Wiem i nie spodziewałem się że jesteś taka 

- Jaka ? - zapytałam 

- Jesteś silna dla ciebie liczy się rodzina i nikt nie będzie ci mówił co masz robić 

- Racja - szepnęłam - ale nie mów chłopakom

-Dobrze - powiedział i pocałował mnie w czoło

Wsiedliśmy na motocykle i ruszyliśmy z powrotem do domu gdzie czekali na nas chłopacy i oglądali telewizje ale z Lucasem coś było nie tak bo był przybity . Ściągnęłam buty i rzuciłam się na niego .

-Co jest  ? -zapytałam 

- Wiki wyjechała - wymamrotał 

- Co ?! Czemu?! 

- Z chłopakiem i powiedziała że mam ci przekazać że przeprasza 

- Szkoda - szepnęłam - a wiesz gdzie wyjechała ? 

- Podobno gdzieś nad morze - odpowiedział na moje pytanie 

Nic już nie mówiłam tylko ruszyłam do kuchni by coś zjeść bo ten dzień strasznie szybko minął , wzięłam ogórka , sałatę i pomidora i zaczęłam się zabierać za robienie sałatki i kanapek dla mnie . Później zrobiłam sobie sok i wzięłam wszystko do swojego pokoju, gdy wchodziłam po schodach usłyszałam rozmowę chłopaków z salonu o jakimś psie ale nie zbyt się tym przejęłam i dalej kierowałam się w stronę pokoju. Otworzyłam drzwi i jedzenie położyłam na biurku po czym włączyłam swojego laptopa i zaczęłam przeglądać wszystkie portale społecznościowe .

Na jednym z nich była informacja że znaleziono konia Czarnego jak węgiel w lesie i że właściciel się już po niego zgłosił i podobno ten koń przebył 20 km sam . Spojrzałam na zdjęcie i to był mój Wicher , byłam szczęśliwa że odnalazł dom ale smutna bo już go nie zobaczę że się na nim nie przejadę i nie pogłaskam go . Patrzyłam się na to zdjęcie aż ktoś znienacka mnie objął i położył swoją głowę na moim ramieniu ja ze strachu aż podskoczyłam , tym ktosiem był mój chłopak który zaczął się ze mnie śmiać .

-Co tam kotku ? - zapytał 

- Nic wiesz że podobno Wicher odnalazł właściciela ? - odpowiedziałam 

- Szkoda polubiłem nawet tego konia - zaśmiał się a ja z nim 

- Ja też - spojrzałam na Arona a on jadł moje kanapki o nieeee ... Tak nie może być - i co dobre ? 

- Nawet nie wiesz jak 

- Przez ciebie będę głodna - powiedziałam z udawanym smutkiem 

- Już nie - zza pleców Aron wyciągnął całą reklamówkę słodyczy a większość to były żelki 

- O BOŻE KOCHAM CIĘ !!  -krzyknęłam a on się tylko zaśmiał i złączył nasze usta 

- To co może jakiś film ? - zapytał gdy się oderwaliśmy od siebie 

- Jasne - powiedziałam - maraton szybcy i wściekli ? 

- A może trzy metry nad niebiem 

- Dobra 

Położyliśmy się na łóżku a laptopa na kolanach po czym oparłam się o tors chłopaka a on zaczął mi wkładać do buzi żelki różnego smaku . Oglądałam tak przez ok 1 godzinkę a później zasnęłam w objęciach chłopaka . Śniło mi się to wszystko co mi się przytrafiło jak tutaj przyjechałam i nie mogłam uwierzyć że tak to się wszystko potoczyło. Później mój sen zmienił się w koszmar i zaczęłam odczuwać coś złego że coś się przytrafiło mojemu przyjacielowi ale nie miałam pojęcia co to może być i nie wiedziałam któremu . To wszystko było dziwne .... 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka Miśki rozdziałów nie było przez ok 2 tygodni ponieważ byłam chora :/ i nie miałam w czasie choroby weny ale dzisiaj to się zmieniło jak widzicie a więc zbliżamy się do końca tej książki .

GWIAZDKUJCIE <3 <3 

Ps. Miałam 150 gwiazdek a teraz mam ledwo co 120 i nie wiem dlaczego odgwizdywaliście moją książkę jeśli macie pomysł na dalsze losy bohaterki to przyjmę je z zadowoleniem i na pewno one będę a do tego was oznaczę ;3 <3 

Nie ma miłości, jest tylko smutekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz