8cz2. Aron? co ty...

3.5K 146 9
                                    

Isabel P.O.V.

Nasze usta dzieliły milimetry nie wiedziałam co zrobić podszedł do mnie bardziej i...  przyszpilił mnie do ściany czułam jego oddech na szyi chciał mnie pocałować ale jak to ja Bad Girl odepchnęłam go i przywaliłam mu mocno w twarz. Wzięłam wszystkie rzeczy i wrzuciłam do plecaka szybko chciałam z tego domu uciec ale na mojej drodze stanął Antony.

( jagby co Aron i jego kumple są przyjaciółmi Luke xd ) 

-ej Belcia co jest ? - spytał Ant a z pokoju wyszli Luke, Oskar, Daniel i Nat

- Odpierdolcie się wreszcie wszyscy ode mnie!- wrzasnęłam i wybiegłam z domu kierując się do lasu do Wichra. Byłam już na polanie gdzie leżał wicher ubrałam swoje bryczesy i sztyblety, zawołałam Wichra i założyłam mu uzdę.

Wiedziałam że on jest dziki i że to niebezpieczne ale cóż jestem odważna, Powoli podeszłam do kamienia by wsiąść na Wichra. Już byłam na jego grzbiecie Wicher z kłusu przeszedł do galopu a później do cwału ( cwał- najszybszy bieg ) biegliśmy najszybciej jak się dało poczułam się znowu szczęśliwa i wolna przynajmniej trochę moje serce było posklejane .

Luke P.O.V

Isabel wciąż nie było martwiłem się w cholerę, siedziałem z przyjaciółmi na kanapie i czekałem aż wróci gdy Aron zszedł na dół myślałem że go zabije.

- Co ty jej do kurwy zrobił ? -wrzasnąłem 

- Nie denerwuj się nic jej nie zrobiłem chciałem tylko pogadać .. - nie dokończył 

- Nawet się kurwa nie tłumacz jeśli dzisiaj nie wróci to cię kurwa ukatrupię - powiedziałem 

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie i oglądaliśmy jakiś denny film, nie mogłem się skupić cały czas myślałem czy coś się nie stało Isabel. Ojca jak zawsze nie ma albo jest w swojej firmie albo z tą całą Elizą, nawet nie wie co się u nas dzieję Isabel zawsze miała zazłe że opuścił matkę po czym się nami nie interesował. Nagle ktoś otworzył drzwi zerwałem się pierwszy z kanapy ale to tylko byli moi kumple Daniel i Nat bo byli w sklepie gdy Isabel uciekła.

- Widzieliście ją ? - zapytałem a raczej wykrzyknąłem 

- Nie - z powrotem usiadłem na kanapie i nagle odezwał się Aron

- Luke jeśli chcesz wiedzieć to próbowałem pocałować Isabel

- Że co chciałeś zrobić?! - krzyknąłem po czym wstałem trzymając szklankę w ręku którą żuciłem o ścianę.

- Stary uspokój się - powiedział Oskar

Usiadłem na kanapie i przeczesywałem ze zdenerwowaniem włosy.

Isabel P.O.V

Jeździłam jeszcze chwilę na Wichrze i przeskakiwałam połamane gałęzie lub drzewa, po jeździe udaliśmy się na polanę gdzie zsiadłam i usiadłam na trawię rozmyślając Dlaczego on chciał mnie pocałować ? Czemu wspomnienia cały czas wracają ? Czemu nie mogę być szczęśliwa ? po chwili zauważyłam że Wicher zasnął więc szłam w stronę do domu, usiadłam na pobliskim drzewie i z plecaka wzięłam żyletkę i zrobiłam kilka kresek owinęłam z powrotem rękę bandażem i skierowałam się do domu. Weszłam do domu i biegiem ruszyłam do pokoju ale niestety nic nie idzie po mojej myśli.

- Możesz mi powiedzieć czemu wybiegłaś z domu jest 20 nie było cię ponad 5h - krzyczał mój brat  - martwiłem się do cholery jagby ci się coś stało by była moja wina.

- Nie twoja tylko ojca on się nami nie zajmuje- krzyknęłam - i nie powinno cię do chuja interesować co robię.

- Jestem twoim Bratem i to starszym powinnaś mnie słuchać - wziął jakąś szklankę i rzucił nią w ścianę prawie bym dostała ale ja się nie ruszyłam z miejsca wszyscy patrzyli się na niego ze strachem jedynie ja nie wyrażałam żadnych emocji.

Nie ma miłości, jest tylko smutekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz