Kilka chłopaków szybko odsunęło stolik i wszyscy usiedliśmy między dwoma beżowymi sofami. Pustą butelkę podała jakaś dziewczyna, która właśnie skończyła pić piwo. Pierwszą osobą, która miała kręcić butelką, był Nathan. Szkło wirowało na podłodze, tak samo szybko, jak mi wirowało w głowie. Podświadomość podpowiadała mi, że nie powinnam tu być, a tym bardziej grać w tą fantastyczną grę. Kilkanaście sekund później butelka wskazała na Jack'a. Cicho przeklął pod nosem i spojrzał się na przyjaciela.
- O Jack! No to pytanie czy wyzwanie? - Nate uśmiechnął się szeroko i oparł ręce za swoimi plecami.
- Wyzwanie. - Odpowiedział krótko Jack.
- W takim razie powiedz Alex całą prawdę. - Mina Jack'a była wtedy niedopisania. Nie mogłam rozgryźć czy bardziej jest zestresowany czy zdenerwowany. W dodatku próbowałam domyślić się o jaką prawdę chodzi. Co dokładnie ukrywał przede mną mój chłopak, bo przeczuwałam, że to nie chodzi o jedną sytuacje.
- Jack czy ty masz mi coś do powiedzenia? - Zapytałam zdenerwowana i zaczęłam wstawać, bo wiedziałam, że ta rozmowa nie może odbywać się przy tylu świadkach. Zaczęłam ciągnąć go w stronę jednej z kilku sypialni. Trzasnęłam drzwiami i Jack od razu zaczął się tłumaczyć.
- Alex to nie tak, ja cię naprawdę kocham. Możemy porozmawiać o tym w domu? - Powiedział szybko i zaczął otwierać drzwi. Zatrzasnęłam je ponownie i kazałam mu się od nich odsunąć. Zrezygnowany usiadł na łóżko i głośno westchnął.
- No mów do cholery Jack! Nie mam całego życia na twoje westchnienia.
- Najpierw muszę ci powiedzieć, że to co było kiedyś nie ma już znaczenia. Ja naprawdę cię kocham, jednak na samym początku, kiedy byliśmy pijani na imprezie, założyłem się,że poderwę cię, ale nie wiedziałem, że naprawdę możesz być dla mnie kimś więcej, niż tylko przyjaciółką.
W momencie kiedy wszystko z siebie wydusił, przed oczami zrobiło mi się ciemno. Alkohol zmieszał się z jego słowami w mojej głowie. Nie mogłam nabrać wystarczająco dużo powietrza do płuc. Ręce nigdy mi się tak nie trzęsły jak tamtej nocy. Próbowałam jakość dojść do siebie, ale jedyne co słyszałam to pisk w uszach, Jack'a, który pytał się czy wszystko ze mną dobrze i tą jedną piosenkę, która wydawała się nigdy nie kończyć.
"Would you be happy if I let you go?
Even if the highs feel low
Even if you couldn't sleep because you couldn't feel me underneath the covers when your eyes closed
I'm gettin' faded 'cause our love is faded
If I'm a monster then it's 'cause you made 'im
Beauty and the beast, now that's an ultimatum
Go with what you love, or follow what is gonna save you, whoa
I think we went somewhere we shouldn't go
Maybe it was vodka, maybe it was blow
Maybe it was nothin', maybe it was both
Maybe it was the secrets I didn't wanna you to know
Maybe I wasn't leavin', maybe you made me go
Maybe there was a reason for our behaviour tho
Maybe it was the pills or the house on the hills
Maybe it was the thrills, baby this love kills"*- Nawet jeśli nic byś do mnie nie poczuł to i tak nie powinieneś robić tego swojej najlepszej przyjaciółce! Do cholery jasnej Jack, jesteś największym chujem jakiego znam! - Wybiegłam z pokoju z myślą, że nie chce już go znać. W kilka minut przekreślił nasz cały związek i wieloletnią przyjaźń.
W tamtym momencie nie miałam nawet siły płakać. Szybkim krokiem opuściłam dom Nathana z nadzieją, że zauważy mnie jak najmniej osób. Niestety tak się nie stało i kiedy byłam już przy drzwiach wyjściowych, usłyszałam jak ktoś krzyczy do Nate'a, że wychodzę z jego domu. Chłopak od razu do mnie podbiegł i rzucił mi na ramiona swoją bluzę.
- Przepraszam cię Alex za to co zrobiłam, ale nie mogłem patrzeć jak on cię tak cały czas okłamuje. Wiem, że powinienem ci to powiedzieć na osobności, ale wtedy nikt inny nie dowiedziałby się jakim gnojem jest Jack.
- Rzeczywiście, nie powinieneś tak do tego wszystkiego doprowadzić, ale najważniejsze, że wszystko się wydało. Jak bardzo głupia jestem, żeby przez tyle czasu nie zauważać co robił.
- W cale nie jesteś głupia Alex. Po prostu mu ufałaś. Ja bym ci w życiu czegoś takiego nie zrobił. Jesteś wspaniałą dziewczyną, która zasługuje na wszystko co najlepsze.
Siedzieliśmy na mokrej od rosy ławce, po policzku spłynęła mi jedna łza, którą Nate od razu starł. Spojrzałam mu się prosto w oczy, a po chwili wzrok przeniosłam na jego usta. Pół minuty później już się całowaliśmy. Ta noc była pełna wrażeń i w życiu bym nie pomyślała, że niektóre sprawy potoczą się tak szybko. Wiedziałam, że Nate nie jest rozwiązaniem moich problemów, ale w tamtym momencie czułam, że chce coś zmienić i w jakiś sposób odegrać się na Jack'u.
*Machine Gun Kelly - "Rehab"
CZYTASZ
Just friends
Fiksi RemajaZwykli przyjaciele? Kumple od lat? A co jeśli jedno zakocha się w drugim? Czy dalej będzie przyjaźń ponad wszystko? Bad boy i z pozoru grzeczna licealistka? Czy on zmieni się dla niej? Odpowiedź na te wszystkie pytania znajdziesz czytając ,,Just Fri...