#1 to walk the dog

1.5K 102 2
                                    

Było około godziny 7:30, właśnie wyprowadzałam psa, na dodatek nie swojego to moja praca  na dziś. Zmieniałam ją codziennie, lubiłam podejmować różne wyzwania i nie lubiłam żyć w rutynie i monotonii. Lubiłam jak coś się działo, a codzienna zmiana pracy dawała mi to. Po za tym, że pracowałam to jeszcze studiowałam, niestety kierunku studiów nie mogę zmieniać codziennie, więc odbijam to sobie częstym zmienianiem pracy.
Rozejrzałam się po parku nie zauważyłam nikogo, więc przykucnęłam przy psie, który wabił się Bruno.Nie był on duży i nie był określonej rasy po prostu mieszaniec. Pogłaskałam go i odpięłam jego smycz od  obroży. Po chwili psa już nie było.

O kurde! - pomyślałam

-Bruno! - krzyknęłam za psem, jednak on nawet nie zwrócił uwagi na mnie

Pies był bardzo chętny do biegania w przeciwieństwie do mnie, jednak musiałam za nim biec, nie mogłam go zgubić, bo jego właściciel mnie chyba zabije, a ja nie chciałam kończyć swojego życia w takim wieku.

Ruszyłam biegiem za psem. Po chwili zauważyłam, że goni on jakiegoś chłopaka, który prawdopodobnie biegał po parku. Chłopak, który przy okazji był strasznie wysoki chyba zauważył, że Bruno za nim biegnie i po chwili zatrzymał się, przyklękła przy psie i zaczął go głaskać rozglądając się. Przyśpieszyłam swój bieg i po niedługiej chwili byłam przy nich.

-To twój pies? - zapytał chłopak

-Tak... znaczy nie... znaczy ja go tylko wyprowadzam. - wysapałam próbując złapać oddech

Moja kondycja była fatalna. Wiem to.

-Chyba średnio sprawdzasz się w tej roli. - zaśmiał się chłopak

Miał cudowny śmiech.

-To tylko praca jednodniowa jak wszystkie z resztą. - odparłam, przyklękający przy psie, którego głaskał blondyn i zapięłam smycz do jego obroży

-Dlaczego jednodniowa? - zapytał - Wyprowadzanie psa to fajne zajęcie. - dodał wstając i ja zrobiłam to co on

-Tak wiem, ale lubię odkrywać siebie i codziennie próbuje czegoś innego. Po co się ograniczać?

-Fajny tok myślenia, czyli dzisiaj wyprowadzasz psa jutro na przykład siłownia a po jutrze kawiarnia, tak?

-Dokładnie tak.-przytaknęłam

-Musisz mieć ciekawe życie.

-Tak, właśnie jest.-odparłam i spojrzałam na zegarek, który miałam na ręce

-Przepraszam Cię, ale muszę odstawić psa do 8:00 i zaraz się chyba spóźnię.-powiedziałam

-Nic nie szkodzi.-odpowiedział

-To cześć-powiedział blondyn

-Pa.-odparłam i ruszyłam w stronę domu właściciela psa


hej!

dziś zaczynam z publikacją tego ff

i mam nadzieję, że wam się spodoba...

My jobs [l.h] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz