Właśnie pakowałam zdjęcia do kopert.
-Dzień dobry. - usłyszałam kobiecy głos
-Dzień dobry. - odpowiedziałam i podeszłam do lady
Zobaczyłam przede mną mamę Luke'a.
-Ooo Vanessa. Jak miło Cię widzieć.
-Mi Panią również. - odparłam zgodnie z prawdą
-Ja mam tutaj zdjęcia do wywołania. - podała mi pendrive
-Wszystkie, które są na pendrive?
-Tak wszystkie. - odparła
-To moment musze sprawdzić ile jest zdjeć. - powiedziałam i podeszłam do komputera
Na pendrivie było 156 zdjeć. Kliknęłam drukuj i podeszłam ponownie do lady.
-Musi Pani poczekać jakieś 40 minut. - powiedziałam
-Dobrze. - zgodziła się -Wiesz może dlaczego Luke chodzi taki jakiś... no po prostu jak nie on?
-Nie mam pojęcia. Widziałam go wczoraj był z Calumem na zakupach. Nie odzywał się za dużo cały czas coś pisał w telefonie.
-Ehhh... Pewnie chodzi o jego dziewczynę. Chyba mają jakiś problem.
-Być może. - wzdrygnęłam się
Zabrałam zdjęcia z drukarki, bo już nie było miejsca na nowe, które się drukowały i włożyłam je do koperty.
W sklepie fotograficznym nie było raczej za wiele pracy, czasami przychodził ktoś wywołać zdjęcia lub kupić album na zdjęcia. Fotograf robił zdjęcia z tyłu, niestety ja nie mogłam, bo po prostu nie umiałam.
Nawet się nie obejrzałam, a wszystkie zdjęcia były już wywołane. Zapakowałam je do koperty i podałam mamie Luke'a.-To będzie 20 dolarów. - powiedziałam, a mama Luke'a podała mi banknot.
-Dziękuje. - powiedziałam i schowałam banknot do kasy
-To ja dziękuje i do widzenia. - powiedziała
-Do widzenia. - odparłam
△ △ △ △ △
hejka
zaczynając może od piosenki to obecnie ją kocham ❤️a druga sprawa to dodałam wam dzisiaj drugi bo poprzedni był krotki ten też krótki więc stwierdziłam a co tam
jak myślicie co tam u Luke'a i jego dziewczyna?
CZYTASZ
My jobs [l.h] ✔️
FanfictionVanessa jest studentką, która dorabia sobie przy rożnych pracach. Luke jest chłopakiem, który biega i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności spotyka Vanesse praktycznie codziennie w innym miejscu pracy. Czy przez te przypadkowe spotkania spotkania...