#12 ice cream parlour

897 73 9
                                    

Jak na koniec maja było dziś na prawdę gorąco, więc w mojej dzisiejszej pracy miałam zupełne urwanie głowy, bo kto pogardziłby gałką lodów w taką pogodę. Kolejka była bardzo długa i myślałam, że nie będzie miała końca. Nagle usłyszałam znajomy mi chłopięcy  głos, który nadawał jak najęty. Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna,  który cały czas przytakiwał małemu chłopcu na jego słowa.

-Co dla Ciebie mała gaduło? - spojrzałam na małego Tommyego

-Tamte. - powiedział radośnie chłopiec i wskazał na wybrany smak lodów

-A ile gałek? - zapytałam

-Chce pięć! - odparł Tommy

-Nie, tylko jedną. - odezwał się Luke

-Chce więcej. - marudził chłopiec, ale Hemmings nie zwracał na niego uwagi

W końcu Tommy zrezygnował z marudzenia, bo podałam mu jego loda i spojrzałam na Luke'a.

-Ja chce waniliową. - powiedział po chwili zastanowienia

Nałożyłam jedną gałkę na wafelek i podałam blondynowi, a on zostawił na ladzie pieniądze.

-A może Vanessa pójdzie z nami na spacer? - krzyknął nagle radośnie Tommy

Luke spojrzał na mnie.

-Chcesz iść? - zapytał

-Za pół godziny kończę zmianę w sumie, więc jeśli poczekacie to mogę z wami iść. - odpowiedziałam

-Taaaak! - wrzasnął chłopiec

-Okej. - powiedział Luke -Przejdziemy dookoła rynku i wrócimy tutaj. - ja tylko pokiwałam głową na jego słowa

***

Skończyłam zmianę odwiedziłam fartuch na swoje miejsce, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam. Luke i Tommy czekali już na mnie.

-Gdzie idziemy? - zapytałam

-Na spacer do parku. - odpowiedział Luke

-Okej - pokiwałam głową i ruszyliśmy w kierunku parku

Szliśmy i Tommy prowadził mnie za rękę w stronę placu zabaw. Gdy tylko zobaczył huśtawki zaczął mnie ciagnąć w ich kierunku.

-Pohuśtasz mnie? - zapytał Tommy

-Jasne. - odparłam

Chłopiec usiadł na huśtawce, a ja zaczęłam go bujać.

Luke usiadł na ławce i obserwował nas. Po chwili Tommy poszedł na zjeżdżalnie, a ja usiadłam obok Luke'a.

-Ciebie też pohuśtać? - zapytałam blondyna

Hemmings zaśmiał się.

-Nie trzeba. - odpowiedział

-Tommy to twój brat? - zapytałam

-Nie, jest moim kuzynem i przyjechał tylko na weekend. Dzisiaj wieczorem wraca do domu. - odpowiedział

-Rozumiem. - pokiwałam głową -A masz jakieś rodzeństwo?

-Tak, dwóch starszych braci. - odparł Luke

-Ja nie mam rodzeństwa. Trochę szkoda, bo zawsze musiałam się bawić sama.

Luke uśmiechnął się.

-Chciałabyś mieć brata? Tylko by Cię bił. - powiedział blondyn

-Ubierałabym go w sukienki i robiłabym mu jakieś fryzury i makijaż. - odpowiedziałam

-Chłopiec miałby uraz do końca życia.

-Żartuje przecież. - zaśmiałam się

-Nie jest Ci tak pusto i smutno mieszkać samej? - zapytał Luke

-A co chcesz się wprowadzić? - Hemmings spojrzał na nią zdziwiony

-Przecież żartuje. Nawet nie ma mowy, aby jeszcze gdzieś zmieściła drugie łóżko. Chyba, że wystarczy Ci legowisko dla kota, wtedy to może Cię wcisnę gdzieś między lodówką, a mikrofalówką. - powiedziałam i zaśmiałam się razem z Luke'iem

-To dlatego, że tak często zmieniasz prace, aby mieć kontakt z większą liczbą osób? - spytał Hemmings

-Trochę tak. - przytaknęłam

Zaczęło się już trochę robić ciemno.

-Chyba muszę już iść, bo jutro od rana mam zajęcia. - powiedziałam

-Odprowadzimy Cię. - zaproponował Luke

-Tommy! Chodź idziemy odpowiedzieć Vanesse do domu! - krzyknął Luke

Po chwili chłopiec przybiegł do nas i ruszyliśmy w kierunku mojego mieszkania. Przez całą drogę Tommy opowiadał o ogromnej zjeżdżali i karuzelach.

-Tutaj. - powiedziałam i stanęłam, a Luke i Tommy razem ze mną

-Vanessa. - zaczął blondyn, a ja spojrzałam na niego z uwagą

-Podasz mi swój numer telefonu? - zapytał Luke

-Jasne. - odparłam i wzięłam jego telefon, aby wpisać numer

Wpisałam numer i zadzwoniłam do siebie, po czym oddałam mu telefon.

-Dobranoc Tommy. - powiedziałam

-Dobranoc Vannesa.- odparł chłopiec

-Dobranoc Luke.- spojrzałam na Hemmingsa

-Dobranoc. - odpowiedział, a ja ruszyłam w kierunki drzwi i zaczęłam szukać kluczy w mojej torebce

-Będę za nią tęsknił. - usłyszałam głos Tommyego

-Dała mi dwie gałki lodów zamiast jednej.

Usłyszałam po chwili śmiech Luke'a.

Uśmiechnęłam się na jego słowa i weszłam do domu.

hej!
pierwsza sprawa rozdział jest nie poprawiony, więc mogą być błędy przepraszam za to
druga sprawa dawno nic nie było bo nie miałam napisanego nic na zapas
trzecia sprawa to jest najdłuższy rozdział dotychczas
czwarta i chyba najważniejsza sprawa w następny rozdziale pojawia się goście specjalni
ktoś domyśla się kto?

piszcie w komentarzach co sądzicie o rozdziale xx

My jobs [l.h] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz