#9 supermarket

968 75 11
                                    

Gwar, wieczne rozmowy, ciągle coś się dzieje i co najważniejsze brak ciszy to wszystko w zwykłym supermarkecie, ale właśnie tego było mi trzeba. Właśnie rozpakowywałam świeże banany i truskawki na dziale z owocami i warzywami.

-Hej Vanessa. - usłyszałam znajomy głos za sobą

Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Luke'a.

-Przepraszam bardzo gdzie znajdę maszynki do golenia? - zapytał podchodząc bliżej

-O ile dobrze pamiętam to rząd piąty. - uśmiechnęłam się do niego

-Co u Ciebie? - zapytał blondyn

-Całkiem nieźle, a u Ciebie? 

-W sumie to nic ciekawego. Stęskniłem się trochę przez ten weekend, nigdzie Cię nie było. - powiedział Luke

-Musiałam się trochę pouczyć do egzaminów. - wyjaśniłam mu

-Rozumiem. - chłopak pokiwał głową

-Luke znalazłeś to mleko bez laktozy? - usłyszeliśmy za nami kobiecy głos

Po chwili do chłopaka podeszła kobieta. Spojrzała na mnie, a potem na Luke'a.

-Miałeś iść poszukać tego mleka, a ty sobie tutaj pogaduszki urządzasz. - powiedziała kobieta -A kim jest twoja koleżanka. - dodała po chwili

-To Vanessa. - powiedział chłopak i wskazał na mnie

-Dzień dobry. - uśmiechnęłam się do kobiety

-Dzień dobry. - odparła -Jestem Liz, mama Luke'a. - dodała po chwili i również się do mnie uśmiechnęła -Luke wiele o tobie mówił. Jesteś na prawdę urocza.

-Mamo - jęknął Luke, a jego policzki zrobiły się czerwone

-Co mamo, co mamo. Miałeś racje jest czarująca. - powiedziała Liz, a ja spojrzałam na Luke'a rozbawiona jego zachowaniem

-Vanessa nie obijaj się. - usłyszałam za sobą głos kierowniczki, pokiwałam tylko głową w jej stronę

-Przepraszam, ale muszę już iść. - spojrzałam na Luke'a i jego mamę -Miło było panią poznać, Pani Hemmings.

-Mi Ciebie też. - odparła kobieta i odeszła

-Do zobaczenia. - powiedział Luke, na co ja uśmiechnęłam się

-Pa. - odpowiedziałam, a Luke zaczął odchodzić

-Luke! - odezwałam się po chwili, gdy chłopak odszedł już kawałem

Blondyn odwrócił się i spojrzał na mnie.

-Mleko bez laktozy ósmy rząd na półce siódmej. - powiedziałam, a Hemmings uśmiechnął się i w powietrzu powiedział niesłyszalne "dziękuję", na co ja się uśmiechnęłam i odeszłam do swojego zajęcia


  

cześć ludki!

Vanessa spotkała mamę Luke'a, a Liz narobiła Luke'owi trochę obciachu, nie uważacie?


My jobs [l.h] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz