Kolejny dzień, kolejna praca. Dzisiaj wylądowałam w piekarni. Z rana kręciło się tutaj dość sporo ludzi spieszących się do pracy, szkół lub na uniwersytety, potem zrobiło się dość spokojnie. Nagle dzwoneczki, które były przyczepione nad drzwiami, aby informować o nowym kliencie zabrzmiały. Podniosłam głowę ku górze, aby zobaczyć kto to. Zobaczyłam wysokiego chłopaka w czapce z daszkiem do tyłu. Chłopak podszedł do mnie.
-Hej, czy my już się nie znamy? - zapytał chłopak
-Tak, ale w sumie to nie, bo nie wiem jak masz na imię. - odparłam
-Luke. - powiedział
-Vanessa. - odpowiedziałam -Teraz się znamy, Luke. - dodałam
Zauważyłam na twarzy chłopaka uśmiech.
-Co dla Ciebie? - zapytałam i odwzajemniłam uśmiech chłopaka
-ymm... 9 bułek i 4 pączki. - powiedział
-Dzisiaj też biegałeś? - zapytałam zwracając uwagę na jego strój i z lekka przepoconą koszulkę.
-Tak. - odparł
-Nie mogłabym tak. Nie lubię rutyny i monotonii. - odparłam i podałam mu wszystko co chciał - 9 dolarów - dodałam
Luke wyjął portfel z kieszeni i podał mi pieniądze.
-W taki razie co jutro? - zapytał blondyn
-Nie wiem, może biblioteka, może basen, a może kino lub jeszcze coś innego.
-To jak koło fortuny. - odparł Luke
-Dokładnie tak. - powiedziałam i usłyszeliśmy dzwoneczki, co oznaczało, że ktoś wszedł do sklepu
-Idę, bo zacznie się robić kolejka. - mówi chłopak - Do widzenia
-Pa.-odparłam, a Luke wyszedł z piekarni
△ △ △ △ △
hejka :)
jak chyba zauważyliście po dwóch rozdziałach prawie cały rozdział to rozmowa i tak będą wyglądać większość rozdziałów
+ chcecie abym dodawała jakieś piosenki do rozdziałów?
![](https://img.wattpad.com/cover/79470506-288-k711339.jpg)
CZYTASZ
My jobs [l.h] ✔️
FanfictionVanessa jest studentką, która dorabia sobie przy rożnych pracach. Luke jest chłopakiem, który biega i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności spotyka Vanesse praktycznie codziennie w innym miejscu pracy. Czy przez te przypadkowe spotkania spotkania...