Obudzily mnie glośne grzmoty, o nie tylko nie to...Wyjęłam telefon z pod poduszki i go włączyłam aby zobaczyć która godzina -zagarek wskazywał 3.46.Wstalam i za pomocą światła w telefonie podeszłam do okna i kolejny grzmot-to burza, od dziecka boję sie burzy.Nie wiedziałam co mam zrobić bo zawsze jak jest burza idę spać do rodziców i zastanawiam się czy mam pójść do Justina pewnie będzie sie śmiał ale trudno.Zostawilam telefon pod poduszką i wzięłam swoją przytulankę -minionka.Tak wiem jestem za stara na banie się burzy i na spanie z przytulanka no ale ja taka jestem .Wyszłam na korytarz już bez światła gdyż było całkiem jasno skierowałam się do pokoju Justina delikatnie otworzylam drzwi i zobaczylam Justina który słodko spał no ale musiałam go obudzić.
-Justin.. Justin.-probowalam obudzić chłopaka lekko go szturchajac po chwili chłopak się obudził .
-Chloe co jest ?? Stalo się cos??-zapytał śpiącym głosem.
Kolejny grzmot aż podskoczyłam że strachu.
-Tak bardzo boję sie burzy ... umm tak pomyślałam czy może... mogę spać z tobą ??-zapytalam niepewnie
-No jasne ..-odpowiedział chłopak po czym robił mi miejsce.Polozylam się obok niego a on przykrył mnie kąłdrą.
Justin przytulił mnie do siebie i już tak bardzo się nie bałam.Mysle że jednak go polubie już go polubilam w dzisiejszym dniu strasznie się zrzyliśmy . Po chwili usnelam...Obudzilam sie około 9.00 jak wstałam Justin jeszcze spał .Poszłam do siebie wyjrzalam przez okno i zobaczylam ze jest słonecznie otworzylam balkon i wpadło we mnie gorące powietrze ,wyszłam na chwilę na balkon i sie rozejrzałam .Weszlam do pokoju nie zamykając balkonu i weszłam do garderoby ubrałam się w :
Zeszlam na dół i postanowił zrobić naleśniki .
Gdy skończyłam jeść odstawilam naczynia do zmywarki zrobiłam rowniez dla Justina zostawiając na stole napisałam również kartkę że wyszłam sie przejść. Wzięłam z góry swój telefon i wyszłam na zewnątrz ,szłam przed siebie chodnikiem w sumie niewiedzialam gdzie idę ale na pewno znajdę dom mojego kuzyna.Szlam do póki nie dotarłam do parku.Usiadlam na jednej z wielu ławek i wyjęłam z kieszeni telefon przejrzałam swoje social-media i nagle mój telefon zaczął dzwonic -to Justin.-Cześć, stalo się coś??
-Nie .Nic sie nie stało po prostu dzwonię aby ci powiedzieć z muszę wyjechać na dwa dni muszę załatwić coś ważnego.I nie chciałem abys była sama wiec Mike zostanie z tobą .
-Dobrze.A kiedy wyjeżdżasz??
-Zaraz ,właśnie Idę do samochodu.Musze kończyć Pa
-Pa.
Czyli Justin mnie zostawił ,rozumiem że miał ważne sprawy ale moje wakacje chciałbym spędzić z nim bo kto wie kiedy po wakacjach się znowu z nim zobaczę .Ale nie jestem zła bo rozumiem ze jest sławny i ma ważne sprawy.
Mam nadzieje że będzie chociaż na moich urodzinach które sa 4 sierpnia.Siedziałam sama na ławce do póki nie dosiadł się do mnie jakiś blondyn mial około 15 lat.
Kogoś mi przypominał ale nie mogłam skojarzyć.-Hej, czemu siedzisz tutaj sama??-zapytał i się uśmiechnął.
-Hej. Bo chciałam się trochę rozejrzeć po nowej okolicy.-usmiechnelam sie do chlopaka.
-Aha czyli jesteś nowa tutaj tak??Mieszkasz tu??-zapytał
-Znaczy chyba ,bo nie mieszkam tu tylko przyjechałam do kuzyna na wakacje.-odpowiedziałam
-um.. przepraszam jestem Jace -przedstawil sie chłopak podając mi rękę.
-Chloe.
-Ale nie widziałem żebyś wcześniej tu była.-zauwazyl Jace.
-No tak.Bo jestem tu pierwszy raz ,bo kuzyna poznalam wczoraj .-wytłumaczyłam mu o co chodzi.
- A rozumiem.Wiesz może skoro nie znasz okolicy to może cię oprowadzę ? Jeżeli oczywiście chcesz.-zaproponowal chlopak.
-Tak.Mysle że to dobry pomysł.-usmiechnelam się i spojrzałam na telefon który zaczął dzwonic -nie wiem kto zdzwonil bo nie mam tego numeru zapiasanego .
-Przepraszam muszę odebrać.
-Jasne, prosze-usmiechnelam się do chlopaka i odebrałam.
-Halo?
-Czesc Chloe, to ja Mike.
-Czesc
-Gdzie jesteś?
- W parku.
-Dobrze ,ale wracaj do domu bo ktoś do ciebie przyszedł .
-Do mnie? Kto?
-Niespodzianka , wrócisz sama czy pójść po ciebie??
-Dam radę.
-ok.To Pa.
-czesc.
Trochę mnie to zdziwiło bo kto miał by do mnie przyjść .Napisałam numer Mike'a w telefonie.
-Przepraszam ale muszę wracać .-powiedziałam smutno do Jace ,który również się zasmucil gdy to usłyszał.
-W takim razie moze cie odprowadze?
-Ale wiesz że nie musisz??
-Wiem.Ale chce.-To bylo miłe
z jego strony.-Dobrze chodźmy.
Szliśmy rozmawiając i się śmiejąc.Gdy dotarliśmy Jace trochę się zdziwił gdzie mieszkam.
-Tutaj? Czekaj a tu nie mieszka Justin Bieber??-zapytał
-Tak tutaj. Justin to mój kuzyn.-odpowiedziałam z uśmiechem
-Fajnie masz ,szczególnie dlatego że masz takiego fajnego sąsiada jak ja.-powiedział śmiejąc się .
-Naprawdę??-Chlopak pokiwał głową.Juz wiem skąd go znam
-To fajnie Henryku Hart'ie-zaśmiałam sie.
-A myślałem ze mnie nie poznasz.-powiedział z uśmiechem.
-Jak mogłam nie poznać chłopaka ,który gra rolę w mojej ulubionej stacji telewizyjnej.-usmiechnelam się.Jace gra na stacji Nickelodeon.
Jace tylko sie uśmiechnął.
-To ja już Idę .Pa-pożegnałam chłopaka całusem w policzek.
-Pa.
CZYTASZ
Pamiętnik przyjaciół || J.B
Fanfiction13-letnia Chloe zamieszka ze swoim kuzynem, a zarazem idolem.Czy Chloe i Justin będą sie kłócić i nienawidzić czy może zaprzyjaźnią sie i będą dla siebie wsparciem? Zapraszam do czytania!