Rozdział 8 - Wielki powrót ( dosłownie )

350 40 3
                                    

O jejku. Jak ja mam wytłumaczyć całą sytuację swoim rodzicom? Przecież chcę zostać z ludźmi, których ledwo znam. Jak oni na to zareagują? Nie mam pojęcia. Jakoś to będzie. Chyba...

Odnalezienie moich rodziców nie było trudne. Byli w hotelu, w którym się zatrzymaliśmy. No kto by pomyślał. Gdy mnie zobaczyli to były oczywiście ochy i achy, jak cudownie, że wróciłaś i w ogóle. Czemu ja najpierw nie mogę im powiedzieć tego co zamierzam? Wtedy by na pewno nie skakaliby mi na szyję. 

- Już, już. Też się cieszę, że was widzę. Ale muszę wam coś powiedzieć...

- Paula, czemu nie mówiłaś, że mają tu smerfowe lody?! - Właśnie dlatego... Jak zwykle Ametyst ma wyczucie czasu. Chwila... Jak zwykle? Zaczęłam się zachowywać jakbym znała je od dawna. Chyba coś za szybko.

- Czy to? To nie możliwe. - Moje ulubione zdanie właśnie padło, tylko czemu z ust mojego ojca? -Ja was znam, tylko co wy tutaj robicie? Czemu znaleźliście ją właśnie teraz? I czemu nie przyszliście do mnie, tylko do niej?

- Ty ich znasz? - to jest dopiero niemożliwe. Jak to się mogło stać i dlaczego klejnoty nic nie powiedziały? Ja nic nie rozumiem.

- Nie martw się ja też. - Perła i ta jej telepatia - Przepraszam, ale my pana nigdy nie widzieliśmy. Skąd pan nas zna?

- Ech. Chciałem ci to kiedyś powiedzieć Paulina. Naprawdę. Tylko jeszcze nie teraz. Kiedyś na pewno. I nie w takiej sytuacji. Zostałaś adoptowana. Eryk, twój dziadek, dał nam ciebie. I przy okazji powiedział, że kiedyś przyjdą do mnie prawdopodobnie 3 kobiety, bardzo dziwne kobiety. Pokazał mi zdjęcie waszej trójki - pokazał ręką na Granat, Ametyst i Perłę. Dlatego mi nie powiedziały. Same nic nie wiedziały. - Powiedział, że przyjdziecie kiedyś po Paulinę. Nie wiedziałem, że to się stanie tak szybko. Paula, jeśli chcesz do nich się przeprowadzić, to zrozumiem to. Znając ciebie, to już dawno podjęłaś decyzję. Nie będę jej kwestionować, to twoje życie, nie będę się wtrącał. Tylko, proszę... odwiedzaj mnie.

- Oczywiście, że będę cię odwiedzać. Jesteś przecież człowiekiem, który mnie wychował. - Przytuliłam go. Myślałam, że będzie gorzej. jeśli myślał, że zerwę z nim wszelkie kontakty, to się mylił.

Mnie, Paulinę - córkę Granat i Perydot, wnuczkę Lapis Lazuli, najdziwniejszego klejnotu na Ziemi ( prawdopodobnie ), nie da się tak łatwo pozbyć.


-------

Przepraszam, że po tak długiej przerwie wracam, ale wakacje mi się przedłużyły. I następnym razem znowu będzie dłużej.

Pozdrawiam.

Bardzo Dziwny Klejnot || Steven Universe ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz