Klejnoty były zdziwione, że przypomniałam sobie w tej chwili o swoim rodzeństwie. Bardzo się chciałam z nimi spotkać, choć nie wiem, jak miałabym im wytłumaczyć, kim jestem. Raz się żyje, będę po prostu improwizować. Granat się zgodziła pod warunkiem, że ona pójdzie ze mną. Nie miałam nic przeciwko, a nawet tego sama chciałam. Miałyśmy wyruszyć od razu, ponieważ Perła powiedziała, że jest idealny czas na zrobienie tego. Nie potrzebowałam niczego, więc skorzystałyśmy z portalu. Jak się okazało, jeden z nich znajdował się niedaleko ich domu. Po chwili byliśmy pod nim. Mama już wiedziała, że jestem u moich prawdziwych rodziców, ale wątpię, że powiedziała to mojemu rodzeństwu.
-Na pewno chcesz ich spotkać? Albo nie, zapytam inaczej. Czy jesteś gotowa na spotkanie ich teraz? - Gdy stałyśmy przed drzwiami, Granat się mnie spytała o to. Nie wiem, czy kiedykolwiek byłabym pewna.
- Tak. - I zapukałam do drzwi.
Po chwili otworzyła je moja jedenastoletnia siostra Agnieszka. Miała ona krótkie brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Miała na sobie białą koszulkę oraz szare spodnie. Gdy mnie rozpoznała, rzuciła mi się na szyję. Cieszyłam się, że ją zobaczyłam, ale nie miałam pojęcia, co ona wie o mojej przeprowadzce.
- Agnieszka, kto przyszedł? - Za Agnieszką pokazała się moja mama. Zawsze będzie dla mnie kobietą, która mnie wychowała. Koło niej stał Piotrek, ale szybko rzucił się na mnie. Był on bardzo podobny do swojej siostry bliźniaczki. Te same brązowe oczy i krótkie włosy. Uśmiech u jednego i drugiego był taki sam. Byłam bliska płaczu. Tak się cieszyłam, że ich widzę. - Paulina, co ty tu robisz? I oczywiście ty i twoja przyjaciółka możecie wejść. - Czyli mama nie wiem, kim jest Granat.
Gdy dzieciaki się ode mnie oderwały spojrzały się na Granat, która miała na sobie różową koszulkę a do tego niebieskie spodnie. No i oczywiście swoje okulary.- Czemu wygląda pani, jak Granat? - Agnieszka od razu prosto z mostu zadaje pytania.
- Wejdźmy do środka, tam wszystko wytłumaczę. - Spojrzałam się na Granat. Duży uśmiech widniał na jej twarzy. Chyba nie tylko ja cieszyłam się z tego spotkania. Weszliśmy do środka i zostałyśmy zaprowadzone do salonu, gdzie usiadłyśmy na kanapie. - Nie wiem od czego zacząć tak naprawdę.
- Może przedstawisz nam swoją znajomą na początek? - Moja "była" mama zaproponowała od czego zaczniemy dzisiejszą rozmowę.
- Okej. Ale nie wiem czy odpowiedź ci się spodoba. To jest Granat. - Widziałam zdziwienie na twarzy mojego rodzeństwa. - Moja mama. - No to teraz dopiero wiem, co to znaczy duża ilość emocji na twarzy. Ich twarze przedstawiały wielkie zdziwieni, rozpacz, szczęście a co najdziwniejsze - zazdrość. U mojej matki było tylko zdziwienie, ale po chwili pojawił się smutek. - Jak już się domyśliliście, nie jestem waszą rodziną, ale to nie znaczy, że nie możecie tak myśleć. Jesteście dla mnie bardzo ważni. Może nie płynie w nas ta sama krew, ale to nie znaczy, że was nie kocham. To, że mieszkam teraz tak daleko nie znaczy, że nie będziemy się widzieć.
- Ale Paulina, przecież Granat była klejnotem w bajce "Steven Universe", którą uwielbiałaś, więc dlaczego twoja mama nazywa się tak samo? - Tym razem pytanie zadał Piotrek, ale wiedziałam, że Agnieszka myśli to samo. Spojrzałam się na fuzję, oczekując od niej odpowiedzi.
- No bo widzicie. To wcale nie jest przypadek, że wyglądam jak postać Rebecci Sugar. Ja jestem klejnotem, na którym Rebecca się wzorowała, a raczej, który przedstawiła w kreskówce. - Granat zdjęła okulary. Jej oczy świeciły się bardziej niż zwykle. Moja dawna mama, gdy to zobaczyła, wyszła z pokoju. Wiedziałam, że będzie musiała to zrozumieć i potrzebny jest jej czas. Ale nie to co moje rodzeństwo. Piotrek wpatrywał się w Granat z otwartą buzią, a Agnieszka szczerzyła się jak nigdy dotąd.
- Ale jak to możliwe? Przecież to tylko bajka. A nawet jeśli to jak to możliwe, że Paulina jest pani córką? Przecież jest pani fuzją. - Piotrek po chwili otrząsnął się i zalał nas pytaniami. Oj zapowiada się długa opowieść.
- Klejnoty istnieją. To co zostało przedstawione w kreskówce, wydarzyło się naprawdę. Żółty Diament został pokonany. - Cieszyłam się, że Granat nie wspomina o tym, że główna antagonistka Homeworld próbuje się uwolnić. Postanowiłam jej nie przerywać, żeby skończyła swoją część opowieści. - Steven związał się z Connie. Ametyst również znalazła swoją miłość. Ja... również. - Spojrzała się na mnie i odsłoniła mi opaskę, którą miałam na czole, a która zasłaniała mi mój klejnot. Zupełnie zapomniałam, że ją mam. - Perydot jest drugą matką i wyprzedzając twoje następne pytanie Agnieszko. Tak, to jest możliwe. - Spojrzałam się na siostrę i zaczęłam się cicho śmiać. Widać było, że się zdziwiła, że fuzja wie, co tamta zamierzała powiedzieć, ale po chwili przypomniała sobie, z kim rozmawia. - Kontynuując, poznałam pewnego mężczyznę, ale los chciał, że fuzja moja i Perydot jest straszną romantyczką. Zakochała się w człowieku i tak narodziła się Paulina. - Dopiero teraz pokazała swoje klejnoty. Spojrzała się ze smutkiem w oczach na klejnot Szafir. Domyśliłam się, że to ona oberwała najbardziej po tamtej zdradzie, ale próbowała to ukryć. Podziwiam ją. Położyłam rękę ze swoim szafirem na jej i się uśmiechnęłam do niej. Skoncentrowałam się i stworzyłam jej okulary na twarzy. Były podobne do jej, ale jednak nie takie same. Poczułam, że jest mi wdzięczna, a ja żeby rozładować sytuacje, zabrałam jej poprzednie okulary i je założyłam.
- Więc jesteś zadowolona z nowych okularów, więc ja zatrzymam sobie twoje stare. Mam nadzieję, że jest mi do twarzy. - Granat i dzieciaki zaczęły się śmiać. Myślałam, że to spotkanie przebiegnie gorzej. Cieszę się, że mogłam się spotkać z nimi.
***
- A więc znaleźliśmy ważne dla niej osoby. Jak tylko opuści ten dom, macie porwać te dzieci zrozumiano? - Rubydot postanowiła, nie zważając na to, czy jej drużyna się zgadza, ale z tego co było widać, nikt nie miał przeciwko takiemu planu. Jedynie Spinel patrzyła się spokojnie w okno domku rodziny Pauliny, a Kapelusznik chichotał złowieszczo.
- Czyli będę mieć nowe główki. Super.
CZYTASZ
Bardzo Dziwny Klejnot || Steven Universe ||
FanficHistoria opowiada o Paulinie. Najdziwniejszym klejnocie jaki kiedykolwiek powstał. nr 8 w #steven i #universe - 14.12.2018