Rozdział 20 - Ach ta rozgrzana woda.

182 28 3
                                    

Obudziłam się z krzykiem w swoim pokoju. Ten sen był okropny. Zanim się obejrzałam, Granat z Perłą przybiegły do mojego pokoju sprawdzić, co się stało. Zaraz za nimi weszła Rose. Gdy tylko ją zobaczyłam, zaczęłam znowu krzyczeć. Straciłam panowanie nad swoimi mocami i fala wody uderzyła Rose, wyrzucając ją z mojego pokoju.

- Paulina! Co ty wyrabiasz? Uspokój się! - Perła nie była zachwycona, że wyrzuciłam kogoś, kogo kochała. Nie dziwię się jej, ale w tamtym momencie, Rose była dla mnie złą królową z mojego snu. 
Perła wybiegła za kwarcem, a zemną została tylko Granat. 

- Co się stało skarbie? - Usiadła na kanapie koło mnie i zdjęła okulary. Jej oczy były piękne, ale teraz widniały w nich łzy. - Och. Widzę, co ci się śniło. Tak mi przykro. No już. - Przytuliła mnie. Rozpłakałam się jej w ramię. Po chwili uspokajania mnie, jej rękaw nie nadawał się do niczego. -To był tylko sen. Już po wszystkim.

- Wiem, że to był tylko sen, ale on był tak bardzo realistyczny. Nie wiedziałam co się dzieje. Ból odczuwałam z taką mocą, jakbym czuła go naprawdę. Straciłam tam przytomność i gdy się obudziłam, myślałam, że budzę się w tym koszmarze. - Usiadłam już spokojnie i przyjęłam wodę od Granat. Podziękowałam i wypiłam wszystko naraz. - Widziałaś wszystko? Słyszałaś wszystko z mojego snu? - Pokiwała głową. 

- Owszem, słyszałam i nie jestem tym zachwycona. Masz moc widzenia przyszłości, ale nie wydaję mi się, że to się stanie. Rose nie byłaby do tego zdolna. Chyba, że nie była to ona, a ktoś kto chciał, żebyś myślała, że to ona. - Zrozumiałam o co chodzi. I chyba powinnam przeprosić Rose.

- Wiem, że to nie była ona, ale to było takie realistyczne. Oby to był tylko sen a nie jakaś przyszłość. - Przytuliłam się znowu do niej. - Ale nie wydaję mi się, że szybko przyzwyczaję się do jej obecności. - Uśmiechnęłam się do niej. Ona zrobiła to samo.

- Rozumiem cię, ale musisz wyjść z pokoju. Musisz coś zjeść, a w ogóle Perydot się martwi.

Wstałam z nią i skierowałyśmy się do kuchni. Perła siedziała tam z Perydot i Rose. Poczułam jak na rękach zbiera się rozgrzana woda. Spróbowałam się uspokoić, ale nic to nie dało. Wyjęłam lód z zamrażalki, lecz on szybko się rozpuścił w moich dłoniach. Moje ruchy cały czas obserwowały klejnoty.

- Paulina, dobrze się czujesz? - Perła spytała się mnie za pomocą naszej telepatii. Poczułam, że połączyła nasze umysły z umysłem Perydot.

- Paula, co się stało, że tak krzyczałaś?! - Nie miałam teraz ochoty opowiadać mojego snu Perydot.

- Granat ci opowie, ja nie chcę przechodzić tego jeszcze raz. - Pomyślałam to, a na głos powiedziałam: - Chciałabym spotkać się z moim rodzeństwem. Z Agą i Piotrem.

Bardzo Dziwny Klejnot || Steven Universe ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz