Bardzo Dziwny Klejnot || Steven Universe ||

Rozdział 17 - Znalazłem

Odrodziłem się na jakiejś wyspie. Nie wiedziałem, gdzie się znajduję, ale w pobliżu mnie był portal. Przeniosłem się do miejsca pobytu klejnotów. Tych złych oczywiście.

Gdy się przeniosłem, zobaczyłem Rubydot i Spinel.

- Dziewczyny, znalazłem ją. - Powiedziałem dumnie. Mi się udało, im nie. Ha ha ha.

- Czyżby była w Beach City? Wiemy już. Och, myślałeś, że ci się udało. Niestety. - Spinel mi odpowiedziała. Diamencie, jak ja jej nie lubię. Bawiła się ze swoim przyjacielem Aragogiem. Czemu to muszą być zawsze pająki? Czemu to nie mogą być motyle. Ech.

- Acha. Szkoda. Trudno. Co zamierzacie zrobić? Pójdziemy ją zaatakować? Czy czekamy? - Chętnie bym ściął tą piękną główkę i zrobił dla niej jakieś ładne nakrycie.

- Nie. Zostajemy Kapeluszniku. Poczekamy, zbadamy, odkryjemy słabe punkty. Najlepiej, gdybyśmy znalazły kogoś, kogo ona darzy uczuciem. I wtedy byśmy go jej zabrały. Będzie słaba i damy radę ją wykorzystać. - Rubydot zdecydowała zapewne jakiś czas temu. Jak zwykle.

- Och, a czy to nie będzie za brutalne? Och, sama nie wiem. Może... Och, może być lepiej, gdybyśmy poszły do niej i porozmawiały z nią? W najgorszym wypadku wszystkim zabijemy, a ją porwiemy. Nie, wróć. To będzie najlepsza opcja...

- Nie. Kryształowe Klejnoty muszą być żywe dla Żółtego Diamentu. Ona tego wymagała. Zostaniemy tu. - Oby nie zaczęły się kłócić.

- No dobra... Kto chcę herbatkę? Bo ja bym się napił.

***

Wiem, krótkie, ale obiecałam, że dzisiaj będzie i dlatego tylko tyle. W weekend będzie dłuższe.

Ale za to pojawiła się Spinel. Czarna Spinel.
Postać wymyślona przez DomiTheDomi w ramach konkursu. Bardzo tu pasuje, świetnie będzie się dogadywać z Tarrantem, który ma fobię na punkcie pajączków. 

Co wy na to?

Co z tego wyjdzie?

I kiedy będzie pierwsza ich walka? ( Klejnoty kontra Bad Gems )

Na pewno w październiku. Ale nie wiem za ile rozdziałów. Myślę, że dobijemy do 30 rozdziałów i na tym się skończy książka, bo historia małymi kroczkami się kończy.

Ale dobra, koniec tego pisania, bo dopiska wyjdzie dłuższa od rozdziału.

NOX