Percy
Po raz nie wiem który przyglądałem się kartce znalezionej w Operze, ale nic nowego z niej nie wyczytałem. To były cały czas te same, bezsensowne zdania. Jason i ja szliśmy już z powrotem na dworzec, ponieważ do odjazdu pociągu dzieliło nas nieco ponad pół godziny.
—Jak wrócimy do Ameryki? — zadał sensowne pytanie.
— Nie mam jeszcze żadnego pomysłu — przyznałem. — Może Apollo nas podrzuci? Powinien się jakoś odwdzięczyć za uratowanie.
— Jeśli będzie mógł.
— Co masz na myśli?
— Nie wiem. — Pokręcił głową. — Zakładam najgorsze.
Doszliśmy do dworca. Przeszliśmy przez budynek i znaleźliśmy się na peronie. Od razu uderzyło mnie kilka rzeczy. Trawa koło szyn była czarna, a w niektórych miejscach jeszcze się tliła. Było czuć mocny zapach benzyny i spalenizny. Nico, Annabeth i Leo stali mokrzy pod ścianą.
— Co tu się stało? — zapytał Jason.
— Dlaczego cuchniecie benzyną? — dodałem.
— Jesteśmy nią oblani — odparła Annabeth, przewracając oczami.
— Dlaczego?
— Bo ktoś nas oblał.
— Nie możesz odpowiedzieć porządnie, tylko bawisz się w kotka i myszkę? — Zdenerwowałem się. Opryskliwe odpowiedzi dziewczyny doprowadzały mnie do szału.
— Pamiętacie tę dziwną kobietkę, która tu siedziała? — odezwał się Leo. — Została spalona. Dokładniej my ją spaliliśmy. A jeszcze dokładniej, ja.
— Dlaczego?
— Ponieważ była niezrównoważoną psychicznie wariatką. I nas zaatakowała.
— Miała do tego powód — burknęła Annabeth.
Wszyscy spojrzeliśmy na nią pytająco, nie mając pojęcia o co jej chodzi.
— To przecież Lamia! — Spojrzała na nas tak, jakby to było oczywiste.
— Nie mówi nam to zbyt wiele.
— Lamia była kochanką Zeusa. Hera, oczywiście z zazdrości, pozabijała wszystkich ich potomków. Od wtedy Lamia zwabia mężczyzn oraz dzieci i ich zabija.
— Wspominała, że chce zemścić się na Herze — przypomniał sobie Leo — zabijając jej ulubieńca.
— Ulubienicę — poprawił go Nico. — Mówiła o dziewczynie.
Gdyby powiedziała "ulubieńca", miałbym pewność, że chodzi o Jasona. Ale ulubienicę? Może coś jej się pomieszało i stwierdziła, że największy, śmiertelny wróg Hery − Annabeth − jest jej oczkiem w głowie? Podzieliłem się swoją myślą, na co zostałem spiorunowany spojrzeniem szarych oczu córki Ateny.
— Musiałaby być naprawdę szalona, żeby tak się pomylić — stwierdziła.
— W jaki sposób chciała was zabić?
— Polała nas oraz tory benzyną i chciała podpalić. A czego się spodziewałeś, widząc nas całych w benzynie?
— Powinniście to z siebie zmyć — uznaj Jason. — W tej chwili jesteście mega łatwopalni.
Moje spojrzenie przykuł hydrant, stojący nieopodal dworca. Skupiłem się na wodzie, a parę sekund później silny wytrysk powalił nas na kolana. Można powiedzieć, że trochę podtopiłem dworzec.
CZYTASZ
Herosi: dar czy klątwa
FanficŻycie herosa naprawdę nie jest łatwe. I nie mówię tylko o szkole (To nie ja panią wybuchnęłam, panno White), życiu towarzyskim (Mieliśmy tylko robić projekt, a nie go wybuchać!) czy obozie (To ta co wybuchnęła strzelnicę!). Często w grę wchodzi rów...