Rozdział 4.

8.8K 361 34
                                    

Odwróciłam się do niego i zmierzyłam go uważnym spojrzeniem. Podejrzewałam czego może ode mnie chcieć. Oprócz nas w pokoju został jeszcze Teodor Nott i Selwyn Zabini. Blondyn usiadł na jednym z foteli, a pozostali dwaj na sofie. Nie czekając na ich zaproszenie, spoczęłam na drugim fotelu stojącym naprzeciwko Malfoya. Scorpius uśmiechnął się na to i przechylając się w moją stronę, rzekł:

- Mam dla ciebie propozycję. Widziałem twoje zdolności i znam ogólny zasób twojej wiedzy, wnioskując z tego jaką księgę czytałaś w drodze do szkoły. Ta książka daleko wykraczała poza zakres Hogwartu. Twój charakter również wydaje się być ciekawy. Intryguje mnie też twoja rozmowa ze Slytherinem... Czego dotyczyła?

- Małego eksperymentu. Jeśli się powiedzie, dowiecie się, czego dotyczył.

- Rozumiem. Otóż moja propozycja jest prosta. Dołącz do mojego dworu.

- Gdzie jest haczyk?

- Sama wiesz, gdzie się znajduje. - Uśmiechnął się.

- Chcesz mieć mnie blisko siebie, by mnie kontrolować. Boisz się, że odbiorę ci władzę.

- Bingo.

- Nie masz się czego obawiać - zapewniłam. - Nie interesują mnie takie błahe rozgrywki, ale chętnie przyjmę twoją propozycję.

Wstałam, wyciągając w jego kierunku rękę. Ten pochwycił ją z uśmiechem. Chwilę tak staliśmy, po czym puszczając jego dłoń, stwierdziłam:

- Jestem zmęczona dzisiejszymi wydarzeniami. Pozwolisz, że udam się na spoczynek?

- Ależ oczywiście - odpowiedział z udawaną kurtuazją.

Idąc po schodkach, zastanawiałam się z kim będę dzielić dormitorium. Razem ze mną do Slytherinu w tym roku zostały przydzielone cztery dziewczyny. Do tego jeszcze dochodziło dziewięciu chłopców. Wychodzi na to...

Zauważyłam tabliczkę na jednych drzwiach. Widniało na niej moje nazwisko. No tak... Będę mieć osobne dormitorium, gdyż pokoje są trzyosobowe. Zostałam więc sama. Dobrze. Nie będą mi wiecznie patrzeć na ręce. Wchodząc, do pokoju, machnęłam różdżką, rozpakowując mój kufer.

Następnie przyjrzałam się wystrojowi komnaty. Chwilę pomyślałam nad nowym wystrojem, po czym zmieniłam kolor ścian z ciemnej zieleni na głęboką czerń. Usunęłam pozostałe łóżka, powiększając swoje i dodając do niego ciemnozielony baldachim. Na łoże zarzuciłam zaś ciemną, satynową pościel i szmaragdowe, aksamitne poduszki. Potem naprzeciwko łóżka wyczarowałam kominek, okładany czarnymi cegłami, a koło niego dwa skórzane fotele. Kolor podłogi zmieniłam zaś na srebrny.

Obracając się, stworzyłam garderobę, gdzie umieściłam wszystkie moje ubrania, a muszę przyznać, że było ich całkiem sporo. Jeszcze raz machnęłam różdżką i stworzyłam drzwi do wielkiej, wykładanej czarnymi kafelkami łazienki. W środku znajdowała się ogromna wanna zrobiona z białego marmuru, a na ścianie naprzeciwko drzwi znajdowało się godło Slytherinu.

Zadowolona ze swojej pracy, wróciłam z sypialni i zmieniając zwykłe drzwi, na takie wykonane z mahoniu, nałożyłam na nie zaklęcia antywłamaniowe. Wiedząc, że tak proste czary nie zatrzymają wprawnego włamywacza, dlatego rzuciłam na swój pokój barierę wykrywającą sygnaturę magiczną oraz parę innych bardzo silnych zaklęć. Dodatkową ochroną pokryła moją biblioteczkę, w której znajdowało się dużo ksiąg z listy czarnomagicznych. Oprócz tego, schowek, który znajdował się w ścianie, otwierał się tylko po rozpoznaniu mojej magii i odpowiedniej inkantacji.

Zmęczona dzisiejszym dniem, rzuciłam się na łóżko i po chwili zasnęłam.

Córka Wybrańca | Harry Potter FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz