- Zabiłaś go! - krzyknęła Elizabeth.
- Jestem tu po to, by nauczyć was walczyć. Byście przetrwali. Umieli przeciwstawić się zagrożeniu. Myślicie, że taki Voldemort lub jeden z jego Śmierciożerców rzucałby na was zaklęcie łaskotki? A może potraktowałby was oszałamiaczem?
Cisza. Nikt się nie odezwał.
- Musicie umieć się bronić. Bronić przed Czarną Magią. A jak macie się przed nią bronić, jeśli jej nie znacie i nie znacie siły zaklęć? Chcielibyście zwymiotować na polu walki, gdy zobaczylibyście jak ktoś torturuje człowieka? Musicie być przygotowani na wszystko. Świat nie jest taki kolorowy jak się wydaje. Jest pełen niebezpieczeństw. Rozumiecie?
Skinęli głowami.
- Nauczysz nas Czarnej Magii? - zapytał Alan.
Z lekka się zdziwiłam. Myślałam, że jeśli padnie takie pytanie, to na pewno od strony Ślizgonów.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, o co prosisz? Czarna Magia jest zakazana. Tak samo wiedza o niej i Voldemorcie.
- Jednak ty to wiesz!
- Podróżowałam po świecie i widziałam więcej rzeczy, niż ty zobaczysz w całym swoim życiu. I uwierz mi, że Czarna Magia nie jest najgorszą ze wszystkich dziedzin czarów. Istnieją gorsze. O wiele gorsze.
- Niby jakie? - Zaśmiał się inny gryfon.
- Na przykład magia duszy, pani Hornby. Magia krwi, magia życia, nekromancja, starożytne sztuki i rytuały. Wiesz na czym polega Rytuał Pożarcia z kultury celtów?
Pokręcił głową.
- Gdy skazywano kogoś za wielką zbrodnię i uznano, iż złamał wszelkie zasady, zabijano go w ten oto sposób. Dusza zostawała rozrywana po kawałeczku. W czasie gdy twoje ciało z niezwykłą prędkością gniło, ty traciłeś cząstki siebie. Niestety zachowywałeś świadomość do końca rytuału. Czyli do śmierci.
Przełknął głośno ślinę.
- Wbrew pozorom Czarna Magia nie jest zła. Została tak zakwalifikowana przez Ministerstwo Magii, ponieważ ludzie się jej boją. Tą dziedziną magii, jak i wieloma innymi, może się posługiwać tylko potężny czarodziej. Zużywają wiele mocy i uzależniają od siebie. Czarna Magia nie służy tylko krzywdzeniu. Jest wiele czarów leczniczych czy ratujących życie.
- Czarna Magia jest zła! - krzyknął Hornby.
- Tak? Zwykłym Diffindo, gdy użyjesz go z odpowiednią siłą, możesz odciąć komuś głowę.
- A Zaklęcia Niewybaczalne?!
- Avada Kedavra. Mugole nazywają to eutanazją. Gdy ktoś niewyobrażalnie cierpi i jest nieuleczalnie chory, nie zabiłbyś go i uratował od bólu? Avada nie zostawia żadnych śladów na ciele. Jest bezbolesna. Imperius? Jeśli ktoś chce popełnić samobójstwo i nie można go przekonać do zmiany zdania, można go szybko powstrzymać i zabrać w bezpieczne miejsce. Uratujemy mu życie. Cruciatus? Kiedyś był używany do pobudzania akcji serca.
- Wszystko zależy od tego w jakim celu wykorzystamy zaklęcie.
- Bardzo dobrze, panno Middford. Dziesięć punktów dla Gryffindoru za spostrzegawczość i dobre wysunięcie wniosków.
Zerknęłam na zegarek.
- Och... Zaraz się kończy lekcja. Musicie mi wybaczyć. Zapomniałam, że mogę przyznawać punkty. - Uśmiechnęłam się.
Odpowiedzieli mi tym samym, oprócz Roberta Hornby.
- Rozdam więc punkty teraz. Po pięćdziesiąt punktów dla Slytherinu i Gryffindoru za wykazanie się umiejętnościami w Obronie Przed Czarną Magią. Dziesięć punktów dla pana Robespiere za dzielne wytrzymanie zaklęcia bezdechu. Oraz dziesięć punktów dla Notta za odwagę i ciekawość wykraczającą poza granice wyznaczone przez ministerstwo. A teraz idźcie już na następną lekcję, bo się spóźnicie.
Gdy już byli przy drzwiach, zawołałam do nich.
- A! I jeszcze jedno. Niech to, o czym rozmawiamy na lekcjach pozostanie tajemnicą. Nie mówcie również innym nauczycielom, jaka jestem hojna w rozdawaniu punktów, bo będą zazdrośni. - Mrugnęłam do nich.
Zaśmiali się i odkrzyknęli.
- Jasna sprawa!
- Dziękujemy za lekcję!
CZYTASZ
Córka Wybrańca | Harry Potter Fanfiction
Hayran KurguCórka Harry'ego Pottera - Mirianne idzie na swój pierwszy rok nauki do Hogwartu. Przydział zaskakuje wszystkich. Mirianne trafia do Slytherinu. To nie koniec szokujących zdarzeń. Mirianne wytyczyła sobie cel, do którego uparcie dąży. Czy Voldemort p...