Po wysłaniu wyników testu, Ministerstwo Magii przysłało list, iż do Hogwartu 24 września przybędzie egzaminator, który sprawdzi moje kompetencje. Do tego zaświadczyli, że utrzymają całą sprawę w tajemnicy, dopóki nie zdam lub nie obleję egzaminu przygotowanego przez urzędników.
Oznacza to, iż egzaminator przyjedzie dzień wcześniej niż moi rodzice i paru aurorów. Ten dzień jest jutro. Już jutro dowiem się czy ukończę wcześniej Hogwart.
***
Stałam przed egzaminatorem w towarzystwie dyrektorki McGonagall na boisku szkolnym.
- Według moich wszystkich wytycznych... Zdałaś. Nie popełniłaś żadnego błędu, gdy cię egzaminowałem. Gratuluję. - Uśmiechnął się i podał mi rękę.
Ucisnęłam ją.
- Jesteś najmłodszą absolwentką szkoły magii w historii. Założę się, że ludzie będą się o ciebie zabijać, byś u nich pracowała. Nad czym myślałaś?
- Chciałabym zostać niewymownym lub aurorem.
- Wysoko postawione cele - powiedział. - Twój ojciec jest szefem aurorów. Nie sądzę, by cię przyjął. Za bardzo by się martwił. To samo tyczy się pracy jako niewymowny.
- Od teraz w świetle prawa jestem pełnoprawnym czarodziejem i odpowiadam za siebie. Nie potrzebuję zgody ojca.
Egzaminator skinął w zamyśleniu głową.
- Cóż... Wrócę do ministerstwa i załatwię wszystkie papierkowe sprawy. Gdy minister podpisze dokumenty, wyślę do ciebie potwierdzenie.
- Dziękuję.
- Ależ nie ma za co. - Zaśmiał się. - Do zobaczenia.
Ruszył w kierunku zamku i po chwili zniknął mi z oczu.
- Gratuluję, panno Potter - powiedziała dyrektor McGonagall.
- Może mi pani mówić po imieniu, pani profesor.
- Oczywiście. Ale nie mów do mnie per profesor, bo już nie jestem twoim dyrektorem.
- Dobrze, proszę pani - odparłam i uśmiechnięta ruszyłam w stronę Pokoju Wspólnego.
Gdy weszłam do pomieszczenia, wszyscy ucichli.
- Gdzieś ty była całe dwie godziny?! - krzyknął Scorpius.
- Z urzędnikiem ministerstwa.
Blondyn popatrzył na mnie w niezrozumieniu, a potem wraz z dworem wybuchnął śmiechem.
- Teraz powiedz prawdę - powiedział, gdy się już opanował.
- Mówię prawdę. Zdawałam egzamin końcowy. Oficjalnie ukończyłam Hogwart i jestem pełnoprawnym czarodziejem.
- Żartujesz... - Malfoy uśmiechnął się, ale widząc moją poważną minę, zapytał. - To prawda?
- Tak.
Zapadła chwila ciszy, po której chłopacy rzucili się na mnie z gratulacjami.
- Nasza zdolna Mirianne. Myślałaś co będziesz robić po Hogwarcie?
- Auror lub Niewymowny. Jednak bardziej skłaniam się ku pracy aurora. Przynajmniej ministerstwo nie będzie patrzyć mi cały czas na ręce.
- Myślisz, że twój ojciec się zgodzi?
- Nie zgodzi się. Dlatego zmuszę go do tego. Najlepsze jest to, że jeszcze nikt nie wie o tym, że ukończyłam Hogwart. Nawet rodzice. Prawdopodobnie dowiedzą się jutro.
- Zamierzasz startować w corocznych zawodach?
Skinęłam głową. Wszystkie pojedynki są obserwowane przez aurorów w tym mojego ojca. Oceniają oni który z uczniów nadaje się na takie stanowisko. Czarodziej, która wygra zawody może wybrać osobę, która będzie musiała z nim walczyć. Może to być nauczyciel, dyrektor czy nawet auror. Wybór jest dowolny.
Jeśli wygram te zawody, a na pewno wygram, to zrealizuję mój plan. Sprawię, by ojciec pozwolił mi pracować jako auror, pomimo mojego wieku.
CZYTASZ
Córka Wybrańca | Harry Potter Fanfiction
FanficCórka Harry'ego Pottera - Mirianne idzie na swój pierwszy rok nauki do Hogwartu. Przydział zaskakuje wszystkich. Mirianne trafia do Slytherinu. To nie koniec szokujących zdarzeń. Mirianne wytyczyła sobie cel, do którego uparcie dąży. Czy Voldemort p...