Osoby, które wskazałam zostały zabrane do lochów. Wiedziałam, że to będą ostatnie chwile ich marnego życia. Wśród zdrajców były takie osoby jak Dracon Malfoy i Blaise Zabini. Ciekawe czy ich dzieci będą po nich płakać. Zanim Ministerstwo zauważy zniknięcie tychże osób minie trochę czasu, co pozwoli nam rozpocząć realizację naszego planu.
- Mirianne. - Usłyszałam. - Za tydzień będziesz musiała wyjechać do Hogwartu.
- Chcesz, bym zbierała tam zwolenników - odparłam, odgadując jego myśli.
Skinął głową, uważnie mi się przyglądając. Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale natychmiast je zamknął i wyszedł z mojej sypialni.
Zmarszczyłam brwi. Nie zrozumiałam jego dziwnego zachowania.
***
Przez całe siedem dni Riddle się do mnie nie odzywał. Pomimo, że mnie naznaczył swoim znakiem - znakiem zwierzchnictwa nad Śmierciożercami, nie poświęcił mi ani skrawka uwagi. Gdy mijaliśmy się na korytarzach, rzucał mi krótkie spojrzenie, a następnie odwracał głowę. Taki zachowanie doprowadzało mnie do białej gorączki.
Postanowiłam, że dowiem się w końcu o co mu chodzi. Stanęłam przed jego komnatą i nie pukając weszłam do środka. Leżał na łóżku, wpatrując się w baldachim. Gdy tylko usłyszał trzaśnięcie drzwiami, natychmiast wstał. Widziałam w jego oczach gniew.
- Co tu robisz? - zapytał chłodno.
- Nie odzywałeś się do mnie przez tydzień - warknęłam. - Masz już swoich Śmierciożerców i tyle po mnie?
- Źle wszystko zrozumiałaś - powiedział, zaciskając zęby.
Prychnęłam pod nosem i rzuciłam mu wyzywające spojrzenie.
- To dlaczego mnie unikasz?
Zaległa cisza.
- Hm? Żadnego wytłumaczenia? - Podeszłam do niego bliżej.
- Wyjdź stąd. - Jego głos był chłodny.
- Nie, dopóki nie wyjaśnisz mi swojego zachowania...
Zostałam przez niego przyciśnięta do ściany.
- Niczego nie rozumiesz! - warknął.
- Jak mogłabym, skoro o niczym mi nie mówisz?! - odwarknęłam.
- Nie powinnaś się wtrącać w nie swoje sprawy.
- To jest moja sprawa.
Podczas tej krótkiej wymiany zdań znaleźliśmy się niebezpiecznie blisko siebie. Próbowałam się wyrwać, ale na nieszczęście Riddle ma większą siłę. Magia bezróżdżkowa też nie za wiele pomogła, z racji tego, że Tom znał na każdy urok przeciwzaklęcie.
- Puść mnie - syknęłam.
Uścisk tylko się wzmocnił, powodując u mnie ból.
- Nienawidzę cię. - Moj głos był zimny jak lód. - Niena...
Poczułam jego zachłanne wargi na swoich. Rozszerzyłam szeroko oczy. Jednak nie to mnie najbardziej zaskoczyło, a to, że większa część mnie nie miała do tego gestu obiekcji. Z całej siły powstrzymywałam moją podświadomość, nie chcą się poddać temu ciepłemu uczuciu. Ale gdy jego język wsunął się do moich ust, zapomniałam rozumu i poddałam mu się.
- Mirianne... - wysapał, gdy się ode mnie oderwał. - Powinniśmy przestać.
- Powinniśmy - zgodziłam się.
Jednak nasze postanowienie nie miało pokrycia w czynach.
CZYTASZ
Córka Wybrańca | Harry Potter Fanfiction
FanficCórka Harry'ego Pottera - Mirianne idzie na swój pierwszy rok nauki do Hogwartu. Przydział zaskakuje wszystkich. Mirianne trafia do Slytherinu. To nie koniec szokujących zdarzeń. Mirianne wytyczyła sobie cel, do którego uparcie dąży. Czy Voldemort p...