-Obróć się dookoła. -Poprosiła mnie Pola.
Spełniłam jej prośbę, a na koniec spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, wmontowanym w drzwi dużej szafy.
-Boże. -Pola zaczęła się zachwycać. -Sama bym chciała tak wyglądać.
-Przecież ślicznie wyglądasz. -Uśmiechnęłam się do niej, a następnie wygładziłam dół sukienki. Moja stylizacja na imprezę prezentowała się tak:
Zaproszeni goście Remka już od rana zaczęli przyjeżdżać do domku. Teraz na parterze dudniła muzyka, a Pola i ja byłyśmy gotowe, by do wszystkich dołączyć.
-Denerwujesz się? -Zapytała.
-Czym mam się denerwować? -Spojrzałam na nią, odwracając się tyłem do lustra.
-Wszyscy się będą za tobą oglądać, a ty nie lubisz być przecież w centrum uwagi. A poza tym...zobaczymy jaką reakcję wywołasz u Michała. Nie, no, co ja mówię, na pewno mu się spodobasz.
-Wiesz co, nie chcę mu się podobać tylko w krótkiej spodniczce, szpilkach i makijażu. Przede wszystkim pragnę, by kochał mnie za moją osobowość.
-Ty jesteś taka rozważna i spokojna. Sprowadzałabyś go do pionu, gdyby kolejny raz się wywyższał.
-On się wcale nie wywyższa. Tak się w sumie zastanawiam...Może on jest zupełnie inny, gdy jest sam. Niektórym ludziom zmienia się zachowanie w towarzystwie.
-To możliwe. Ale dzisiaj się tego nie dowiemy. W domu jest masa ludzi. Gdzie twój braciszek poznał ich wszystkich?
-Jego znajomi przyprowadzili swoich znajomych, a ci znajomi swoich...Wiesz, jak to jest.
-Dobra, gotowa? Bo nam impreza przepadnie.
Zaśmiałam się.
-Impreza będzie trwać do rana, mogę się założyć. Chociaż radzę się położyć wcześniej, bo Nowy Rok rozpoczniemy sprzątaniem tego całego bałaganu, który zostawią.
-Ja niczego nie będę sprzątać.
-Jak to? Nie pomożesz mi?
-Ty też nie powinnaś. To impreza Remka.
-Już to widzę jak on zamiata, odkurza, wynosi śmieci...Gdyby nie ja, utonąłby w tym bałaganie.
-Ja nie wiem, co będzie jak on sobie znajdzie dziewczynę.
-Mam nadzieje, że to będzie taka, która go utemperuje i nie pozwoli sobie wchodzić na głowę. A przede wszystkim, nie będzie jego sprzątaczką.
Wyszłyśmy z pokoju, a następnie zaczęłyśmy schodzić po schodach. W tłumie gości zaczęłam szukać Michała. Kiedy go zobaczyłam, szturchnęłam Polę ramieniem.
-Jest tam. Patrz. Stoi z jakąś dziewczyną. -Przystanęłyśmy na dolnym schodku.
-Daj spokój. Przecież to jakiś dres. Przyszła na imprezę w bluzie. Nie masz się czym przejmować.
-Hej, Klara. -Usłyszałam nagle znajomy głos, lecz nie mogłam przypomnieć sobie, do kogo należy. Spojrzałam w bok i zobaczyłam dawnego przyjaciela Remka, który był teraz tylko kumplem. Aż go nie poznałam, ogromnie się zmienił.
-O, cześć. -Uśmiechnęłam się, nawet ciesząc się, że go widzę. Lubiłam go, a gdy jego kontakty z Remkiem zaczęły się sypać i przestali się już ze sobą spotykać, było mi trochę smutno. Uwielbiałam, gdy przychodził do nas do domu; zawsze przychodził się ze mną przywitać, namawiał mojego brata, bym mogła iść z nimi wieczorami przejść się na miasto, pozwalał mi z nimi grać na komputerze...Szkoda, że już się nie przyjaźnią, chociaż zamiast niego, przychodzi do Remka Michał, którego tak bardzo kocham.
-Dawno się nie widzieliśmy. -Dodałam.
-Taak...Wydoroślałaś. -Uśmiechnął się promiennie, a wtedy Pola chrząknęła za moimi plecami.
-A, kojarzysz Polę? -Odwróciłam się w jej stronę.
-Tak, znamy się. -Odpowiedział i ucisnęli sobie dłonie na przywitanie.
Tomek znów spojrzał na mnie z uśmiechem. Chciałam z nim pogadać, gdy nagle usłyszałam tuż przy uchu głos przyjaciólki.
-Narcyz.
Od razu wiedziałam, kogo ma na myśli. Zerknęłam stronę miejsca, w którym widziałam Michała chwilę temu, i ze strachem zobaczyłam, że zniknął. A jeśli poszedł gdzieś z tą dziewczyną? Muszę go znaleźć.
-Wiesz co, zobaczymy się później. -Rzuciłam do Tomka i pociągnęłam Polę za sobą na poszukiwania.
Po drodze przywitałam się z kilkoma osobami, krótkimi "cześć" i "hej". W końcu na naszej drodze stanął Remek.
-Wow, siostra, ale się wystroiłaś.
-Miło, że zauważyłeś.
-Gdzie Michał? -Zapytała Pola.
-Ty się już może do niego nie zbliżaj, dobra?
-Znajdziemy go same. -Pociągnęłam moją przyjaciółkę za rękę, rozglądając się ponad głowami otaczających nas osób.
Nagle zderzyłam się z kimś. A tym "kimś" okazał się Michał. Zatrzymaliśmy się, a ja posłałam mu uśmiech; miałam nadzieję, że dodał mi uroku, a zamienił w klauna.
-A to ty. -Rzucił i zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu.
-Tak. Emm...
Nagle ktoś zawołał Michała po imieniu, więc rzucił tylko, że musi iść, wyminął nas i odszedł.
-Widziałaś jak mu się oczy zaświeciły na twój widok? -Ucieszyła się Pola.
Z przyjemnością przyznałam jej rację. Ja też zauważyłam coś w jego oczach.
-Dobra, ja idę poszukać Kuby. -Dała mi buzi w policzek i oddaliła się.
Ja wciąż czułam te przyjemne dreszcze na całym ciele, które powstały pod wpływem tego szczególnego spojrzenia Michała, którym mnie obdarzył.
CZYTASZ
Otwórz oczy | M.R.
FanfictionKlara jest młodszą siostrą Remka. Zakochana w jego najlepszym przyjacielu, nieustannie próbuje zwrócić na siebie jego uwagę. Niestety, z marnym skutkiem. Zaraz po świętach Bożego Narodzenia najlepsi przyjaciele postanawiają pojechać na tydzień do d...