-Dziękuję. -Odwzajemnił uśmiech i złożył na moim czole słodkiego buziaka.
-Co wy robicie? -Usłyszeliśmy głos kogoś, kogo najbardziej na świecie obawialiśmy się w tym momencie.
Obok nas pojawił się Remek...
Razem z Michałem obróciliśmy się i stanęliśmy z nim twarzą w twarz.
Rozległ się dzwonek oznajmiający koniec przerwy, wszyscy z ociąganiem zaczęli wstawać ze swoich miejsc i ruszać na lekcje. Mijali nas, przyglądając się i wyczuwając w powietrzu napięcie towarzyszące naszym spojrzeniom.
-To nie tak, jak myślisz... -Próbował tłumaczyć się Michał. -Przecież ci obiecałem...
-Poczekaj. -Stanęłam między chłopakami. -Nie róbmy przedstawienia przed wszystkimi. Idźmy teraz na lekcje. Za godzinę wyjdziemy wszyscy razem ze szkoły, to pogadamy.
-Ale... -Próbował protestować mój brat.
-Remek! -Ucięłam. -Proszę cię... -Popatrzyłam na niego błagalnie.
Jeszcze nigdy go o nic nie prosiłam, nie musiałam. Lecz teraz bardzo zależało mi na tym, by oni oboje nie pokłócili się tutaj na korytarzu na oczach wszystkich.
-Dobra. -Ustąpił w końcu. -Ale nie ważcie się uciekać. -Ostrzegł i ruszył pod swoją klasę.
-Zaufaj mi. -Powiedziałam do Michała, gdy spojrzał na mnie tak, jakby już wszystko się wydało.
-Ufam. -Zauważyłam, że stał się trochę spokojniejszy.
Uśmiechnął się do mnie i odszedł.
Ja również poszłam do klasy. Spóźniłam się nieco, lecz w tej chwili nie obchodziło mnie to. Usiadłam sama w ławce, bo dzisiaj Pola była nieobecna. Zachorowała. Po szkole będę musiała do niej pójść i zanieść jej notatki z dzisiejszych lekcji. Ale zanim, będę musiała przekonać Remka, że to co widział, wcale nie oznacza tego, czego on tak bardzo się obawia. Będę musiała go po prostu okłamać. To nie będzie trudne. Może troszkę...
Chciałabym mu powiedzieć całą prawdę i wytłumaczyć, że nie ma racji z tym, że Michał zakończy ich przyjaźń.
Wiedziałam, że mój brat jest dziecinny, ale żeby do tego stopnia? Zachowuje się jak jakiś zazdrosny gimbus. Skoro Michał jest jego najlepszym przyjacielem, to powinno mu zależeć na tym, by był szczęśliwy. A szczęśliwy jest ze mną...
-Klara, do odpowiedzi!
Otrząsnęłam się z tych rozmyślań i spojrzałam na nauczycielkę.
-Do odpowiedzi. -Powtórzyła, więc wstałam i ruszyłam do tablicy.
Całe szczęście, że byłam przygotowana.
***
Po lekcjach zeszłam do szatni. Ubrałam kurtkę i wyszłam ze szkoły. Przed budynkiem zatrzymałam się, by poczekać na Michała i Remka. Szybko się pojawili, lecz nie szli razem. Bardzo mnie to zmartwiło.
-Poczekaj. -Zatrzymałam mojego brata, który nawet na mnie nie spojrzał, gdy schodził po schodach.
-Nie wiem czy chcę was słuchać -Popatrzył na mnie i Michała, który już pojawił się obok mnie.
-Musisz nas posłuchać. -Przytrzymałam go za ramię. -Michał mi o wszystkim powiedział...Ale my naprawdę nie jesteśmy razem. Na przerwie zobaczyłam, że przystawia się do niego pewna dziewczyna, była nachalna i w ogóle...Postanowiłam pomóc Michałowi i podeszłam do nich. Zaczęłam udawać jego dziewczynę, żeby tamta się odczepiła... To wszystko.
-I ty myślisz, że ja ci uwierzę?
-Wiesz co, jesteś debilem. Nie wiem jak mogłeś pomyśleć, że gdy Michał znajdzie sobie kogoś, to ciebie kompletnie oleje...
-To nie jest twoja sprawa.
-Właśnie, że moja. -Chciałam dodać, że wiem, że Michał się we mnie zakochał, jednak zamilkłam. Może lepiej nie wyjawiać za dużo... Już i tak sytuacja jest wystarczająco zła...
-Nie będę z tobą gadać. Michał, chodź, ona jest jakąś wariatką. -Remek odwrócił się do nas plecami i powoli zaczął iść w stronę bramy.
Popatrzyłam na Michała wzrokiem, który mówił, że już nie wiem, co robić.
Chłopak posłał mi lekki uśmiech i powiedział bezgłośnie dwa słowa, które od bardzo dawna pragnęłam od niego usłyszeć:
"Kocham cię"
Uśmiechnęłam się, lecz on już ruszył za moim bratem. Przy bramie dogonił go i ruszyli razem do swoich domów.
***
Parę dni później...
Cieszyłam się, że Remek nie jest zły na Michała. Nie wiem, czy mi uwierzył, jednak to nie miało już żadnego znaczenia. Ważne, że chłopcy nadal byli przyjaciółmi.
Spotykałam się z Michałem tylko w tajemnicy. Bardzo rzadko, lecz chociaż w szkole mogłam go widywać codziennie.
Pewnego wieczora postanowiłam odwiedzić go w jego domu. Nie dzwoniłam, by uprzedzić o swojej wizycie. Chciałam zrobić Michałowi niespodziankę. Bałam się jednak, że nie zastanę go w domu.
O osiemnastej byłam już w mieście, na osiedlu, na którym mieszka Michał. Podeszłam pod blok i nagle zatrzymałam się gwałtownie.
Zobaczyłam Michała z jakąś nieznajomą mi dziewczyną. Była mniej więcej w moim wieku, miała długie blond włosy... Ogółem była piękna, w typie każdego chłopaka.
Schowałam się za drzewem i zaczęłam ich obserwować. Według mnie nic złego nie robili; stali przy wejściu do klatki i rozmawiali. Niestety, nie słyszałam o czym, a bałam się podejść bliżej, by mnie nie zauważyli.
Nagle Michał z uśmiechem przytulił blondynkę, a ja ledwo powtrzymałam się, by nie podejść do nich i nie zrobić awantury. Stwierdziłam później, że nic by to nie dało, a tylko bym się ośmieszyła. W końcu nie wiem, kim jest dla niego ta dziewczyna, lecz mimo to zabolał mnie widok tej laski w ramionach mojego chłopaka.
To wcale nie musi oznaczać najgorszego.
Dopiero co dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w sobie zakochani... Dlaczego on miałby wywinąć mi taki numer? Może ma już dość ukrywania się...
Po chwili ta dwójka pożegnała się i dziewczyna zaczęła odchodzić. Michał zniknął w bloku, a ja próbowałam doprowadzić do porządku swoje myśli i uczucia.
Postanowiłam wyjaśnić to wszystko z Michałem przy najbliższej okazji.
Nie miałam ochoty go na razie widzieć, więc ruszyłam w drogę powrotną do domu...
Hej hej !!
Co myślicie? :D
Pisać w kom :D
hehe ...
=^.^= Kotecek :D
WTF...Ja nie lubię kotów :P
No, chyba że Neko :D
CZYTASZ
Otwórz oczy | M.R.
FanfictionKlara jest młodszą siostrą Remka. Zakochana w jego najlepszym przyjacielu, nieustannie próbuje zwrócić na siebie jego uwagę. Niestety, z marnym skutkiem. Zaraz po świętach Bożego Narodzenia najlepsi przyjaciele postanawiają pojechać na tydzień do d...