11. Nie należę do ciebie

86 11 0
                                    

- Selena?! Co ty kurwa odpierdalasz?! - krzyknął i zrobiłam się cała czerwona, a Zayn zszedł ze mnie i patrzył zdezorientowany to na mnie to na Justina. Spuściłam wzrok bo poczułam się naprawdę źle ale po chwili dotarło do mnie że to on najpierw mnie odrzucił i chciał urwać kontakt a teraz stoi tu i się na mnie wydziera. Wstałam mając głęboko w poważaniu to, że mam na sobie tylko koronkowy stanik i spódniczkę. 

- O co ci kurwa chodzi?! - wydarłam się co jeszcze bardziej zdenerwowało chłopaka. 

- O to, że pozwalasz, żeby przychodził tu ten fagas i cię pieprzył.

- Powiedz po prostu, że jestem dziwką, a zresztą co cię to obchodzi? Nie należę do ciebie!

- Mogę wiedzieć ... - zaczął Zayn ale przerwaliśmy mu równocześnie krzycząc "NIE"

- I wypierdalaj stąd gnojku i jak cię jeszcze raz cie tu zobaczę to ci kurwa wypierdolę tak, że cię mamusia nie pozna. - zagroził Justin.Zawsze wiedziałam, że Zayn jest ciotą i tak jak się spodziewałam zrobił to co kazał mu Justin. Byłam na niego zła, ale też  napalona a napięcie pomiędzy nami było niemal namacalne.

- No i co? Jesteś kurwa zadowolony?! Teraz będzie mnie omijał szerokim łukiem jakbym maiła pieprzoną chlamidę , bo Pan Biebier musiał się wpieprzyć w moje życie którego jeszcze wczoraj nie chciał być częścią. - wygarnęłam mu i zauważyłam że nie patrzy mi w oczy tylko gapi mi się w cycki, zarumieniłam się - A i mógłbyś nie gapić mi się w cycki jak w telewizor? 

- Po pierwsze : nie umiem trzymać się od ciebie z daleka - przyznał  a moje serce prawie wyskoczyło z piersi. - A po drugie : lubię duże telewizory - powiedział uśmiechając się szelmowsko, a ja poczułam, że moje policzki przybierają odcień purpury. 

- Daruj sobie - powiedziałam udając wkurzoną bo naprawdę nie potrafiłam długo być na niego zła.

- Oj nie dąsaj się. To jak wybaczysz mi? Przyjaciele? - zapytał a ja pomimo że chciałam czegoś więcej to musiałam się zgodzić bo potrzebowałam kontaktu z nim. 

- Zgoda - powiedziałam uśmiechając się a on chciał mnie przytulić ale w ostatniej chwili zorientowałam o co mu chodzi. - Chciałbyś - prychnęłam i poszłam założyć bluzkę.

- Zostaniesz? Pogadamy czy coś, jak przyjaciele. - powiedziałam podkreślając słowo " przyjaciele" 

- Pewnie, mam godzinę a później mam spotkanie - powiedział posyłając mi uśmiech, a ja poczułam się naprawdę źle bo zrozumiałam o jakie spotkanie mi chodzi, no tak to, że ja mu się nie podobam nie znaczy, że nie leci na inne laski. Usiadł tuż obok mnie na łóżku a ja zaczęłam się zastanawiać czego mi brakuje.

- W ogóle spotkałem twoją mamę na dole, ponieważ wszedłem drzwiami - rzucił żartobliwie - I  niebezpośrednio powiedziała mi ,że mogę się z tobą przespać - powiedział a ja czułam że znowu pieką mnie policzki.

- Boże ... - miałam ochotę zapaść się pod ziemię, schowałam twarz w dłoniach i rzuciłam się na łóżko. Dlaczego moja matka musi taka być, dziwię się, dlaczego on w ogóle tu siedzi. Pewnie myśli teraz, że tak bardzo na niego lecę , że każę nawet mojej matce prosić go żeby się ze mną przespał. - Ja przepraszam cię za nią, ale ona tak jakby szuka mi ... bogatego męża wiesz twierdzi że do niczego się nie nadaję więc przynajmniej tyle mogę zrobić dla rodziny i w sumie ma rację, ale nie powinna ci tego mówić ... 

- Przestań - powiedział stanowczo i zabrał ręce z mojej twarzy  pochylając się nade mną - To nie prawda, na pewno jest mnóstwo rzeczy które potrafisz i sama doskonale sobie w życiu poradzisz. Masz o wiele więcej niż ładną buźkę. 

Stereo LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz