Przez 6 dni ani razu nie widziałam Justina, jego samochód też zniknął,a w głowie wciąż odbijały się jego słowa z naszej ostatniej rozmowy w samochodzie, konkretnie ten fragment o tym jak się szmacę i o tym że on mnie ignoru
je. Tamtej nocy płakałam długo i nawet Taylor było ciężko mnie uspokoić. Przecież nie miałam złamanego serca, a ni nic, byłam nim co najwyżej zauroczona, a tych kilka głupich zdań kompletnie mnie dobiło. Dwa dni przesiedziałam w domu, wpatrując się bezmyślnie w monitor komputera. Dopiero kiedy Taylor przybyła ze swoją terapią wstrząsową trochę się ogarnęłam i dałam się wyciągnąć jej, Amy i Ellie na jakąś głupią komedię do kina. W środę w południe odwiedził mnie Jake ( najprawdopodobniej nasłany przez Taylor) z zamiarem rozśmieszenia mnie co po raz pierwszy od dawna w ogóle mu nie wychodziło. W czwartek po południu Taylor wyciągnęła mnie na zakupy które zawsze poprawiały mi humor i tym razem trochę pomogły, ale kiedy wieczorem oznajmiła mi że śpię jutro u niej bo idziemy na imprezę do Chrisa a ja kategorycznie odmówiłam wściekła się.
- Dziewczyno ogarnij wreszcie dupę! Prawie nic cię z tym facetem nie łączyło a ty zachowujesz się kurwa jakbyście od kilku miesięcy byli w związku a on nagle cię zostawił. No co ty kurwa odpierdalasz?! Gdzie jest moja Selly, ta która przelizała 1/4 LA? Tęsknie za tą wredną suką, która jest silna niezależna i dała nauczkę już nie jednemu dupkowi. - i właśnie dzięki temu coś we mnie przeskoczyło, przestałam się nad sobą użalać, zamiast tego byłam strasznie wkurzona i stwierdziłam że nie będę się zachowywała jak zakochana małolata przez jakiegoś dupka i zgodziłam się pójść z Taylor na imprezę. A za jej główny cel postawiłam sobie wyrwanie jakiejś nowej dupy.
W piątek po południu przyszłam do Taylor i razem przygotowywałyśmy się do imprezy. Kiedy przebierałyśmy się w jej garderobie przypomniałam sobie, że w końcu nie powiedziała mi co z nią i Niallem.
- Ey Lala co z tobą i Niallem? W końcu nie opowiedziałaś mi co się potem stało. - spytałam wciskając się w obcisłą małą czarną i popatrzyłam na przyjaciółkę która tylko wzruszyła ramionami.
- Kiedy się Justin wrócił sam kazałam Niallowi się natychmiast zawieść do twojego domu, pocałował mnie na pożegnanie i powiedział że się odezwie. - powiedziała beznamiętnie a ja już wiedziałam że coś nie gra.
- I co? Odezwał się? - zapytałam zakładając beżowe wiązane szpilki.
- Tak. Zadzwonił.
- Ale?
- Ale nie odebrałam. - powiedziała po prostu chowając nie potrzebne ciuchy do szafy.
- Jak to? - zapytałam a ona znowu wzruszyła ramionami i podeszła do lustra żeby się przejrzeć. Miała na sobie jasne dżinsowe szorty z wysokim stanem, różowe zamszowe szpilki na platformie i biały crop top na ramiączka.
- Myślisz, że powinnam je jeszcze trochę wyprostować? - zapytała bawiąc się włosami.
- Taylor ... nie zmieniaj tematu - powiedziałam stanowczo, a ona westchnęła i odwróciła się do mnie.
- No wiesz, po tym co się stało z Justinem stwierdziłam, że dla ciebie lepiej będzie jeżeli nie będziemy się spotykali. - posłałam jej wkurzone spojrzenie, ale na sercu zrobiło mi się cieplej - kolejny dowód na to że jesteśmy najlepsiejszymi przyjaciółkami na świecie.
- Jesteś zajebistą przyjaciółką ale za to straszną idiotką. Nie zrezygnujesz z Nialla ze względu na mnie, takiego faceta zawsze szukałaś i jeżeli go olejesz tylko dlatego, że zauroczyłam się jakimś dupkiem to będziesz największą idiotką na świecie. Osobiście zadbam o wasze spotkanie na dzisiejszej imprezie. I żadnego ale. - powiedziałam, a ona po prostu mnie przytuliła.
- Tylko nie rycz bo ci tapeta spłynie.
- No chyba tobie.
***
Oczywiście my jak ostatnie idiotki stwierdziłyśmy, że nie ma po co brać kurtek skoro dom Chrisa jest ulice dalej, chociaż na dworze było cholernie zimno. Już na początku ulicy słyszałyśmy muzykę dobiegającą z domu Chrisa, a podchodząc bliżej zauważyłyśmy różnokolorowe światła wewnątrz i pełno samochodów przed budynkiem. Już po wejściu powitał nas sam gospodarz ( lekko wstawiony)
- Cześć papużki, fajnie, że wpadłyście, z wami impreza na pewno rozkręci się szybciej - powiedział z uśmiechem Chris i ręką pokazał, żebyśmy weszły dalej. Dom był pełen ludzi, a ja i Taylor miałyśmy ważne zadania na dzisiejszy wieczór. Postanowiłam więc, że najpierw pomogę jej znaleźć Nialla a później wyrwę sobie jakiegoś frajera. Rozejrzałam się uważnie po salonie i kiedy zauważyłam Sama - brata mojej sąsiadki który przyjaźni się z blondynem postanowiłam zapytać czy go gdzie jest Niall, a on oznajmił mi, że powinnam poszukać w którymś z pokojów na górze bo strasznie się najebał. Poszłam więc na górę ciągnąc za sobą blondynkę i zaczęłam po kolei zaglądać do pokoi na górze.Pierwszy był pusty, w drugim zastałyśmy naszego przyjaciela Jake'a który całował się na łóżku z jakimś przystojnym szatynem i kiedy otworzyłam drzwi oderwał się od niego i z wyrzutem powiedział " Czy ja ci kiedykolwiek przeszkodziłem suko?" Już miałam mu odpowiedzieć ale ugryzłam się w język zachichotałam i opuściłam pokój.
Z uśmiechem otworzyłam kolejne drzwi , ale kiedy zobaczyłam jak Kate - moja kuzynka jedna z moich i Taylor najlepszych przyjaciółek - klęczy przed Niallem i rozpina mu rozporek, szczęka mi opadła i to dosłownie . I na nieszczęście chwilę po mnie do pokoju wpadła Taylor , jej twarz nie okazywała żadnych uczuć ale wiedziałam, że w środku własnie się rozpadała na kawałki.
- Co wy kurwa odpierdalacie?! Jak możecie jej to robić?! Dlaczego to robisz Kate przecież jesteś jej przyjaciółką a zachowujesz się jak ostatnia dziwka.
- Taylor to naprawdę nie jest jak wygląda ... - zaczął tłumaczyć się blondyn ale wymierzyłam mu siarczysty policzek
- Nie zbliżaj się do niej chuju. - powiedziałam i wyszłam z pokoju zabierając ze sobą blondynkę.
-Idziemy się najebać - oznajmiła i miałam ochotę odmówić ale nie mogłam wiedząc co się przed chwilą stało.
Usiadłyśmy w kuchni przy blacie a Max robił nam drinki. Po kilku byłyśmy już nieźle wystawione i stwierdziłyśmy że pójdziemy trochę potańczyć ... na stole w salonie. W tle leciało Selfie a my ocierałyśmy się o siebie i kwiałyśmy się w rytm muzyki a wokół nas zgromadził się mały tłum w tym kilku napalonych chłopaków którzy krzyczeli żebyśmy coś zdjeły jednak na szczęście nie byłyśmy aż tak zalane. Po jakimś czasie dołączyła do nas jakaś nieznana ruda dziewczyna co wcale nam nie przeszkadzało a chwilę później wypatrzyłam sobie moją nową ofiarę - wytatułowanego bruneta, pomachałam do niego i uśmiechałam się zalotnie a on odmachał i podszedł bliżej. Wyciągnął do mnie ręce i pomógł mi zejść.
- Jak masz na imię? - zapytał przekrzykując muzykę.
- Selena a ty przyztojniaku? - wybełkotałam.
- Luke. Może pójdziemy w jakiej ustronne miejsce? Nie odpowiedziałam bo strasznie kręciło mi się w głowie ale on i tak zaprowadził mnie do jednego z pokoi na górze i położył na łóżku. Położył ręce po obu stronach mojej głowy i zaczął mnie całować i nie przestawał kiedy go odepchnęłam wręcz przeciwnie wepchnął mi łapę pod sukienkę aż zaczęłam trzeźwieć.
- Luke zostaw mnie! Puść do cholery! - i na szczęście do pokoju wpadł mój wybawiciel który dał Lukowi w twarz i pomógł mi wyjść z pokoju. Miałam ochotę się zapaść pod ziemie kiedy zobaczyłam że moim wybawicielem jest Justin. Popatrzył na mnie z politowaniem i powiedział :
- Oj Gomez czemu zawsze pchasz się w środek jakiegoś gówna? - wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego samochodu a ja po drodze zdołałam tylko wymamrotać że śpię dziś u Taylor i zasnęłam a kiedy się obudził mnie kiedy byliśmy już przed domem Tay, wciąż byłam nieźle wstawiona.
-Justin ... Dziękłuję za uratofanie przed gwałdem i że mnie odfiozłeś - wybełkotałam i go przytuliłam owijając mu ręce wokół szyji a on położył swoje dłonie na moich biodrach, choć jestem pewna że gdybym była trzeźwa nie zrobiłabym tego. Siedzieliśmy tak kilka chwil bądź minut, w jego ramionach w ogóle o tym nie myślałam myślałam żeby nigdy mnie nie puścił a kiedy to zrobił i zbliżyłam się żeby go pocałować wyszeptał smutnym głosem :
- Nie rób tego Seleno.
- Dlaczego?
- Bo zamierzam tylko złamać ci serce.
CZYTASZ
Stereo Love
RomansaPiękna, pewna siebie i flirciarska Selena, swoim urokiem potrafi zwieść każdego chłopaka. Zawsze stawia na swoim i konsekwentnie dąży do celu. Prowadzi bardzo barwne życie towarzyskie, a z ze swoją najlepszą przyjaciółką pyskatą i nieco ekscentryczn...