Po trzech dniach drogi Drużyna 7 nareszcie dotarła do bram Wioski Piasku. Po jej przekroczeniu niezwłocznie udali się do siedziby Kazekage. Z zaciekawieniem obserwowali działania, jakie shinobi prowadzili wewnątrz. Najwyraźniej po napaści na Jinchūriki są bardziej ostrożni.
Dotarli pod gabinet Kazekage i delikatnie zapukali. Otworzyli drzwi kiedy usłyszeli ,,wejść''.
-Czcigodny Kazekage -powiedział Kakashi kłaniając się, a reszta drużyny zrobiła to samo.
-Drużyna z Konohy? Świetnie. Chciałbym żebyście zobaczyli miejsce, w którym był trzymany Jinchūriki. Może znajdziecie jakieś poszlaki. Jeden z shinobi was tam zaprowadzi.
-Dobrze - opowiedział Hatake.
***
Sakura wpatrywała się z rosnącym przerażeniem ma pomieszczenie, w którym się znajdowali. Sala była kompletnie zdemolowana. Na ścianach i podłodze widniały zaschnięte ślady krwi, a shinobi kończyli chować martwe ciała.
Różowowłosa przyłożyła sobie dłonie do ust.
Poczuła ciężar na ramieniu i odwróciła się. Zobaczyła parę onyksowych tęczówek wpatrujących się w nią z ledwo dostrzegalną troską.
-Dasz radę - szepnął Sasuke.
Sakura kiwnęła głową i raz jeszcze omiotła wzrokiem pomieszczenie.
Zaczęli poszukiwania.
***
Naruto i Gaara zatrzymali się dopiero gdy byli pewni, że znajdują się wystarczająco daleko od Wioski Piasku. Byli na średniej wielkości polanie na terenie Kraju Ognia.
Blondyn wyciągnął z kabury na biodrze zwój i odpieczętował go. Pojawił się plecak z żywnością i rzeczy potrzebne do rozbicia obozowiska. Zabrali się za pracę. Po kilku minutach na polance stał namiot, a Gaara kończył przygotowywanie posiłku. Było jeszcze widno, więc nie rozpalali ogniska. Usiedli obok siebie i zaczęli jeść.
-Naruto? -blondyn dał znak, że słucha.- Powiedziałeś, że masz na nazwisko Namikaze, czyli...
-Tak -wszedł mu w słowo Jinchūriki Kyūbi'ego.- Moim ojcem był Czwarty Hokage.
Gaara uśmiechnął się nieznacznie.
-Czyli pod tym względem też jesteśmy podobni - spotkał się z niezrozumiałym spojrzeniem niebieskich tęczówek, więc kontynuował.- Moim ojcem jest Czwarty Kazekage.
Naruto zachłysnął się powietrzem.
-Twój własny ojciec zamknął cię w tej celi!?- krzyknął oburzony.
Miętowooki kiwnął głową.
-I próbował zabić sześć razy.
Niebieskooki zakrztusił się śliną.
-Dlaczego?- zapytał po chwili.
-Kiedyś byłem Jinchūriki pełnym nienawiści. Chciałem zabijać i zadawać cierpienie. Byłem bronią stworzoną przez moją Wioskę. Często traciłem kontrolę nad sobą i niszczyłem wszystko co stawało mi na drodze, dlatego niejednokrotnie próbowano mnie zabić z polecenia mojego ojca, jednak za każdym razem bronił mnie mój piasek. Często działa wbrew mojej woli nie dając mnie skrzywdzić. Ludzie z mojej wioski nazywają to obroną absolutną. Cztery lata temu ojciec stracił cierpliwość i zamknął mnie w tej celi. Założyli pieczęcie powstrzymującą moją moc i podawano posiłki z lekami osłabiającymi przepływ chakry. W ciągu tych czterech lat miałem dużo czasu na rozmowy z Shukaku. Nawet trochę się zaprzyjaźniliśmy - zakończył swój wywód Gaara z nikłym uśmiechem na twarzy.
CZYTASZ
Dziecko z Przepowiedni
FanfictionPotwór - szeptali. Demon - mówili głośniej. Przepadnij! - krzyczeli otwarcie w ich stronę. Nienawiść, samotność, odrzucenie - uczucia, które towarzyszyły im od zawsze. Dziewiątka Ogoniastych Bestii. Dziewiątka Jinchūriki. Jeden wspólny cel. Ze...