Naruto stał wraz z pozostałymi Jinchūriki na granicy wioski. Od dziesięciu minut wpatrywał się w jej głąb licząc, że zobaczy ogromną postać Han'a.
Tak się jednak nie stało.
Westchnął i zwrócił się do przyjaciół.
-Wyruszamy - powiedział tylko i pobiegł na wschód.
Reszta uczyniła to samo. Gaara zrównał się z Naruto.
-I co teraz?- zapytał blondyna.
-Nic. Nie możemy go do niczego zmuszać. Sam dokonał wyboru.
Czerwonowłosy spojrzał na przyjaciela ze współczuciem. Wiedział jak wiele to wszystko znaczy dla Naruto.
-Z następnymi pójdzie lepiej -posłał w stronę niebieskookiego pokrzepiający uśmiech.
-Mam nadzieję - mruknął w odpowiedzi.
***
Podróż zaplanowana była na sześć dni. Kiedy znajdowali się na terenie Kraju Niedźwiedzi [Tu znajduje się Wioska Ukryta Pośród Gwiazd~dop.aut] postanowili urządzić dłuższy postój. Zatrzymali się na pierwszej napotkanej dotychczas polanie. Trzeba pamiętać, że w tym kraju z każdej strony jesteś otoczony lasem. Rozbili szybko obóz, a Fuu użyła ogonów swojej Bestii aby rozejrzeć się za jakimś strumieniem.
Nie rozpalali ogniska. Nie chcieli zwracać na siebie uwagi w razie zagrożenia. Oczywiście od początku podróży ukrywali swoją chakrę. W końcu czterech Jinchūriki, znajdujących się w jednym miejscu byli wyczuwalni na kilka kilometrów o ile nie więcej.
Tak więc siedzieli obok siebie na trawie czekając z jedzeniem na Fuu, której jeszcze nie było.
Po dwudziestu minutach pomarańczowooka wylądowała obok nich.
-Kłopoty - powiedziała- W naszą stronę zmierza dwóch mężczyzn. Oboje mają na sobie czarny płaszcz z czerwonymi chmurami.
-Akatsuki - syknął Naruto.- Przygotujcie się. Nie będzie ciekawie, dattebayo.
Jinchūriki kiwnęli głowami. Z powrotem zapieczętowali najpotrzebniejsze rzeczy i czekali. Nie było sensu się ukrywać. Mieli przewagę liczebną, dodatkowo byli Jinchūriki i każdy potrafił lepiej lub gorzej kontrolować moc swojego Bijū.
Krzaki przed nimi zaszeleściły i z pomiędzy nich wyszły dwie osoby. Jedną z nich był średniego wzrostu chłopak o długich blond włosach, których jedna połowa była rozpuszczona, a druga spięta w kucyka. Grzywka zakrywała mu lewe oko, natomiast prawe było niebieskie.
Drugim był niski i przygarbiony mężczyzna. Jego włosy były czarne i ułożone w pięć ,,linii''. Był blady, a połowę jego twarzy zakrywała czarna chusta.
Zatrzymali się na ich widok.
-Proszę, proszę -odezwał się blondyn- Kogo my tu mamy, un? Śmiałkowie, którzy chcą się z nami zmierzyć? Świetnie! Pokażę wam moją sztukę, un!
-Uspokój się Deidara - powiedział drugi. Miał niski, chrapliwy głos. -Nie mamy czasu na zabawy. Musimy szybko ich zabić.
-To nie będzie takie proste - powiedział głośno Naruto i po chwili zwrócił się ciszej do przyjaciół.- Ja i Gaara bierzemy Deidarę. Kõsuke mówił mi, że jego partner to Sasori, mistrz marionetek. Uważajcie na niego, używa zatrutej broni.
Fuu i Roshi kiwnęli głowami.
Deidara warknął.
-Ten blondyn jest mój, un - powiedział do Sasori'ego i włożył ręce do torebek z gliną.
![](https://img.wattpad.com/cover/83930821-288-k797343.jpg)
CZYTASZ
Dziecko z Przepowiedni
Fiksi PenggemarPotwór - szeptali. Demon - mówili głośniej. Przepadnij! - krzyczeli otwarcie w ich stronę. Nienawiść, samotność, odrzucenie - uczucia, które towarzyszyły im od zawsze. Dziewiątka Ogoniastych Bestii. Dziewiątka Jinchūriki. Jeden wspólny cel. Ze...