Rozdział 8

4.4K 313 93
                                    

Naruto stał wraz z pozostałymi Jinchūriki na granicy wioski. Od dziesięciu minut wpatrywał się w jej głąb licząc, że zobaczy ogromną postać Han'a.

Tak się jednak nie stało.

Westchnął i zwrócił się do przyjaciół.

-Wyruszamy - powiedział tylko i pobiegł na wschód.

Reszta uczyniła to samo. Gaara zrównał się z Naruto.

-I co teraz?- zapytał blondyna.

-Nic. Nie możemy go do niczego zmuszać. Sam dokonał wyboru.

Czerwonowłosy spojrzał na przyjaciela ze współczuciem. Wiedział jak wiele to wszystko znaczy dla Naruto.

-Z następnymi pójdzie lepiej -posłał w stronę niebieskookiego pokrzepiający uśmiech.

-Mam nadzieję - mruknął w odpowiedzi.

***

Podróż zaplanowana była na sześć dni. Kiedy znajdowali się na terenie Kraju Niedźwiedzi [Tu znajduje się Wioska Ukryta Pośród Gwiazd~dop.aut] postanowili urządzić dłuższy postój. Zatrzymali się na pierwszej napotkanej dotychczas polanie. Trzeba pamiętać, że w tym kraju z każdej strony jesteś otoczony lasem. Rozbili szybko obóz, a Fuu użyła ogonów swojej Bestii aby rozejrzeć się za jakimś strumieniem.

Nie rozpalali ogniska. Nie chcieli zwracać na siebie uwagi w razie zagrożenia. Oczywiście od początku podróży ukrywali swoją chakrę. W końcu czterech Jinchūriki, znajdujących się w jednym miejscu byli wyczuwalni na kilka kilometrów o ile nie więcej.

Tak więc siedzieli obok siebie na trawie czekając z jedzeniem na Fuu, której jeszcze nie było.

Po dwudziestu minutach pomarańczowooka wylądowała obok nich.

-Kłopoty - powiedziała- W naszą stronę zmierza dwóch mężczyzn. Oboje mają na sobie czarny płaszcz z czerwonymi chmurami.

-Akatsuki - syknął Naruto.- Przygotujcie się. Nie będzie ciekawie, dattebayo.

Jinchūriki kiwnęli głowami. Z powrotem zapieczętowali najpotrzebniejsze rzeczy i czekali. Nie było sensu się ukrywać. Mieli przewagę liczebną, dodatkowo byli Jinchūriki i każdy potrafił lepiej lub gorzej kontrolować moc swojego Bijū.

Krzaki przed nimi zaszeleściły i z pomiędzy nich wyszły dwie osoby. Jedną z nich był średniego wzrostu chłopak o długich blond włosach, których jedna połowa była rozpuszczona, a druga spięta w kucyka. Grzywka zakrywała mu lewe oko, natomiast prawe było niebieskie.

Drugim był niski i przygarbiony mężczyzna. Jego włosy były czarne i ułożone w pięć ,,linii''. Był blady, a połowę jego twarzy zakrywała czarna chusta.

Zatrzymali się na ich widok.

-Proszę, proszę -odezwał się blondyn- Kogo my tu mamy, un? Śmiałkowie, którzy chcą się z nami zmierzyć? Świetnie! Pokażę wam moją sztukę, un!

-Uspokój się Deidara - powiedział drugi. Miał niski, chrapliwy głos. -Nie mamy czasu na zabawy. Musimy szybko ich zabić.

-To nie będzie takie proste - powiedział głośno Naruto i po chwili zwrócił się ciszej do przyjaciół.- Ja i Gaara bierzemy Deidarę. Kõsuke mówił mi, że jego partner to Sasori, mistrz marionetek. Uważajcie na niego, używa zatrutej broni.

Fuu i Roshi kiwnęli głowami.

Deidara warknął.

-Ten blondyn jest mój, un - powiedział do Sasori'ego i włożył ręce do torebek z gliną.

Dziecko z Przepowiedni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz