Rozdział 61

967 118 40
                                    

-Yo! - Naruto zarzucił rękę na ramiona Sasuke i, nie zważając na rosnący szok kruczowłosego, rozejrzał się wokół siebie - Słyszałem, że masz jakiś problem. Gdzie Tsubaki? - kontynuował, poszukując wzrokiem niebieskiej czupryny użytkowniczki Krzyształu.

Jego uwadze nie uszły emocje, które targały młodym Uchihą, mimo że ten z całych sił starał się ich nie okazywać. Zmarszczył brwi, kiedy Sasuke zacisnął mocno pięści, a chwilę później odtrącił jego rękę.

-Co ty tu robisz? - zapytał obojętnie, nie rozumiejąc dziwnego uczucia, ogarniającego jego wnętrze.

-Tsubaki napisała, że mam się z tobą skontaktować, więc jestem - blondwłosy Jinchūriki wzruszył ramionami, a chwilę później założył ręce na piersi, mierząc chłopaka wzrokiem.

-Napi...sała? - wyjąkał zdziwiony przedstawiciel klanu Uchiha i rozdławił usta.

- Tak - Naruto kiwnął potwierdzająco głową - To? Gdzie ona jest? - ponaglił czarnookiego, tupiąc niecierpliwie stopą w miejscu.

-Tsubaki... - zaczął cicho Sasuke, uciekając wzrokiem gdzieś w bok - Ona... Porwali ją - kruczowłosy zacisnął mocno szczęki, a jego oczy niespodziewanie zmieniły swoją barwę na czerwoną.

Namikaze momentalnie spoważniał i wyprostował się.

-Kto? Dlaczego? Jak do tego doszło? Czemu Tsu... - zasypywał Sasuke pytaniami, przez co żyłka na czole młodego Uchihy zapulsowała niebezpiecznie.

-Nie wiem! - wybuchnął, patrząc na Naruto wilkiem. Blondyn skrzywił się, a Sasuke odetchnął głęboko. Odgarnął z twarzy niesforne kosmyki włosów - Skała - mruknął pod nosem, pocierając dłonią twarz.

-Skała co? - zapytał mało inteligentnie Naruto, przechylając delikatnie głowę.

-Jesteś tak głupi czy tylko udajesz? - warknął czarnooki, jednak po chwili przymknął powieki i westchnął. Koniec końców, Naruto miał mu pomóc w uratowaniu Tsubaki - Skała ją porwała - wyjaśnił powoli, by blondwłosy zrozumiał.

Jinchūriki Kyūbi'ego zmrużył oczy, w których zagościły niebezpieczne błyski.

-Tsk - syknął wprowadzony z równowagi i uderzył pięścią w najbliższą ścianę budynku, przez co powstała tam niewielka szczelina - Trzeba było zabrać ją ze sobą - wymamrotał pod nosem, wykrzywiając usta w grymasie. Później jednak zmarszczył brwi - Właściwie, dlaczego Tsubaki prosiła, bym skontaktował się akurat z tobą? - zapytał, patrząc na niego przez ramię.

- To nie ma teraz znaczenia - Sasuke zmienił gładko temat i przeczesał dłonią włosy - Wyjaśnię ci po drodze, chodźmy - ruszył przed siebie, jednak silna dłoń na ramieniu go zatrzymała - No co? - fuknął pod nosem, mierząc go nieprzyjaznym spojrzeniem.

-Znam szybszy sposób na dostanie się tam - młody Uchiha zmarszczył brwi, widząc dziwny uśmiech na twarzy Naruto, jednak ostatecznie westchnął i zgarbił się.

-Uratujemy ją, prawda? - wypowiedział to tak cicho, że nawet Naruto z tak bliskiej odległości miał problem ze zrozumieniem go.

Syn Czwartego Hokage uśmiechnął się i kiwnął głową.

-Jasne.

***

Krzyknęła, kiedy Airi poraziła jej ciało błyskawicą, a w miejscu, do którego kobieta przyłożyła palec; kryształowa zbroja skruszyła się.

-Ciekawe - wymamrotała pod nosem i odeszła kilka kroków dalej. Wzięła do rąk notatnik - Uwolnienie Kryształu jest podatne na błyskawice - przygryzła końcówkę długopisu, patrząc z koncentracją na ledwo przytomną dziewczynę. Skinęła głową na swojego partnera - Jeszcze raz.

Dziecko z Przepowiedni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz