Rozdział 11

3.6K 280 199
                                    

Techniki Sai'a idealnie nadawały się do szpiegowania. Jego atramentowe myszy śledziły Tsunade krok w krok, a ta nawet nie zdawała sobie z tego sprawy.

Od upicia się Jiraiyi minęło pięć dni.

W ciągu tych pięciu dni ani razu nie zawitał w gabinecie Hokage, a sama Tsunade unikała go jak ognia. Jemu to było jak najbardziej na rękę.

Jednak zauważył dziwne zachowanie pewnej dwunastki Konoszan.  Przeprowadzając własne śledztwo, dowiedział się co te dzieciaki knują i sam się w to zaangażował. On również pragnął powrotu Naruto i mimo, że ten jasno wyraził swoje zdanie o wiosce, Sannin nadal wierzył, że zmieni zdanie.

Tak więc przygotowania trwały, a nieszczęsny Shikamaru miał na głowie jeszcze więcej spraw.

Musiał znaleźć jakiekolwiek informacje o pułapce zastawionej na Naruto. Nie było to proste, ale jego bliskie kontkaty z Hokage umożliwiały mu to i owo.

W całej dwunastce (Sasuke nie wykazywał takiego entuzjazmu) odżyła nadzieja.

Byli pewni, że tym razem im się uda.

Nic bardziej mylnego.

***

Spędzili już na morzu sześć dni. Na szczęście załoga i kapitan nie skojarzyli ich z poszukiwanymi Jinchūriki, lub po prostu takie informacje do nich nie dotarły. Jednak na wszelki wypadek zataili imiona Bee i Yugito. Jakby nie patrzeć port znajdował się stosunkowo blisko Chmury. Woleli nie ryzykować.

Te sześć dni było dla Bee istną katorgą. Jeśli nie przyklejał się do relingu, by wymiotować za burtę to siedział w swojej kajucie wymiotując do wiadra. Yugito towarzyszyła mu przez większość czasu trzymając jego szal lub po prostu dodając otuchy.

Han rzadko pojawił się na pokładzie, jednak zawsze starał się wymienić kilka zdań z pozostałymi Jinchūriki. Chyba też nie lubił morskiego kołysania.

Roshi kiedy zobaczył ich porcje jedzenia, przeraził się. Dlatego większość czasu spędzał w pokładowej kuchni gotując lub ucząc tamtego kucharza.

Gaara te dni spędził w towarzystwie swoich przyjaciół, albo w kajucie medytując i rozmawiając z Shukaku.

Fuu oczywiście prawie cały czas spędziła u boku Naruto, który nawiasem mówiąc, nie odstępował jej na krok. Nie wiedziała co jest powodem jego zachowania, ale była szczęśliwa, że zwraca na nią tyle uwagi. Natomiast gdy blondyna nie było w pobliżu, jego miejsce zajmował Kei. Chłopak momentami był strasznie nachalny, ale głównie miło się z nim rozmawiało.

Z kolei Naruto miał ochotę zrobić Kei'owi poważną krzywdę. Widział jakie spojrzenia rzuca w stronę Fuu, ale ta zdawała się tego nie zauważać. To właśnie on był powodem jego zachowania. Był zazdrosny.

Tak! Przyznał się do tego.

Często toczył z Kei'em walki na spojrzenia, kiedy dziewczyna akurat nie patrzyła. Oczywiście on je wygrywał.

Błękit poskramiał brąz.

Tego samego dnia wydarzyło się coś co miało zadecydować o dalszych losach naszych bohaterów.

Gaara rozmawiał właśnie z Naruto, stojąc pod masztem. Bloczek nad nimi niebezpiecznie się kołysał, ale przyjaciele nie zwrócili na niego większej uwagi. Kapitan przyglądał się chłopakom zza steru i uśmiechał się delikatnie.

Zdążył ich polubić.

Wtedy bloczek masztowy oderwał się i spadł prosto na stojącego pod nim Gaarę. Kapitan krzyknął i chciał pobiec w stronę chłopaka, ale zamarł w półkroku. Jego usta otworzyły się ze zdumienia.

Dziecko z Przepowiedni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz