Rozdział 3

6.6K 426 411
                                    

*Dziesięć lat później*

Szesnastoletni, przystojny blondyn siedział na czubku dwunastometrowego drzewa próbując zebrać energię naturalną. Już od kilku dni ćwiczył wejście w Tryb Mędrca pod okiem Gamakichi'ego.

Kiedy nauczył się używać Techniki Przywołania, ukradł zwój niejakiemu Jiraiyi żeby podpisać pakt z ropuchami, a pierwszą przyzwaną był właśnie Gamakichi. Jemu mógł zaufać bezgranicznie nie bojąc się, że wyda go przed Hokage, zdradzając jego położenie.

Siedział na drzewie już od kilku dni starając się stać jednością z naturą. Pogoda nie miała dla niego żadnego znaczenia.  Nie poruszał się. Czuł, że jest już blisko. Tylko chwila dzieliła go od zdobycia upragnionego tytułu Mędrca.

I wtedy coś się zmieniło.

Wszystkie dźwięki i zapachy stały się wyraźniejsze.

Wokół jego powiek pojawiła się pomarańczowa otoczka. Otworzył oczy, które zmieniły kolor na żółty, a źrenice stały się poziome. Na jego twarz wpełzł uśmiech zwycięstwa.

-Oi, Gamakichi!-krzyknął do ropuchy na dole.- Udało mi się, dattebayo!

-Gratuluję - odpowiedział z nikłym uśmiechem Gamakichi.

Blondyn zeskoczył na ziemię obok niego. Z jego twarzy nie schodził uśmiech.

-Dziękuję żabciu.

-Przestań mnie tak nazywać - powiedział zirytowany - Nie jestem jakąś nędzną żabą, a szlachetną ropuchą!

-Dobrze, już się tak nie bulwersuj. Dziękuję jeszcze raz - odpowiedział blondyn.

-Tutaj moja rola się kończy. W razie potrzeby wiesz jak mnie znaleźć. Na razie.

-Na razie - mruknął niebieskooki.

Gamakichi po chwili zniknął w kłębie białego dymu.

Naruto został sam.

No, prawie.

-I co teraz mały? - usłyszał w swojej głowie basowy głos.

-Sam nie wiem Lisie. Teoretycznie moim celem było zniszczenie Konohy, ale nie dokonam tego sam. Dodatkowo poluje na nas ta organizacja. Jak jej było.. Ata.. nie..Aku..

-Akatsuki - podpowiedział Kurama -Z tego co wiem nie polują tylko na ciebie, a na wszystkich Jinchūriki.

-I tu właśnie jest problem. Nie chce żeby innym nosicielom Bijū coś się stało. Każdy z nas przeszedł przez to samo. Nie zostawię ich samych, jednakże nie wiem czy pozwolą sobie pomóc.

-Co masz zamiar z tym zrobić?

-Znajdę ich. Wszystkich. Połączymy siły i najpierw wybijemy Akatsuki.

-A potem?

-Potem zniszczymy wszystko co sprawiło nam ból.

***

Piąta Hokage siedziała w swoim gabinecie przeglądając akta dotyczące pewnego chłopaka. Patrzyła smutnym wzrokiem na stare zdjęcie, które przedstawiało sześcioletniego blondynka o oczach koloru czystego letniego nieba.

Naruto Uzumaki-Namikaze.

Minęło dziesięć lat od jego zniknięcia.

Od dziesięciu lat grupy poszukiwawcze wysłane za nim wracają z niczym. Nawet najlepsi tropiciele niczego nie znaleźli.

Dziecko z Przepowiedni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz