Rozdział 40

1.5K 127 16
                                    

Westchnęła cicho i zapukała do drzwi mieszkania jej mistrza. Początkowo nic się nie stało, ale chwilę później do jej uszu dobiegł stłumiony odgłos kroków. Drzwi otworzyły się, ukazując brązowowłosego mężczyznę.

-Tsubaki?- zapytał zdziwiony Yamato.

Prawdą było, że dziewczyna była ostatnim, kogo spodziewał się zobaczyć w progu swojego mieszkania. Niebieskowłosa obdarzyła go morderczym spojrzeniem.

-Dlaczego mistrz mnie nie uczy?- zapytała z wyrzutem, wydymając usta w geście niezadowolenia.

Yamato zmarszczył brwi. Myślał, że Sasuke poradzi sobie z nauką szarookiej, a on nie będzie musiał się w to mieszać. Jakoś nie uśmiechało mu się posiadanie ucznia, a poza tym nie miał pojęcia jak się z nim obchodzić.

Uśmiechnął się z zakłopotaniem.

-No bo... em...- Tsubaki przerwała mu prychnięciem.

-Pominę fakt, że Sasuke zachowuje się jak cholerny Pan Świata, a moje zdrowie psychiczne i fizyczne stoi nad przepaścią. To mogę mistrzowi wybaczyć, ale może mnie mistrz nauczyć chociaż teorii. Nie wiem praktycznie nic o tym świecie, a wy oczekujecie ode mnie, że zapanuję nad swoim Kekkei Genkai - powiedziała, zakładając ręce na piersi.

Yamato kiwnął powoli głową. To rozwiązanie szło mu jak najbardziej na rękę. Nie będzie musiał narażać swojego ciała na zranienia, a całą naukę o shinobi miał w małym palcu.

-Niech będzie - uśmiechnął się delikatnie, otwierając szerzej drzwi.

Tsubaki weszła do środka i nie zdziwiła się, widząc idealny porządek jaki panował w mieszkaniu. Yamato skinął głową w stronę kanapy, dając jej do zrozumienia, by usiadła. Użytkowniczka Kryształu posłusznie posadziła swoje cztery litery na miękkim meblu. Złączyła ze sobą dłonie i rozejrzała się po pomieszczeniu. Ciemne meble i jasne ściany tworzyły miły dla oka obraz.

Wyjrzała za okno i zawiesiła spojrzenie na ostatnich liściach drzewa, które jakimś cudem utrzymywały się na gałęziach. Sprawiały wrażenie, jakby byle mocniejszy podmuch wiatru mógł je z nich strącić. Zacisnęła delikatnie pięści. Ona czuła się podobnie. Sprawiała wrażenie silnej, ale wystarczył jeden nieprawidłowy ruch, a jej twarda powłoka lunęła jak domek z kart.

Podskoczyła, kiedy opasłe tomy wylądowały z hukiem na stoliku przed nią. Przeniosła spojrzenie swoich szarych tęczówek na Yamato. Jego twarz zdobił lekki uśmiech, a dłonie spoczywały na biodrach. Dziewczyna skrzywiła się, patrząc na ilość i grubość owych książek. Chwyciła się za głowę i jęknęła cicho.

-I po co mi to było - mruknęła pod nosem.

***

Gaara odwrócił się, słysząc świst piasku. Uśmiechnął się delikatnie, kiedy zobaczył pięść Naruto, która została zatrzymana przez jego tarczę.

-Mówiłem, że ci się nie uda - powiedział rozbawiony.

Blondyn prychnął.

-A ja ci mówiłem, że jeszcze się zdziwisz, dattebayo - burknął pod nosem, ale na jego twarz również wkradł się uśmiech.

Położył się na drugim łóżku i założył ręce za głowę.

-Co cię dręczy?- zapytał Gaara, widząc ściągnięte brwi przyjaciela i niemrawy wyraz jego twarzy.

Syn Czwartego Hokage westchnął cicho i złączył dłonie, kładąc je na piersi.

-Mam takie nieprzyjemne wrażenie, że wkrótce wydarzy się coś złego, a działania Akatsuki tylko mnie w tym upewniają.

Dziecko z Przepowiedni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz