Oczami Jay'a
Na razie nie chciałem by mama dowiedziała się o zaręczynach. Bo władza mnie nie kręci. Mama mogła by spokojnie być na tronie przecież żyje wiecznie. Ja nie chce być królem to nie dla mnie. Aniela wyjdzie za mąż i wtedy powiem. Aniela była by idealną królową, pamiętam jak tata mi powiedział, że nie chce nas zmuszać do władzy. Nawet nie chce mi się o nim wspominać. Jebane wilki...a mogliśmy żyć w zgodzie, gdyby nie ich głupi ból dupy.
Jandie: Jayuś co robimy?
Ja: Zjemy sobie kolacje.
Jandie: Uuu a co szef kuchni proponuje?
Ja: Hmm na pewno spaghetti i krew chyba, że wolisz wino.
Jandie: Może wino.
Ja: No dobrze. Ale widzę, że pierścionek ci się podoba.
Jandie: Bardzo. Jest śliczny.
Ja: Na zamówienie robiony.
Jandie: Ten błękitny jest piękny.
Ja: Wiedziałem. No dobrze chodź jeść. - Złapałem ją za rękę i delikatnie obrciłem ją wokół i złapałem w tali. - Albo trochę jedzenie poczeka.
Jandie: Czyli? - Pocałowałem ją namiętnie i posadziłem na blacie. Za niedługo będziemy mogli zrobić malutkie grzeszki, nawet duże.
Oczami Ani
Ja i Kai siedzieliśmy sobie razem w wielkim fotelu. Rozpaliliśmy kominek, a raczej Kai. On już tak ma, romantyk jeden. W sumie nie wiem po co kominek jak on sam jest gorący. Wiadome mistrz ognia.
Wtuliłam się w niego mocno, a on trzymał mnie.Kai: Kocham cię.
Ja: Wiem.
Kai: A ty?
Ja: Hmm pomyśle.
Kai: A ty! - Zaczął mnie łaskotać, a ja ledwo trzymała się go. On wie jak mnie wkurzyć, nie dam mi wygrać!
Złapałam go za ręce i pałowałam jego szyję, ale spokojnie nie będę go rozpieszczać. Zaczęłam go gryść, ale jego to nie bolało bo tylko mruczał!!!Ja: Mruczysz? Musiałam, że warczysz.
Kai: Ty tak działasz. - Zarumieniłam się i pocałowałam go w nos. Kocham go i nie mogę się doczekać naszego dnia. Boje się, ale wiem, że Kai będzie uważał.
Oczami Anieli
Nadakhan siedział ze mną i tulił. To było ochydne! Nie chce go! Ale nie mogę nic zrobić. Cole proszę nie poddaje się, proszę....chwila spróbuje jakoś z nim porozmawiać. Jak nie tak to przez sen...myśli....ale muszę poczekać.
Nadakhan: Och Anielko wyglądasz pięknie. Wiesz, że jak będziemy razem to napewno się do mnie przyzwyczaisz i zapomnisz o nim. Ale nie możesz nikomu nic mówić. Bo jak powiesz to szybko skończysz swój żywot, a było by szkoda bo liczyłem na dzieci. - Co?! N-Nie! Ja nie chce! Boje się!
Hahaha liczysz, że on ci pomoże? Twój wilczek ma za niedługo gody i ma już kogoś.
Nie! On napewno mnie nie zostawi!
Oczami Cola
Położyłem się zły. Nie będę z Nyią! Z nikim nie będę! Aniela jest tylko moja!
Zamknąłem oczy i próbowałem spokojnie spać.Aniela: Cole.
Ja: Aniela?
Aniela: Cole pomóż mi. Nadakhan żucił na mnie urok.
Ja: Wiedziałem.
Aniela: Pomóż. On chcę..
Ja: Wiem. Nie poddam się.
Aniela: Kocham cię.
Ja: A ja ciebie. Przyjdę obiecuje.
Wstałem szybko, wiedziałem, że Aniela go nie kocha. Ale co ja mogę...poddać się?... Nie! Nie pozwole na to! Za bardzo ją kocham!
Nadakhan szykuje się.... Ale muszę przekonać jeszcze kogoś...Zane! No tak pomoże mi! Na niego zawsze mogę liczyć. No dobra, ale teraz plan bo Jay mnie wygoni...musimy porwać Anielę.
Tylko pytanie jak? Bo straż pewnie się już kręci i te zaręczyny...ugh! Trochę trudno. Poddać się nie mogę. Mam teraz pewność, że mnie kocha. Może Kai mi pomoże....Hejo hejo ^-^
Dziś miałam ciekawy dzień na kuchni robiliśmy rogaliki. I od dziś jesteście moją armią chomiczków ~ pomysł by Mipkastojede
Technikum gastronomiczne jest Spoko, zwłaszcza u mnie ^-^
Pozdro ;3
Do kolejnego moja armio chomików ❤❤
![](https://img.wattpad.com/cover/82989637-288-k400861.jpg)
CZYTASZ
Ninjago: Krwawa Miłość
FanfictionWojna pomiędzy dwoma plemionami wampirów i wilkołaków. Jak i czym się skończy? musisz to przeczytać by się dowiedzieć!