*Taekwoon*
- Oszalałeś? Mam wykorzystać go, żeby to cholerstwo nie wracało? Powaliło cię? - byłem w szoku, że do tej pory niezawodny w każdej sprawie Gyu, tym razem mógł wymyślić coś tak głupiego.
- Ale to nie jest zły pomysł. Połączysz przyjemne z pożytecznym, a i młody na tym zyska, bo będzie miał swojego Taekwoona, kiedy tylko sobie tego zapragnie. Ty i tak już latasz za nim na każde zawołanie, więc co za różnica. - odparł jakby to było nic szczególnego, a przez to zacisnąłem mocniej dłonie na kierownicy.
- Jest różnica bardzo duża. Teraz spotykam się z nim, bo po prostu tego chcę, nie potrafiłbym zacząć z nim rozmawiać tylko dlatego, że...
- Ah! Ty nic nie rozumiesz! - przerwał mi nagle. - Mówisz, że przy nim jesteś spokojny, czyli przez cały czas jakby korzystasz z tego, że on jest obok, tak? Jak się zaczynasz denerwować, pewnie pierwsze co robisz, to wcale nie branie leków, tylko piszesz albo dzwonisz do młodego, prawda? - zdołałem jedynie potwierdzić skinieniem głowy, bo Gyu zaraz kontynuował. - Widzisz, do tej pory robiłeś to nieświadomie, więc jeśli dalej będziesz tak postępował, nic między wami się nie zmieni. A może z czasem, dzięki niemu będziesz w stanie odstawić leki, a rozmowy z psychologiem już w ogóle nie będą potrzebne. Zastanów się nad tym, to naprawdę może ci pomóc.
- Może masz rację... - stwierdziłem po dłuższej chwili, parkując pod domem Gyu.
- Na pewno mam rację. Zobaczysz, że to wyjdzie. Po prostu spędzaj z nim więcej czasu, mówiłeś, że jego siostra wyjechała, tak? Skoro wziąłeś sobie wolne, wykorzystaj to i bądź z nim cały czas. - odparł, po czym odpiął pas i otworzył drzwi. Miałem trochę mętlik w głowie, więc nawet nie zareagowałem, gdy już opuścił pojazd. Stałem jeszcze dłuższą chwilę, aż w końcu oprzytomniałem i powoli ruszyłem w drogę do Hyuka. W międzyczasie napisałem mu wiadomość, że będę trochę później, niż wcześniej mówiłem, bo znowu trafiłem na korki.
Kiedy dotarłem na miejsce, przez z chwilę zastanawiałem się, czy zadzwonić do drzwi, czy po prostu sobie wejść, żeby nie budzić chłopaka. Koniec końców użyłem dzwonka i nie musiałem długo czekać, by ktoś otworzył.
- No nareszcie... - usłyszałem nieprzyjemny głos Wonsika. - Hyukkie śpi tak już dobre cztery godziny i w ogóle nie reagował, jak go budziłem... - powiedział od niechcenia, zakładając buty. Staliśmy w korytarzu, on przy drzwiach wyjściowych, a ja przeszedłem do przejścia do salonu. - I żebyśmy się rozumieli, jeśli dowiem się, że w jakikolwiek sposób skrzywdzisz Hyuka... Nie ręczę za siebie. - warknął, patrząc mi prosto w oczy. Sam nic nie mówiłem. Słowa nie były tu potrzebne. Rozumiałem, że obwinia mnie za wszystko, że mnie nienawidzi za to, co się stało. Jedynym problemem było to, że on nie znał prawdy, nie wiedział jaka była jego siostra, ale po co miałbym mówić mu całą prawdę? I tak by mi nie uwierzył, więc lepiej nic nie mówić. Chłopak bez słowa wyszedł z mieszkania, a ja zamknąłem za nim drzwi na klucz i udałem się do salonu, gdzie Sanghyuk spał zwinięty na kanapie.
Podszedłem do niego bliżej i usiadłem na podłodze, mając jego twarz tuż przed swoją. Głowę miał zaraz przy podłokietniku, więc oparłem się policzkiem o niego, cały czas patrząc na śpiącego chłopaka. Po chwili przesunąłem się tak, by lepiej widzieć jego twarz i delikatnie zacząłem gładzić go po miękkich włosach. Hyuk uśmiechnął się lekko, ale nie otwierał oczu, więc nie zaprzestając czynności, zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Moją uwagę przykuł laptop, na którym był włączony jakiś folder z muzyką. W domu było nieprzyjemnie cicho, więc po chwili namysłu dodałem wszystkie utwory na playlistę i włączyłem ją. Pierwsza była melodia, którą znałem z piosenki, którą sam napisałem. Trochę mnie to zdziwiło. No dobra, bardzo mnie to zdziwiło, skąd on mógł to mieć?
Po niecałych czterech minutach usłyszałem głos Hyuka, a za chwilę melodię. Jak się okazało był to cover jakiejś piosenki, którą kojarzyłem z kawiarni. Śpiew chłopaka roznosił się po salonie, działając kojąco na moje nerwy. Musiałem przyznać, że jego głos przyprawiał mnie o gęsią skórkę i czułem przyjemne ciepło słuchając tego.
CZYTASZ
I Need U
FanfictionHan Sanghyuk jest osiemnastoletnim uczniem jednego z liceów w swoim rodzinnym mieście Daejeon. Jest bardzo nieśmiały i niezbyt potrafi rozmawiać z ludźmi, nieśmiały, lecz niesamowicie uzdolniony. Potrafi pięknie śpiewać oraz tańczyć, tworzy również...