Minął tydzień odkąd siostra dostała awans, siedzę właśnie w pokoju przy walizce, upewniając się, że wszystko spakowałem. Chwilę wcześniej rozłączyłem się z Leo, jak zacząłem go nazywać. On jest cudownym człowiekiem, jak tylko ma wolną chwilę, od razu do mnie dzwoni, dzięki czemu nie czuję się już tak samotny, poza tym, zacząłem dogadywać się z siostrą, co myślałem, że nigdy się nie zdarzy. Ona jest naprawdę bardzo uroczą i kochaną osobą! W ogóle nie byłem tego świadomy! A jeśli chodzi o Taekwoona... On chyba najbardziej ucieszył się z faktu, że przeprowadzamy się do Seulu. Jeszcze tylko kilkanaście godzin i będę mógł spotkać się z nim twarzą w twarz. Okazało się, że biuro mojej siostry, poradnia Leo i moja przyszła szkoła są bardzo blisko siebie, a nasze nowe mieszkanie jest w samym centrum. Taekwoon obiecał, że pokaże nam miasto, a nawet odbierze nas z dworca, kiedy już tam dojedziemy i zaprowadzi nas do naszego miejsca zamieszkania.
*retrospekcja*
Od: Kawaii Satan
Taekwoon hyung!! Kiedy będziesz mógł rozmawiać?? Muszę Ci szybko coś powiedzieć!!
16:53
Od: JungLeo
Właśnie jadę samochodem, więc za jakieś pół godziny powinienem być w domu, wtedy od razu zadzwonię do Ciebie. Ale z tego co piszesz wnioskuję, że to bardzo ważne, to może zadzwonię teraz?
16:55
Sanghyuk niewiele myśląc od razu wybrał numer do chłopaka i naciskając zieloną słuchawkę, czekał aż odbierze.
- Nie uwierzysz co się stało! - po samochodzie Taekwoona rozległ się radosny krzyk nastolatka, na dźwięk którego, starszy roześmiał się.
- No mów o co chodzi, nie mogę się doczekać, co cię tak uszczęśliwiło. - powiedział zgodnie z prawda.
- No więc, moja siostra dostała awans i wiesz co?? Przeprowadzam się razem z nią! I nie zgadniesz gdzie! Za tydzień zamieszkam w Seulu! Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się cieszę! Może nawet jak znajdziesz chwilę, to się spotkamy. Fajnie by było! - Sanghyuk rozgadał się na dobre, opowiadał co chciałby zobaczyć w stolicy, gdzie pójść, a nawet co zjeść. Taekwoon natomiast był tak szczęśliwy, że nie wiedział co ma powiedzieć. Kiedy tylko nastolatek zakończył swój monolog i trochę przestraszony ciszą ze strony starszego, zapytał czy wszystko w porządku, Taekwoon zaczął wykrzykiwać jak bardzo cieszy się, że będą mogli się spotkać.
- Słuchaj, Hyukkie, nie martw się o to... - zaczął, kiedy chłopak powiedział mu o swoich obawach, że zgubią się już pierwszego dnia. - Jeśli tylko chcecie, mogę po was przyjechać i zawieźć was do waszego mieszkania, czy gdzie tam musicie jechać, i zawsze również mogę was oprowadzić po mieście, pokazać wam wszystkie ciekawe i warte zobaczenia miejsca. Nie martwcie się, przewodnika macie załatwionego. - oboje zaczęli się śmiać i przez następne dwie godziny rozmawiali o różnych rzeczach, śmiejąc się ze wszystkiego.
*teraźniejszość*
Jechałem samochodem w stronę dworca, by odebrać stamtąd Sanghyuka i jego siostrę, na szczęście odwiodłem ich od pomysłu przejścia się do centrum z ich wszystkimi walizkami, i namówiłem ich na samochód. Będąc szczerym, bardzo denerwowałem się tym spotkaniem, jak zareaguję, gdy spotkam go na żywo? Jak on zareaguje? Eh... co ja sobie wyobrażam? Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi... Właśnie... przyjaciel... Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem go tym uszczęśliwić, sam nie wiem skąd to się u mnie bierze... po prostu... Moje przemyślenia przerwał dzwonek telefonu, odebrałem, włączając od razu na głośnomówiący.
- No co tam, Hyukkie? - odezwałem się, po czym dowiedziałem się, że pociąg, którym jadą przyjedzie wcześniej, więc już za parę minut będą na miejscu. - Ah... będziecie musieli chwilę poczekać... znasz moje szczęście do korków... - zaśmiałem się równo z Sanghyukiem, po krótkiej wymianie zdań rozłączyliśmy się. Dwadzieścia minut później dotarłem w odpowiednie miejsce, gdzie od razu, przed wejściem dostrzegłem chłopaka wraz z siostrą, więc zaparkowałem tuż przed nimi. O ja cie.... Jaki on jest uroczy.... Przeszło mi przez myśl, za co od razu się skarciłem. Widziałem jak chłopak lekko się zarumienił, kiedy wyszedłem z pojazdu, jednak zaraz zostałem oślepiony przez słońce, więc byłem zmuszony założyć przeciwsłoneczne okulary.
- Dzień dobry. - przywitałem się radośnie podając rękę najpierw siostrze Sanghyuka, a następnie chłopakowi. Odpowiedzieli mi tym samym i już po chwili pakowaliśmy ich wielkie walizki do mojego biednego, małego samochodu. To cud, że to wszystko się zmieściło!
~~~~~~~~~~
O 9:30 mieliśmy pociąg, więc już parę minut po 8 zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy na dworzec. Podczas drogi denerwowałem się bardziej niż przed jakimś egzaminem! Kiedy dotarliśmy na miejsce, musieliśmy jeszcze przez jakieś piętnaście minut czekać na Taekwoon'a, jednak gdy już dotarł... poczułem dziwne ciepło i momentalnie na mojej twarzy zagościł mały rumieniec. Kilka minut później siedzieliśmy już w samochodzie i jechaliśmy w stronę centrum. Jak Taekwoon powiedział, kierowaliśmy się najpierw do firmy siostry, żeby wiedziała gdzie to jest, a następnie do naszego mieszkania. Siedziałem na miejscu pasażera, obok chłopaka, patrząc w szybę i podziwiając widoki, wszystko tam mi się podobało. Siostra natomiast siedziała z tyłu z laptopem na kolanach i zawzięcie rozmawiając ze swoim szefem.
- Taekwoon, daleko jeszcze do firmy? Muszę się tam jak najszybciej stawić. - zapytała w pewnym momencie, gdy staliśmy w korkach, Leo naprawdę ma duże szczęście do tego...
- Ugh... gdyby nie te korki, już dawno byśmy byli, a tak to może trochę zająć...
- Eh...a pieszo dojdę? Daleko to jest?
- Widzisz tamten wieżowiec? - zapytał, wskazując na ogromny budynek niedaleko nas. - Jeśli pójdziesz wzdłuż ulicy i tam na światłach przejdziesz na drugą stronę, powinnaś dojść w góra 10 minut. - wyjaśnił, wskazując odpowiednie miejsca, na co dziewczyna skinęła głową.
- Przepraszam Hyukkie, mam nadzieję, że sobie poradzisz, ale naprawdę muszę tam teraz iść. - powiedziała do mnie, jednocześnie zbierając swoje rzeczy.
- Nie martw się, dam sobie radę. - odpowiedziałem, uśmiechając się do niej, na co ona potargała mi włosy. Zirytowany jej gestem, usiadłem spowrotem prosto na fotelu i wystawiłem dolną wargę, poprawiając fryzurę.
- W razie czego ma też mnie, pomogę mu z tymi walizkami. - zaśmiał się Leo, na co spojrzałem na niego lekko zdziwiony, byłem pewny, że jedynie podwiezie nas na miejsce i wróci do swojego trybu dnia.
- Cieszę się, dziękuję za pomoc! - powiedziała i tyle było ją widać, co z tego, że staliśmy na środku ulicy. Gdy tylko zniknęła z mojego pola widzenia, spojrzałem w stronę Leo, który bacznie mi się przyglądał.
- Coś nie tak? - zapytałem, czując, że lekko się rumienię.
- Nie, nic, po prostu... wyglądasz jakbyś się dziwił, że chcę ci pomóc... - ściemniał. To widać po nim, zacisnął mocniej dłonie na kierownicy, odwrócił wzrok, a jego głos lekko zadrżał, jednak jestem na tyle spostrzegawczy, że od razu to wyłapałem. - Wiesz... proponując wam pomoc, nie miałem zamiaru jedynie służyć, ża przewoźnika. Tym bardziej, kiedy pokazałeś mi wasze walizki... przecież na pewno sami byście nie dali rady. - wyjaśnił, po czym spojrzał w moją stronę i uśmiechnął się uroczo. Na szczęście już po chwili mogliśmy ruszyć w dalszą drogę, korki ustąpiły, więc dotarcie do mieszkania zajęło nam niecałe piętnaście minut.
- No to teraz tylko na piąte piętro. - odezwałem się, otwierając bagażnik.
- Nie ma tu windy? - jęknął Taekwoon, podnosząc jedną, największą walizkę.
- Kto ich tam wie... powinna raczej być. - wzruszyłem ramionami, wziąłem jedną torbę i ruszyłem przodem.
CZYTASZ
I Need U
FanficHan Sanghyuk jest osiemnastoletnim uczniem jednego z liceów w swoim rodzinnym mieście Daejeon. Jest bardzo nieśmiały i niezbyt potrafi rozmawiać z ludźmi, nieśmiały, lecz niesamowicie uzdolniony. Potrafi pięknie śpiewać oraz tańczyć, tworzy również...