rozdział XXI

112 12 2
                                    

       Nazajutrz sułtanka Ayse udała się do medyczki.

- Czy to prawda, że Fatma jest w ciąży? - zapytała swoją rozmówczynię.

- Niestety tak pani. - odparła kobieta, która bała się reakcji sułtanki.

- Mam pomysł. Podaj jej substancje poronną. Później powiedź, że poroniła naturalnie. Przecież takie rzeczy się zdarzają - powiedziała Ayse, która wyglądała na wściekłą.

- T-t-tak jest pani. - odpowiedziała medycka jąkając się.

        Zaraz po wyjściu sułtanki medyczka pobiegła do kuchni. W ręku trzymała fiolkę z żółtą cieczą w środku. Zastała w niej Sekera age. Opowiedziała mu o rozkazie sułtanki i podała fiolkę, którą trzymała w ręku. Później wyszła ostawiając go samego. Kiedy kucharz skończył przygotowywać jedzenie położył je na srebrnej tacy, którą podał jednej z niewolnic. Ona zaniosła tacę z jedzeniem Fatmie i położyła na niskim stoliczku znajdującym się w komnacie faworyty. Brązowowłosa zaczęła jeść. Nagle zaczął ją boleć brzuch. Dlatego położyła się na miękkiej sofie. Melek zauważyła, że z jej przyjaciółką coś się dzieje.

- Co ci jest Fatma? Wyglądasz niewyraźnie. - zapytała przyjaciółkę.

- Boli mnie brzuch. Chyba coś było w tej potrawie.

- Pójdę po medyczkę.

      Melek wyszła z komnaty i pobiegła do medyczki. Była sprytna i nie podeszła do medyczki służącej Ayse lecz do innej.Ta niezwłocznie udała się do brzemiennej faworyty sułtana. Zbadała ją.

- Ktoś podał ci truciznę. Na szczęście da się uratować dziecko.

- Całe szczęście.

      Medyczka zaczęła rozbić skomplikowany zabieg. Po pewnym czasie udało się uratować noworodka. Wkrótce wieści dobiegły do sułtanki Ayse. Dowiedziała się, że dziecko jej rywalki żyje. Wściekła się i wezwała do siebie medyczkę, której wcześniej wydała rozkaz. Po chwili przestraszona kobieta przybyła.

- Jakim  cudem jej dziecko żyje?

- N-n-nie wiem pani.

- Jak to nie wiesz?!

- Ch-Ch-chyba pomyliłam trucizny. Wybacz mi pani proszę.

- Chciałabym ale nie mogę! Nie wykonałaś mojego rozkazu dlatego jestem zmuszona odebrać ci życie!

      Przez drzwi weszło kilku mężczyzn ubranych na czarno. Twarz mięli zakrytą. W ręku jeden trzymał linę, drugi worek, a reszta nic. Podchodzili do niej. Przestraszona medycka padła na twarz. Chwyciła skrawek materiału swojej pani.

- Pani błagam! Okaż litość swojej wiernej słudze! To się nigdy nie powtórzy!

- Masz rację. Nie powtórzy się, bo nigdy nie będziesz miała już takiej szansy. Zginiesz!

- Pani... - szlochała - Błagam cię! Zrobię wszystko..... wszystko.....

  Sułtanka wyrwała z jej rąk skrawek swojej sukni. Odeszła na bok zostawiając ją. Podeszli do niej kaci. Udusili ją za pomocą liny. Następnie wrzucili do worka. Niezauważeni opuścili harem i wrzucili ciało kobiety do morza. Worek zleciał na dno.

  Nazajutrz Fatma odzyskała już siły. Poszła do sułtana powiadomić go o wczorajszej sytuacji. Przeczuwała, że to Ayse. Coś w głębi duszy jej to podpowiadało. Opowiedziała wszystko sułtanowi. On wezwał do siebie Ayse.

Ayse sultanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz