rozdział XX

103 11 0
                                    

Witam wszystkich serdecznie. Dzisiaj dodaję rozdział 20. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy czytają tą opowieść, a w szczególności tym, którzy dawali gwiazdki oraz komentowali. To na prawdę motywuje do pisania. Bez dalszych wstępów zapraszam do czytania.

**************************************************

     Minął miesiąc. Zaczęła się jesień. Kolorowe liście spadały z drzew. Dzień robił się coraz krótszy, noc dłuższa. Wiał wiatr. Zwierzęta zaczęły przygotowywać się do zimy. Skończyły się dni tego wspaniałego ciepła. Niestety...

    Fatma siedziała w swojej komnacie . Patrzyła przez oko i przyglądała się naturze. Podeszła do niej jej przyjaciółka Melek, z którą kobieta dzieliła tą komnatę. Faworyty rozmawiały. Nagle Fatma straciła przytomność. Zdenerwowana Melek pobiegła po pomoc. Po chwili zjawiło się medyczka, która dokładnie ją zbadała. Ale nikomu nic nie mówiła. Czekała aż faworyta sułtana się obudzi.

    Tymczasem sułtanka Mihrimah przybyła zobaczyć się z matką. Po drodze spotkała Elmas, która krzywo się na nią patrzyła. Siostry nienawidziły się. Kobieta doszła do komnaty sułtanki Ayse.  Zapłukała. W odpowiedzi usłyszała słowo ,, Wejść! ", które wypowiedziała jej matka pozwalając pojawić się w komnacie. Strażnicy otworzyli wrota, a Mihrimah wkroczyła do tej wspaniałej i okazałej komnaty władczyni haremu.

- Witaj Matko! - powiedziała.

- Witaj Mihrimah! - odpowiedział sułtanka Ayse przytulając córkę.

Kobiety usiadły i rozmawiały.

    Fatma usłyszała diagnozę medyczki i szybkim krokiem udała się do sułtana. Stanęła przed jego komnatą.

- Wpuście mnie! - rozkazała strażnikom.

- Nie możemy. Masz zakaz tam wchodzić.

- To jest rozkaz!

- Nie jesteś sułtanką, więc nie możemy cię wpuścić!

Sułtan słyszał krzywi, dlatego wstał i otworzył wrota.

- Co się tu dzieje? - powiedział.

- Panie ta kobieta chce tutaj wejść, a my nie mamy prawa jej wpuszczać, jest zła i robi aferę. - wyjaśnił jeden ze strażników.

- Dobrze, możecie ją wpuścić. Tylko ani słowa mojej sułtance Ayse. Zrozumiano?

- Tak jest panie. - odparli strażnicy.

      Fatma wkroczyła do komnaty władcy. Oboje usiedli.

- Co tak ważnego chcesz mi powiedzieć?

- Panie ja, ja...

- No mów!

- Jestem brzemienna! Noszę pod sercem twoje dziecko.

- To potwierdzone?

- Tak. Medyczka mnie zbadała i oznajmiła mi to.

- To wspaniała wiadomość! Będę ojcem. - sułtan ucieszył się - Straże!

- Tak panie?

- Każcie rozdać w haremie lokmę, szerbet i złoto. Niech wszyscy dowiedzą się, że Fatma jest brzemienna.

- Wedle rozkazu panie.

     Strażnicy przekazali rozkaz zarządcy haremu.

     Ayse i Mihrimah usłyszały hałasy w haremie. Poszły sprawdzić co się tam dzieje. Zauważyły jak zarządcy rzucają złotem, jak dziewczęta częstują szerbetem oraz lokmą. Jedna z nich podeszła do sułtanek. Ukłoniła się.

- Witajcie sułtanki. Poczęstujecie się szerbetem? - zapytała.

- Z chęcią. - odpowiedział młodsza z nich.

Wzięła do ręki szerbet.

- Z jakiej to okazji? - zapytała starsza sułtanka.

- Jeszcze nie wiecie? Faworyta sułtana Fatma jest brzemienna.

Ayse zamurowało. Mihrimah upuściła szerbet, który rozlał się na ziemi.

- Przepraszam co? - spytała córka sułtana.

- Fatma jest jest w ciąży.

- Cisza! - krzyknęła Ayse - Nikt nie będzie tu świętował! Macie to wszystko posprzątać i zaprzestać zabawy!- sułtanka była naprawdę zła.

     Poszła do komnaty. Kazała wszystkim z niej wyjść. Wyszła na taras i zaczęła gorzko płakać.

Jakim cudem to się stało? To nie może być prawda. Nie miało tak być.

*****************************************************

I jak rozdział? Miał być dłuższy. Przepraszam, ale chciałam go opublikować dzisiaj. Pozdrawiam :-)

Juliettee2002










Ayse sultanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz