~Hermiona~
-Kogo, na Merlina tutaj niesie o takiej porze! Co ci ludzie zegarków nie mają i nie widzą, że jest pora kolacji?!
Zdenerwował się tata i poszedł do drzwi aby otworzyć nowoprzybyłej osobie.
-Wasz tata jest strasznie nerwowy... Ale pamiętajcie, że to złoty człowiek.
Mruknęła mama i spojrzała na korytarz aby zobaczyć kto przyszedł.
-Cyzia!
Ucieszyła się kobieta, a mi oczy z orbit wyszły. Przecież mama Draco ponoć nie żyje, a jednak stoi tu teraz i rozgląda się po pomieszczeniu z zatroskaną miną.
-Severusie, Esme przepraszam, że przychodzę do was o takiej porze ale musiałam z wami porozmawiać o Draco.
Na dźwięk jego imienia serce zabiło mi mocniej. Spojrzałam ze strachem na Narcyzę Malfoy.
-Serena! Angel! Pójdziecie się na góre pobawić, a ja was pózniej zawołam to dokończymy kolacje.
Powiedziała moja rodzicielka ale w połowie schodów zatrzymał mnie głos kobiety o blond włosach.
-Serena może zostać. W końcu wiem ile znaczyłaś dla mojego syna.
Spojrzałam na nią zaskoczona.
Po długich namowach Angel aby chwile porysowała w swoim pokoju zasiedliśmy w salonie. Ja na kanapie z mamą, a tata i Narcyza w fotelach.-No więc pewnie już wiecie, że Draco
stracił pamięć...-Tak. Sam jako pierwszy to stwierdziłem, kiedy dostał zaklęciem Lestrange.
-Nienawidzę tej suki...
Warknęła Esme, a ja spojrzałam na nią zaskoczona. Ogólnie pewnie już zauważyliście, że nie umiem się jeszcze całkowicie przestawić i cały czas mówić do niej mamo. No cóż mam nadzieje, że pózniej mi to przejdzie i będzie to dla mnie naturalne.
-Jak my wszyscy, Esmi.
-Tak... Ale to nie jest najgorsze.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Draco znowu stoi po stronie Czarnego Pana...~Draco~
-Draco, możemy chwile porozmawiać na osobności?
Spytał mnie Czarny Pan, kiedy wszyscy już opuścili sale.
-Oczywiście, panie.
Powiedziałem i podszedłem do jego krzesła.
-Mam dla ciebie misje chłopcze. Misje, która potrzebuje ofiary ale to nic w porównaniu z tym co się stanie jeżeli wybuchnie wojna. Musisz zabić kogoś bliskiego dla Potter'a.
-To znaczy kogo?
-Powiem ci na koniec rozmowy, a teraz posłuchaj. Musisz to zrobić tak aby nikt się nie domyślił, że możesz tego dokonać.
-Rozumiem...
-Pamiętaj Draco. Milion to statystyki, jedno to tragedia. Ale jeżeli ta tragedia pozwoli nam powstrzymać śmierć miliona innych to dlaczego nie? Przecież to będzie dobre dla ogółu, prawda Draco?
-Tak, panie.
-Możesz użyć każdego sposobu. Ale pamiętaj, że musisz działać sam. Nikt nie może się dowiedzieć i nikogo nie możesz prosić o pomoc, zwłaszcza Severusa i Esme.
-Przecież ciocia nie jest Śmierciożercą... Dlaczego nie mogę...
-Bo nie! Tak ma być jak powiedziałem i koniec.
Zdenerwowałem go. Widziałem to po jego zwężających się oczach, które wyglądały jak oczy węża, wąskie szparki i po drganiach szczęki. Stwierdziłem, że nie warto go mocniej denerwować więc zapytałem jedynie o najważniejszą rzecz.
-Kogo mam zabić?
-Hermionę Granger.
~~~~
Spodziewaliście się? Pewnie tak. Myślałam, że już nie dodam następnego rozdziału bo tak wam jakoś słabo szło z ocenianiem poprzedniego... Myślicie, że Draco zabije Hermionę?
Następny rozdział 9 gwiazdek i 6 komentarzy!
Pamiętajcie, że nie robie wyjątków co do wstawiania rozdziałów!
~Black~
CZYTASZ
Pobawimy się w miłość?
FanficW życiu Hermiony wszystko się zmieniło... A może Sereny Elizabeth Snape? Czy Hermionie uda się odzyskać ukochanego? Czy Draco Malfoy zakocha się w niej ponownie? Nad Hogwartem wiszą ciemne chmury. Czy uda się w końcu pokonać Czarnego Pana? Druga c...