38. Rozmowa

1.1K 67 8
                                    

~Draco~

     Szybko od siebie odskoczyliśmy lekko się rumieniąc.

-No ja... A tak w ogóle co wy tu robicie? Zmieniliście zainteresowania? To znaczy jest takie powiedzenie... Aby życie miało smaczek. Raz dziewczynka, raz chłopaczek.

-Patryk, wyjdź.

Mruknął Blaise patrząc na niego wilkiem.

-O co ci chodzi Zabini? Rozumiem, że ty uganiasz się za Weasley, a on za Snape ale to nie problem.

-Powiedziałem, żebyś już sobie poszedł to idź.

To mówiąc czarnoskóry wypchnął zaskoczonego chłopaka za drzwi i je zatrzasnął z wielkim hukiem.

-A ja kiedyś myślałem, że to może być fajny chłopak...

Mruknął patrząc na drzwi z naganą.

-Myliłeś się bracie...

Stwierdziłem biorąc do ręki ręcznik i ubrania, które miałem dzisiaj założyć.

-Ja się nigdy nie mylę smoku.

Mruknął chłopak patrząc na mnie jak na idiotę. Jak ja nie lubiłem tego jego wzroku... Był taki... Karcący?

-Żegnam! Idę się myć.

-Och... Dołączyć do ciebie?

Spytał mnie, a ja puknąłem się w czoło z powodu jego głupoty.

-Nie, dziękuje.

-Nie mam pojęcia jak przeżyjesz tą stratę...

Powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Ja też nie...

Zamknąłem drzwi od łazienki.

~Hermiona~

-Harry? Ron? Możemy chwilę porozmawiać?

Moja taktyka wygladała tak... Chciałam być miła aby jeszcze bardziej nie zezłościli się i nie zaczęli mocniej dokuczać Angel. Może zadziała... Chociaż nie za bardzo byłam przekonana do tego pomysłu.

-O, zobacz Harry kto się do nas odezwał... Panna Snape- Malfoy.

Powiedział ironicznie Ron patrząc na mnie z nienawiścią.

-Czego chcesz?

Spytał mnie czarnowłosy, a ja zrozumiałam w tym momencie, że nie powinnam tu w ogóle przychodzić.

-Chcę pogadać.

Usłyszałam jak obydwoje prychają ale ja już nie mogłam się wycofać. Nie tym razem...

-Zostawcie Angel w spokoju! Ona nic wam przecież nie zrobiła.

Powiedziałam zajmując miejsce w fotelu w którym kiedyś tyle czasu przesiadywałam ze swoimi przyjaciółmi. Ale czy kiedykolwiek mogłam ich tak nazwać? Nie jestem już teraz tego pewna...

-A wiec o to chodzi. Twoja malutka, nie dająca sobie rady siostrzyczka
naskarżyła się, że jej dokuczają. O jak mi jej żal...

Powiedział z ironią Ron obdarzając mnie wzrokiem wyrażającym najgorszą nienawiść.

-Nie mów tak o niej! Co z was byli za przyjaciele co? Odsunęliście się ode mnie w najgorszym momencie mego życia.

-Nie mieliśmy rozmawiać o twojej siostrze?

Spytał Harry. Wiedziałam, że mimo wszystko nie był w stu procentach za decyzją aby mnie odrzucać. Po prostu myśle, że dalej czuł do mnie jakąś sympatie...

-Mieliśmy! I powiem wam jeszcze raz! Macie ją zostawić w spokoju... Bo jak nie...

-To co? Zrobisz nam coś?!

Ale nie było mi dane odpowiedzieć ponieważ do pomieszczenia wbiegła wystraszona Ginny.

-Błagam! Niech mi ktoś pomoże! On nie oddycha!

                            ~~~~

Jak myślicie kogo miała na myśli Ginny? Kto nie oddycha?

Piszcie komentarze!

~Black~

Pobawimy się w miłość? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz