~Draco~
Szybko od siebie odskoczyliśmy lekko się rumieniąc.
-No ja... A tak w ogóle co wy tu robicie? Zmieniliście zainteresowania? To znaczy jest takie powiedzenie... Aby życie miało smaczek. Raz dziewczynka, raz chłopaczek.
-Patryk, wyjdź.
Mruknął Blaise patrząc na niego wilkiem.
-O co ci chodzi Zabini? Rozumiem, że ty uganiasz się za Weasley, a on za Snape ale to nie problem.
-Powiedziałem, żebyś już sobie poszedł to idź.
To mówiąc czarnoskóry wypchnął zaskoczonego chłopaka za drzwi i je zatrzasnął z wielkim hukiem.
-A ja kiedyś myślałem, że to może być fajny chłopak...
Mruknął patrząc na drzwi z naganą.
-Myliłeś się bracie...
Stwierdziłem biorąc do ręki ręcznik i ubrania, które miałem dzisiaj założyć.
-Ja się nigdy nie mylę smoku.
Mruknął chłopak patrząc na mnie jak na idiotę. Jak ja nie lubiłem tego jego wzroku... Był taki... Karcący?
-Żegnam! Idę się myć.
-Och... Dołączyć do ciebie?
Spytał mnie, a ja puknąłem się w czoło z powodu jego głupoty.
-Nie, dziękuje.
-Nie mam pojęcia jak przeżyjesz tą stratę...
Powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Ja też nie...
Zamknąłem drzwi od łazienki.
~Hermiona~
-Harry? Ron? Możemy chwilę porozmawiać?
Moja taktyka wygladała tak... Chciałam być miła aby jeszcze bardziej nie zezłościli się i nie zaczęli mocniej dokuczać Angel. Może zadziała... Chociaż nie za bardzo byłam przekonana do tego pomysłu.
-O, zobacz Harry kto się do nas odezwał... Panna Snape- Malfoy.
Powiedział ironicznie Ron patrząc na mnie z nienawiścią.
-Czego chcesz?
Spytał mnie czarnowłosy, a ja zrozumiałam w tym momencie, że nie powinnam tu w ogóle przychodzić.
-Chcę pogadać.
Usłyszałam jak obydwoje prychają ale ja już nie mogłam się wycofać. Nie tym razem...
-Zostawcie Angel w spokoju! Ona nic wam przecież nie zrobiła.
Powiedziałam zajmując miejsce w fotelu w którym kiedyś tyle czasu przesiadywałam ze swoimi przyjaciółmi. Ale czy kiedykolwiek mogłam ich tak nazwać? Nie jestem już teraz tego pewna...
-A wiec o to chodzi. Twoja malutka, nie dająca sobie rady siostrzyczka
naskarżyła się, że jej dokuczają. O jak mi jej żal...Powiedział z ironią Ron obdarzając mnie wzrokiem wyrażającym najgorszą nienawiść.
-Nie mów tak o niej! Co z was byli za przyjaciele co? Odsunęliście się ode mnie w najgorszym momencie mego życia.
-Nie mieliśmy rozmawiać o twojej siostrze?
Spytał Harry. Wiedziałam, że mimo wszystko nie był w stu procentach za decyzją aby mnie odrzucać. Po prostu myśle, że dalej czuł do mnie jakąś sympatie...
-Mieliśmy! I powiem wam jeszcze raz! Macie ją zostawić w spokoju... Bo jak nie...
-To co? Zrobisz nam coś?!
Ale nie było mi dane odpowiedzieć ponieważ do pomieszczenia wbiegła wystraszona Ginny.
-Błagam! Niech mi ktoś pomoże! On nie oddycha!
~~~~
Jak myślicie kogo miała na myśli Ginny? Kto nie oddycha?
Piszcie komentarze!
~Black~
CZYTASZ
Pobawimy się w miłość?
FanfictionW życiu Hermiony wszystko się zmieniło... A może Sereny Elizabeth Snape? Czy Hermionie uda się odzyskać ukochanego? Czy Draco Malfoy zakocha się w niej ponownie? Nad Hogwartem wiszą ciemne chmury. Czy uda się w końcu pokonać Czarnego Pana? Druga c...