~Draco~
-Mój drogi Draco... Dzisiaj jest ten dzień! Dzień śmierci wielu niepotrzebnych czarodziei i szlam.
Patrzyłem na niego wystraszony mając nadzieje, że to nie prawda. Spędziłem w celi tydzień... Codziennie zastanawiałem się nad tym co się dzieje z Hermioną... Z kim poszła na bal? A może jednak nie poszła z nikim? Może jest tam sama i czeka aż ja się pojawię?
-Nie... Panie...
-Milcz! Nie obchodzi mnie to co masz mi do powiedzenia! Nic mnie to nie obchodzi. Myślisz, że nie wiedziałem, że masz z nią dziecko. Myślisz, że nie wiem nic o twojej miłości do niej.
-Miłości? Nie... Ja jej nie kocham. Ja po prostu chcę obronić moje dziecko...
Już nic mnie nie obchodziło... Nie interesowało mnie to czy Czarny Pan się dowie. Czarny Pan wszystko wiedział...
-Masz ją zabić! A teraz idź już teleportować się z innymi pod Hogwart.
~Hermiona~
Siedziałam w sali balowej licząc na to, że w końcu wróci Draco. Nie było go od tygodnia i nikt nie wiedział co się z nim stało. Czy mnie wystawił i miał to w planach od początku? Czy tak na prawdę nigdy mnie nie kochał? Ta myśl bolała mnie najbardziej. Bo ja go kochałam. Nigdy tak nikogo nie pokochałam jak jego.
-Serena?
Spojrzałam zaskoczona na Pansy... W końcu bardzo dawno się do mnie nie odzywała.
-Tak?
-Jak się czuje Blaise?
Blaise... On miał się najgorzej. Od tygodnia nie wyszedł z pokoju. Opłakiwał odejście Ginny i stratę dziecka. Był to dla niego wielki cios.
-Bardzo źle, Pansy. Od tygodnia nie wyszedł z pokoju... Ale może wiesz co się dzieje z Draco?
-Nie...
Ale wiedziałam, że coś ukrywa. Wygladała jakby chciała coś powiedzieć ale nie mogła.
-Pansy?
Jeszcze raz podjęłam próbę wyciagnięcia to z niej.
-Ja ci nie pomogę Serena... Ale porozmawiam z Wiktoria. Ona bardziej ci pomoże.
-Wiktoria?
Spytałam ale jej już nie było.
Widziałam dziewczynę przy barze wiec czym prędzej udałam się w jej stronę. Miała na sobie białą suknie i musze przyznać, że wygladała całkiem ładnie.-Wiktoria?
Spojrzałam na nią wyczekują aż ta odwróci się w moją stronę.
-Snape...
Wysyczała mi w twarz, a ja już wiedziałam, ze to nie będzie łatwa rozmowa.
-Rozmawiałam z Pansy...
Zaczęłam niepewnie mając nadzieje, że żadnym słowem nie zdenerwuje jej.
-I co? Co mnie to obchodzi z kim rozmawiasz?
-Pytałam o Draco, a ona powiedziała, że ty znasz prawdę.
-Prawdę?
Patrzyła na mnie jak na idiotkę ale ja wiedziałam, że to była tylko gra. Gra na którą ja się nie nabiorę.
-Tak, ty znasz prawdę! Ja wiem, że ty wiesz co się z nim dzieje!
Czułam wzrok na sobie wszystkich osób zebranych w tej sali. Ale nie przeszkadzało mi to, musiałam poznać prawdę... Musiałam ratować Draco.
-Ja...
Ale nie dane jej było dokończyć ponieważ usłyszeliśmy jakieś krzyki i wybuchy na korytarzu. A następnie do Wielkiej Sali wbiegł Filch.
-Bitwa! Voldemort!
Krzyknął, a następnie złapał za miotle stojącą w rogu sali i stanął podnosząc ją tak jakby miała mu służyć za broń. No tak... W końcu był charłakiem.
-Czarny Pan wraca.
Zobaczyłam jak po tym wypowiedzianym zdaniu przez dziewczynę wypływa na jej twarz blogi uśmiech.
-Jesteś jego szpiegiem! To ty Wiktoria we wszystkim mu pomogłaś!
Zdąrzyłam jeszcze powiedzieć za nim do pomieszczenia wpadli Śmierciożercy.
~~~~
Bitwa o Hogwart! Kto się tego spodziewał w tym rozdziale? Czy myślicie, że Wiktoria jest na prawdę szpiegiem?
Dawajcie gwiazdki! Piszcie komentarze!
~Black~
CZYTASZ
Pobawimy się w miłość?
FanficW życiu Hermiony wszystko się zmieniło... A może Sereny Elizabeth Snape? Czy Hermionie uda się odzyskać ukochanego? Czy Draco Malfoy zakocha się w niej ponownie? Nad Hogwartem wiszą ciemne chmury. Czy uda się w końcu pokonać Czarnego Pana? Druga c...