29. Blaise i Ginny

1.2K 70 8
                                    

~Draco~

     -Blaise? Diable?

-Zostaw mnie smoku.

Usłyszałem za kotary ale niewiele myśląc szybko ją odsunąłem. Zobaczyłem opłakany obraz.

-Blaise?

Chłopak siedział z paroma już pustymi butelkami po alkoholu na łożku, a w ręku miał następną rozpoczętą.

-Zostaw mnie! Ona mnie nie chce, smoku. To po co mam żyć?

-Ale co się stało?

-Zerwała ze mną...

-Jako to?

Spytałem zwalając pare butelek z łóżka i siadając obok niego.

-Powiedziała, że się wydało w jej rodzinie i że kazali ze mną zerwać...

-A ona posłuchała?

-A ona posłuchała.

-co za idiotka!

-Nie mów tak o niej, fretko.

To mówiąc głośno westchnął i pociągnął następny łyk z butelki.

-Posłuchała rodziny zamiast wybrania miłości.

-Może to nie miłość.

-Kochaliście się!

-Może tylko ja ją kochałem... A teraz żegnam.

To mówiąc popchnął mnie z całych sił tak, że spadłem z łóżka i w mgnieniu oka znowu zasłonił się kotarami.

-Blaise?

Ale tym razem nie dostałem już żadnej odpowiedzi.

~Hermiona~

     -Ron?

-Tak... To ja. Chciałem z tobą porozmawiać.

-Ze mną?

-To znaczy mam jedną prośbę i to wszystko. Nie mam zamiaru się z tobą zadawać.

-Słucham?

Jak on śmiał do mnie przychodzić i mnie o coś prosić skoro i tak nie chce się ze mną zadawać? Co za buc!

-Ginny... Z nią jest bardzo zle.

-Ja wiem.

-Zerwała z Blaise'm.

-Skąd ty to wiesz?

-Wydało się niedawno.

-Ok.

No bo co miałam więcej powiedzieć?

-Porozmawiasz z nią?

-Ona nie chce ze mną rozmawiać...

-Chce... Zależy jej na tobie.

To mówiąc wyszedł i zostawił mnie samą wsród innych uczniów siedzących w pokoju wspólnym Grfonów.

-Ginny?

-Idź sobie!

Mimo to odsunęłam kotary, które zasłaniały jej łóżko i usiadłam obok na kołdrze.

-Nie pójdę.

-To ja pójdę.

To mówiąc próbowała wstać ale pociągnęłam ją za rękę udaremniając jej to.

-Zostaw...

-Gin... Co się stało?

-Idź do swoich nowych przyjaciół!

-Ty jesteś moją przyjaciółką.

Przytuliłam ją do siebie, kiedy zobaczyłam jak po jej policzkach zaczęły lecieć łzy.

-Zerwałam z nim... Oni mnie zmusili. Zmusili mnie, rozumiesz?!

-Cii... Nie płacz już.

Powiedziałam tuląc ją w ramionach.

-Kazali mi... Ja go kocham, a kiedy zobaczyłam rozczarowanie w jego oczach...

Dalej szlochała nie zwracając uwagi na to, że pobrudziła mi całą bluzkę tuszem do rzęs.

-Będzie dobrze Ginny... Tylko musisz wybrać.

-Miedzy nim?

-Blaise czy rodzina?

-To nie jest wybór!

To mówiąc zawyła wbijając paznokcie w moje ramie.

-Musisz wybrać.

-Nie mogę... Wiesz czemu?

-Czemu?

-Bo ja już wybrałam. Na Merlina, Hermiona. Jak ja żałuje, że tak wybrałam.

-Zawsze jest jakieś wyjście, Ginny.

-Nie ma... On mnie już nie chce... On mnie już nie kocha.

Lecz kiedy tak mówiła nagle z dołu dało się słyszeć jakieś krzyki i piski.

-Chodź zobaczymy co tam się dzieje.
To mówiąc złapałam ją za rękę i pociągnęłam na dół aby zobaczyć co się dzieje.

~~~~

Co się tam dzieje na dole? Macie jakieś pomysły, moi Kochani?

Ps: napiszcie w komentarzu w jakim domu jesteście. Pytam tak z ciekawości.
Ja jestem Ślizgonką!

Piszcie komentarze!

~Black~

Pobawimy się w miłość? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz