40. Serena, a może Ginny

1K 65 4
                                    

~Draco~

     -I co ona chciała Blaise?

Spytałem chłopaka kiedy wrócił ze spotkania z Wiktorią.

-Smoku nigdy więcej mnie nie namówisz abym ci pomagał z tą wywłoką! Ona jest straszna... Przez trzy godziny wypytywała mnie o każdą chwile z twojego życia. Ona mnie nawet pytała o to czy jako bobas wolałeś kaszki o smaku bananowym, a może truskawkowym!

-Ciekawie na co jej to...

-Może chce ci zrobić prezent... A teraz przepraszam ale należy mi się chwila relaksu.

To mówiąc padł na moje łóżko z głośnym jękiem.

-Wiesz... Blaise.

Powiedziałem siadając obok niego na skrawku materaca.

-Co?

-Jesteś świetnym przyjacielem.

-Każdy mi to mówi.

-Każdy?

-Ta... A teraz smoku dobranoc.

Nakrył się po sam czubek głowy moją kołdrą i odwrócił na drugą stronę.

     -Blaise...

Delikatnie szturchnąłem chłopaka śpiącego na moim łożku ale to nic nie dało.

-Diable...

Ponowiłem próbę obudzenia go co tylko skutkowało oberwaniem poduszką.

-Śpię... Nie widać?

Warknął i znowu zaczął odpływać do krainy Morfeusza.

-O nie mój drogi! Nie ma spania bez wcześniejszego odrabiania!

Krzyknąłem mu nad uchem ale ten się nawet nie poruszył.

-Blaise... Czekoladko! Tak szybko się nie zasypia.

Warknąłem tym razem szturchając go w nogę.

-Czekoladko?

Spytał wynurzając spod kołdry te swoje oczy.

-No ta... Wolisz mieć orzechy? A może gorzka?

-Na ciebie to chyba jakaś cegła spadła...

Mruknął patrząc na mnie jak na jakieś UFO.

-Po prostu nie ma kto wymyślać ze mną tych bzdur na wróżbiarstwo. No wiesz, że jutro walnie mnie piorun, a pojutrze znajdę w łożku krowę.

-Ej... Tego ostatniego jeszcze nie mieliśmy! Pewnie jej się spodoba ta krowa!

~Hermiona~

     -Co mu się stało?! Serena!

Od paru minut mój ojciec krzyczał na mnie w swoim gabinecie... Od kiedy Patryk trafił do skrzydła szpitalnego.

-Nie mam pojęcia, tato! Już ci to mówiłam... Po prostu kiedy Ginny mnie zawołała to on już tam leżał.

-Ktoś go zaatakował Serena... Na szczęście klątwa była rzucona nieudolnie i nie ma większych skutków.

-To nie ja!

Czy on mógł sadzić, że to ja zaatakowałam Patryka? Nie, to jakieś nieporozumienie!

-Wiem, że to nie ty! Nigdy bym cie o coś takiego nie posadził... Ale zrozum Serena, że wszystko wskazuje na ciebie lub na Weasley. W końcu tylko wy byłyście przy nim...

-Tato...

-Nie, Serena. Postaram się jakoś pomóc lecz...

Nie dane mu było skończyć kiedy do pomieszczenia wbiegła jakaś obca mi dziewczyna w szatach Ślizgonki. Była bladą blondynką z piwnymi oczami.

-Roksana? Coś się stało? Czy nie wiesz, że wchodząc do gabinetu nauczyciela należy pukać?

-Profesorze... Wiem kto zaatakował Patryka!

                          ~~~~

Kto zaatakował Patryka? I kim jest Roksana? Jak myślicie?

Piszcie komentarze! A także przypominam o pytaniach!

~Black~

Pobawimy się w miłość? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz