Rozdział 2

810 37 4
                                    

Minho spojrzał się na niego i ukazał swoje idealnie białe zęby.

- Ty nie bądź taki mądry, sztamku. Buldożercy nie pogardzą kimś do towarzystwa.

- Kim są Buldożercy?- Zapytałaś zdezorientowana.

Wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenia. Minho odwrócił się i poszedł w kierunku Bazy. Spojrzałaś się na Thomasa pytająco a on tylko uniósł ramiona.

- Mam na imię Natalii, i może mógł byś mi... no wiesz, towarzyszyć dzisiejszego dnia, bo z tego co widzę Newt będzie chyba trochę, zajęty?

- Oczywiście, nie ma problemu! Choć pokarzę ci coś.

Szliście „znowu" przez środek Strefy i „znowu" wszyscy się na was patrzyli. Doszliście do dziwnej budowli, która kształtem przypominała wierzę, ale wyglądała tak jakby miała się zaraz zawalić. Thomas zaczął wchodzić na budowlę i tak jak by czytał w twoich myślach zapewnił cię że jest stabilna.

Siedzieliście na wieży patrząc się na ten niesamowity widok. Thomas opowiedział ci jeszcze trochę o tym jak funkcjonuje Strefa, kiedy niespodziewanie mu przerwałaś.

- Co tam jest? - Zapytałaś wskazując na Wschodnie Wrota.

- Jesteś tak samo ciekawa jak ja kiedy tu trafiłem. - Mówiąc to, śmiał się.

- Dlaczego się śmiejesz?

- Posłuchaj, Alby nie ma dzisiaj czasu cię oprowadzić i powiedzieć ci tej nudnej formułki, którą każdy z nas musiał wpoić do swojej, cholernej mózgownicy. A więc tak: Mamy tutaj trzy zasady. - Przewrócenie oczami - Pierwsza: rób swoje, nie chcemy darmozjadów. Po drugie: Nie krzywdź Streferów, musimy sobie ufać. - Jeszcze raz przewrócił oczami - I ostatnia, najważniejsza: Nie wychodź za mur...

Spojrzałaś na niego pytającym wzrokiem a on zaczął się śmiać.

-Okej, powiedziałeś swoje, teraz odpowiedz na moje pytanie.

Thomas spojrzał się na ciebie zaskoczony.

- Wow, tego się nie spodziewałem! No dobra, prosto z mostu, jesteśmy uwiezieni w Labiryncie.

- Ale musi istnieć jakieś wyjście! Prawda?

- Od tego są Zwiadowcy, nie musisz zawracać sobie tym główki.

- Ile już tu jesteście?

- Dwa lata. - Thomas spuścił głowę. - Ale wyjdziemy z tond.

Waszą rozmowę przerwał Newt, który stał pod wierzą. O dziwo kompletnie ci to nie przeszkadzało a nawet... byłaś zadowolona.

----------

No i mamy 2 rozdział! Przepraszam was, że taki krótki, ale tak jak powiedziałam wcześniej, będą one coraz dłuższe... Zostawcie po sobie znak!

Trapped... //TMR\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz